reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

u mnie tez nie wesolo, oddalam wszystkie papiery, nawet mi termin zrobili na dzis (o czym sie dowiedzialam na miejscu idac w innej sprawie, bo poczty nie dostalam od nich) a umowy z JC jak nie bylo tak nie ma... i sami nie wiedza o co chodzi... a ja niby skad mam wiedziec:baffled:
 
reklama
ech zycie......zawsze powtarzam, ze zawsze musze liczyc tylko na siebie, ale niestety tak sie nie da i czasem musze liczyc tez na kogos. A ktos ( w tym przypadku bank gdzie pracuje moj maz) ma to daleko i gleboko:-(I badz tu czlowieku madry i pisz wiersze czyt. spokojny.
 
Naprawdę cieszę się, że tu jestem.. nie tylko fajne z was kobitki ale niezwykle mądre... - dość słodzenia ;) Myszko odbieram to jako swego rodzaju terapie, choć ciężko mi nadal na sercu (tak jak Tobie i pozostałym dziewczynom) to wiem, że nie jestem sama, kiedyś jeszcze tak niedawno w ten sposób myślałam. Mianowicie dlaczego właśnie mnie to spotkało - a kim ja jestem?? nie jestem nikim wyjątkowym, że miało mnie to ominąć. Paradoksalnie jednak to w takich sytuacjach poznaje się nowe osoby. Jeśli chodzi o moje zdrówko - dzięki, że pytasz - to bez zmian (kaszel, katar,gardło) - mężuś, troskliwiec naciera mnie maścią Wik i pod kołderkę - choć ciężko mi tam wysliedzieć. Pisałaś o mierzeniu temp.. jak na razie przynosi to jakieś efekty? Ja mierzyłam przed ślubem..:) tzn nie pamiętam już jak to było ale pamiętam, że dostaliśmy w poradni takie zeszyciki i miesliśmy przynieść pomiary na wizyte w poradni rodzinnej - chyba coś pokręciłam to było 7 lat temu, w każdym razie wymagania przedślubne i od tamtego czasu nie stosowałam regularnego pomiaru. Buziaki

Kiedyś w radio słyszałam historie ojca opowiadającego o tym, że zamordowali mu 18letnią córkę. Powiedział wówczas, że widząc na cmętarzu groby dzieci (3, 5, 7 lat) popatrzył na grób swojej 18letniej córki i powiedział Dziękuję Bogu, że pozwolił tak długo zostać córce razem z nimi, bo inni rodzice nawet tego nie mieli... słuchaliśmy tego z mężem w samochodzie w grobowej ciszy, to było jakieś 2 tyg po porodzie. W tym miejscu mogę powiedzieć, że ja również moge podziękować bo 24 tygodnie nosiłam pod serduszkiem Kalinkę, bardzo się z nią zżyłam (śpiewając jej, czytając, opowiadając o naszej dużej rodzinie). Pamiętajcie dziewczyny, że są takie kobiety, które usłyszały od lekarza, że nigdy nie będą mogły zajść w ciąże, że to jest medycznie niemożliwe chociażby z powodu braku narządów rodnych... My mamy szanse, ja głęboko w to wierzę.. chcę w to wierzyć...

Danutaski dziękuję Ci za tak obszerną odpowiedz, jeśli chodzi o szew - tak jest on założony właśnie na szyjce macicy zastanawia mnie dlaczego lekarz w szpitalu nie poinformował mnie o tym, że został założony, tym bardziej w jakim celu on jest poczułam się zignorowana po tych 3 tyg dowiedziałam się od lekarza ale w sumie nie odpowiedział mi dlaczego szew jest założony. Dużo zdrówka dla Cb kochana i dla malenkiej.

