Niektórzy się z tego śmieją, ale u mnie sprawdziło się to, że głowa blokuje! Także ja zawsze zachęcam dziewczyny żeby zrobiły coś co odwróci ich uwagę od starań-może np. fitness albo jazda na rowerze.
Ja mam co prawda jeszcze inny problem bo mam pcos i niedoczynność tarczycy. Także u mnie owulacja była zawsze tylko gdy podawany był zastrzyk bo w innym wypadku pęcherzyki nie pękały. No ale w pewnym momencie po prostu załamałam się tym wszystkim, stwierdziłam że nie mam już siły i potrzebuję przerwy od starań, monitoringów, pomiarów. I co się okazało? Zaszłam w ciążę. Pierwszy raz od wielu miesięcy miałam owulację bez leków i od razu się udało. Nawet bez duphastonu podanego po owulacji. Także wierzę w to, że to właśnie psychika blokowała to wszystko. Z kolei w ciąży z synem nastawiliśmy się na długie starania, biorąc pod uwagę co było wcześniej plus to że nadal karmiłam piersią. W pierwszym cyklu postawiliśmy na badania więc nie przykładaliśmy specjalnej uwagi do starań-miałam monitoring ale tak się niefortunnie ułożyły przez wolne lekarza, że nie było pewności co z tą owulacją bo nie było widać płynu więc równie dobrze pęcherzyk mógł się wchłonąć. Tym bardziej że progesteron w 8 dniu po tej domniemanej owulacji był tylko 7, a dopiero wynik powyżej 10 potwierdza że owulacja była. A jednak okazało się że zaszłam w ciążę i szczerze mówiąc nie wiem czy lekarz był w większym szoku czy ja
A co do ubezpieczenia to nie znam Twojej sytuacji, ale nie wiem czy wiesz więc podpowiem, że można zarejestrować w urzędzie pracy jako bezrobotny i wtedy automatycznie zostajesz zgłoszona do ubezpieczenia zdrowotnego.