Nie wiadomo czy badanie genetyczne coś by wniosło. Mimo wszystko stawiałabym tutaj na tę tarczycę jako przyczynę... A miałaś z nią wcześniej problemy? Czy dopiero w ciąży?
Teraz tak sobie pomyślałam jeszcze, że w Twoim przypadku warto zbadać jeszcze przeciwciała antyTPO i antyTG, żeby wykluczyć zapalenie tarczycy, hashimoto, ale pewnie endokrynolog też Ci to powie.
Niestety pierwsze dni i tygodnie po stracie są najgorsze.. ale uwierz, że pewnego dnia okaże się, że jednak da się jakoś dalej funkcjonować z tym wszystkim.. U mnie pierwsze dwie straty to ciąże biochemiczne, po nich łatwiej było mi to wszystko jakoś zaakceptować. Ale ta trzecia, w 16tc to już była masakra. A potem jeszcze bałam się powrotu do pracy po tym urlopie macierzyńskim, bo większość wiedziała, że jestem w ciąży, a nawet jak ktoś nie wiedział to na pewno widział że na liście obecności mam wbity urlop macierzyński... ale z czasem jakoś to wszystko gdzieś tam wewnętrznie „przetrawiłam”, pogodziłam się z tym co się stało. A teraz 20 maja minie już 5 lat... doczekałam się dwójki zdrowych dzieci, choć ciąże były bardzo trudne i dosyć mocno powikłane. Wierzę, że i Ty doczekasz się niebawem takiego szczęśliwego zakończenia i będziesz tulić swoje maleństwo. Trzymam kciuki