Marta-I wiesz dzięki za informację odnośnie obiawów ;) sercowych - mamusia zawsze czuje co jest grane a tak na serio mocno trzymam kciuki w tym szczególnym czasie.:) Jeśli chodzi o owulacje, to ja nigdy jej nie sprawdzałam -okres u mnie jak wystąpi to wielkie święto - więc chyba nie ma sensu.

Uciekam dziewczyny Pozdrawiam was bardzo serdecznie .
 
Jednogłośnie dostałam przyzwolenie odnośnie moich obaw.. :) w związku z tym chciałam jeszcze się czymś podzielić.

Chodziłam przez jakieś 2 lata do jednego lekarza gin-leczył, stymulował na nic sie to nie zdało. Zaproponował in-vitro, bo wedłóg niego to był jedyny sposób aby nam się udało, od razu przedstawił klinikę do której nas zachęcał na co się nie zgodziliśmy mówiąc sobie "co ma być to będzie" w październiku 2011 był okres bardzo skąpy a w grudniu zaszłam w ciążę. Poszłam do tego samego lekarza jak tylko się dowiedziałam o ciąży, chociaż mówiłam że skoro w nas nie wierzył po co iść właśnie do niego, ale nic i tak poszliśmy. Wysłał nas na USG w 13 t.c do swojego kolegi po fachu jak się okazało, że przezierność wynosi 5mm mój lekarz prowadzący wysłał nas do lekarza do przychodni po skierowanie na amniopunkcje w każdym razie pomimo tego, że pracował dodatkowo w Szpitalu Św Zofii nie dostałam takiego skierowania od niego, nic nie pomogło, że mówiłam, że byłam w przychodni i tam kazali zgłowić się do lekarza prowadzącego po takie zaświadczenie (mógł wysłać mnie na USG do kolegi, to również po skierowanie na amnio również). Po takim incydencie nie wróciłam już do niego.


Przez dalszy okres ciąży chodziłam do drugiego lekarza gin w bloku, w którym mieszkam również prywatnie. Ten lekarz pracuje dodatkowo w szpitalu na Karowej. Po tym jak straciłam dziecko, byłam na wizycie u niego jednak mało się dowiedziałam, dostawałam raczej porady w od spraw mojej psychiki, żałoby niż z jego dziedziny ginekologi. Tak się zastanawiam, czy mam za duże wymagania, czy po prostu nie moge trafić na dobrego lekarza. Ten lekarz nie mówił o jakichkolwiek badaniach, o szwie który mam założony, powiedział, że mam dalej próbować i daje czas do jesieni a później stymulacja. Byłam na wizycie z moim mężem i tak się zastanawiamy czy jest sens dalej próbować nieznając jeszcze wyników badania histopatologicznego łożyska. Dziewczyny boje się, bo to nie było niedonoszenie ciąży ale uogólniony obrzek i nie wiadomo z jakiej przyczyny. Wiem, że może nikt mi jej nigdy nie poda, jednak może jak u Danutasik mam właśnie problem z tarczycą, albo inne problemy o których nie wiem , co ja tak naprawdę moge zrobić?? Mam robić badania genetyczne, ale jak na własną rękę? Może ktoś ma dobrego lekarza w warszawie, który słucha, wie co jest na rzeczy. Morze znowu za bardzo przeżywam, ale to maleństwo było dla mnie sensem życia, (wiecie co czuje) Z góry dziekuję za jakiekolwiek odpowiedzi. Pozdrawiam
 
Milek slonce a moze zamiast prywatnie idz do ginka na NFZ ?? mnie w w PL prowadzil wlasnie NFZ-towsi ginek i w zyciu niezamienilabym go na innego... gdyby nie 1000km.
Co do pierwszej wizyty po porodzie, ja tez wlasciwie nic z dziedziny ginekologii nie uslyszalam. Lekarz opowiadal mi kilka historii z jego dlugiej praktyki, gdzie kilka kobiet stracilo dzieci przez glupote personelu szpitalnego... oni chyba tak wszyscy robia:blink:, ale po czasie w sumie wiem, ze i tak niewiele do mnie docieralo z tego co mowil. Poza tym musialam czekac na wyniki tak jak Ty, ktore nie wykazaly nic... nawet tego ze palilam... Z drugiej strony musieli by byc nieludzcy na chwile po stracie jeszcze nas dobijac przypuszczeniami co moglo byc przyczyna. O zalozonym szwie dowiedzialabys sie pewnie w trakcie kolejnej ciazy, ze nalezy go usunac przed terminem porodu, to akurat dobrze, ze od razu zrobili. Rozmawialam z kobieta, ktora stracila dwie ciaze, bo lekarz nie podjal decyzji o zalozeniu szwa...
 
danutaski u mnie aTPO w lipcu 2011 wynosiło >1300:szok: reszta przeciwciał też kosmiczna. Teraz zrobiłam tylko TRAb i obniżył się z 4,15 do 2,21. Mam dziwną nadczynność bo objawów żadnych a TSH niziutkie a ft3 i ft4 podwyższone. Chociaż miesiąc temu te dwa ostatnie nawet w normie były. No nic, poczekam do 6 czerwca pobiorę rano krew i umówię się do endo.

milek- ja owulację zaczęłam sprawdzać po ślubie gdy zaczęliśmy się starać. Przez tarczycę miałam nieregularne cykle i dla swojej wiadomości robiłam testy owulacyjne. Endokrynolog powiedziała, że przy ówczesnym poziomie hormonów mogę mieć cykle bezowulacyjne więc takie sprawdzanie bardzo mnie uspakajało. A teraz sprawdziłam by zobaczyć czy po łyżeczkowaniu wszystko wróciło do normy. I okazało się, że jak najbardziej :-)

mówię wam dziewczyny jak ten czas się wlecze. Mam świadomość, że 6 czerwca niewiele jeszcze mogę zobaczyć na usg ale i tak się nie mogę doczekać.
 
Milek moim zdaniem powinnaś znaleść lekarza z prawdziwego zdzarzenia bo z tego co czytam to troszkę zlewaja Twój przypadek. Nie warto ryzykować a i Ty bedziesz spokojniejsza jak sie zbadasz. mam nadzieje ze w koncu trafisz na takiego doktorka który spełni Twoje oczekiwania i bedzie bardziej troskliwy.
 
Cześć dziewczyny;) jak samopoczucie, chyba wszystkie wzięłyście sie za porządki sobotnie - taka tu cisza;););)
Wpadłam tylko sie przywitać i życzyć miłego dnia:-D:-D:-D
p.s. zaczęłam o0dczuwac kolejny przyjemny objaw ciąży - ZGAGĘ (a niech ją chole..;) może samo przejdzie:-)
Danatuski ja mam na plusie w pasie juz 35 cm!!!!! czyli razem o matko całe 106:szok::szok::szok: co to bedzie dalej :-):-)
buziaki dla wszystkich
 
co kobieta robi w sobotę? sprząta! zwłaszcza pracująca kobieta.My z mężem od rana wybraliśmy się na zakupy a potem sprzątanko :) wcześniej jak wynajmowaliśmy mieszkania to jakoś tak ani się sprzątać nie chciało ani nie cieszyło. Ale teraz jest inaczej, jednak co swoje to swoje :)
pogoda fatalna, zimno jak diabli, wieje i co chwila pada. Trzeba się ciepło ubrać co by fasoleczka nie zmarzła :)
 
reklama
Marta u mnie to samo, choc teraz mamy wiecej do sprzatania, bo wieksze mieszkanie:tak:Ja dopiero zaczne, bo rano wybylismy na zakupy i takie tam, obiad u tesciow i dopiero wrocilismy. Odsapne troche i trzeba sie brac za sprzatanie i prasowanie. To sie nigdy dziewczyny nie konczy!
U nas choc pogoda ladna, to pranie wyschnie:-p
 
Do góry