reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po straconej ciąży

dziękuje za sugestie.. nie wiem sama co zrobię.. pewnie wyjdzie w praniu tylko niepotrzebnie sie zadręczam.. ach my kobiety zawsze znajdziemy sobie powód do zamartwiania....

a mam pyt czy jak ciąża z Gabisiem była zagrożona (od 17tc skurcze) teraz dwa poronienia to ta ewentualna kolejna ciąża nie jest od razu z założenia zagrożona?? zastanawiam się nad tym rowerem... ja jestem długodystansowcem i o ile nie ma jakiejś dużej różnicy wysokości to rower mnie nie męczy wiec może bym mogła...
 
reklama
Bafinko, ja bym nie ryzykowała z rowerem bo to jednak wysiłek, a jak w pierwszej ciąży miałaś komplikacje i teraz dwa poronienia to jest jakieś zagrożenie. Wydaje mi się, że lekarze po 3 poronieniach każdą następna ciążę uważają za zagrożoną.
 
Ja dzisiaj czytałam w poradniku, który dostałam od ginekologa, że nawet po jednym poronieniu, wysiłek fizyczny jest zabroniony, zwłaszcza w 1 trymestrze, a szczególnie rower.
 
Hej kochane :happy:

U mnie dziś troszkę lepiej, ale jestem strasznie zmęczona, bo dzieci nie dają chwili wytchnienia, a wiadomo,że jak człowiek chory, to by najchętniej spał :sorry:

Jutro idę oddać krew na progesteron. Boję się tego wyniku, ale muszę przyznać,że w tym cyklu jestem już mniej nakręcona. Nawet nie wiem kiedy zleciało te 7 dni od owulacji. Jakoś dziwnie spokojna jestem. Mam testy, ale nie korcą mnie ani troszkę. Może dlatego,że tylko doliczam dni do weekendu,żeby troszkę odpocząć :confused2:

Mam tylko nadzieję,że mi nie wpadnie żadne zamówienie na tort, bo ostatnie 4 weekendy ciągle piekłam :szok: Podejrzewam,że dlatego organizm poległ....nocki wiecznie zarwane, wiecznie w biegu...ehhh.....choć przyznam,że dałyście mi domyślenia tym, że sporo dziewczynom udaje się przy przeziębieniu :-p


Ania_kropla a coś już mieliście mówione odnośnie płci? Tak z ciekawości tylko pytam :happy: Dobrze, że już się oswoiłaś z maluszkiem, bo on to na pewno czuje :tak: Ugłaskaj brzuszek ode mnie :-)

Colly nie znika stąd absolutnie :-p Zawsze będę ciekawa co u Ciebie. Byłaś tu kiedy się pojawiłam i jakiś taki sentyment mam :sorry: Swoją drogą, to mam córcię z października :happy: Cieszę się,że wszystko u Ciebie ok!

Natka
staram się myśleć pozytywnie, ale sama wiesz jak to jest :sorry: Oby te nudności nie męczyły Cię zbytnio. Jak się mocno nasilą, to wspomnij o tym lekarzowi. Mnie tutaj w III trymestrze zawsze o nie pytali, bo że niby może to mieć związek z wątrobą, Skoro malutka uciska, to znaczy,że zdrowo rośnie! :-)

Chciejko nawet nie wiesz jak mocno trzymam kciuki za Ciebie! Tak mocno wierzę,że w niedziele wreszcie odetchniesz z ulgą! &&&&&&&&&&&&&&&&&&& nieustannie!!! :tak:

Ania2611 łykam fluidki nieustannie ;-)


Bluecaat odpuść, odpuść.....często po tym odpuszczeniu rodzą się śliczne, zdrowe dzieci :tak: :-)


Bafinko czekam na efekty działań u Ciebie! Aż mi palce bieleją :-p Chętnie bym się z Tobą spotkała na lutówkach ;-) No i nigdy nie unikam słońca. W każdej ciąży spędzam dużo czasu w ogrodzie. Może nie leżę plackiem bezczelnie, ale nie ma co ukrywać,że słońce mnie lubi, więc korzystam. Nie martwiłabym się na Twoim miejscu ani troszkę ;-) Rower kontrowersyjny, ale ja jestem zdania,że we wczesnej ciąży ok. Tym bardziej jeśli ten sport nie jest Ci obcy :happy: Decyzja należy do Ciebie i lekarza myślę.


Kamkaz
ciesze się,że masz tak dobrą opiekę. To bardzo ważne :happy: Będę z niecierpliwością razem z Tobą czekać na wyniki badań :-) Kciuków nie puszczam!!!!!!!!!


Rozmaryn super! Owocnego cyklu dla Ciebie :-)


Marcepanku? PaniKovalowa? Reszta gangu? Piszcie co u Was :happy:


Lecę kąpać dzieci. Spokojnej nocki wszystkim życzę :tak:
 
Wiecie dziewczyny, z doświadczenia powiem Wam, że to wszystko zależy od lekarza. Mój ginekolog od początku traktuje moją ciążę jako zagrożoną nie tylko z powodu wcześniejszych niepowodzeń położniczych, ale przede wszystkim dlatego że od początku były problemy-plamienia, bóle, skurcze, twardnienia, cukrzyca... z kolei lekarz do którego czasem chodzę w ramach NFZ uważa, że nie ma się co ze mną cackać (sam tak to określił!), ciąży biochemicznych jego zdaniem w ogóle nie powinnam traktować jak poronień, a obumarcie ciąży z Małgosią to był "tylko przypadek". I jego zdaniem to jest moja druga ciąża, nie czwarta (i jeszcze wielce zdziwiony, że kto mi na wypisie ze szpitala po zabiegu napisał że to była trzecia ciąża..), poza tym od początku uważał że ciąża nie jest zagrożona a plamienia to też po prostu się zdarzają.. także naprawdę zależy od lekarza, dlatego tak ważne (przynajmniej dla mnie) jest wybranie takiego, któremu naprawdę z całą pewnością można zaufać.
a co do aktywności to jest to też zależne od tego jak bardzo dużo aktywności miało się przed ciążą. Jeśli totalnie nic się nie robiło, cały czas za biurkiem albo coś to oczywiście nie wolno "zaczynać" ćwiczyć czy jeździć na rowerze. Ale jeśli robiło się to wcześniej, chodziło się na siłownię czy coś to nawet niewskazane jest całkowicie od razu z tego rezygnować bo to też dla organizmu nie jest zdrowe (dużo artykułów na ten temat można znaleźć w różnych pismach medycznych). Ale jest też druga strona medalu-skoro jesteśmy po takich przejściach to możemy się po prostu bać większej aktywności. Ja osobiście nie miałam dużo ruchu przed ciążą, ale gdybym miała to mimo że wiem że jeśli nie ma przeciwwskazań to można ćwiczyć (zresztą wtedy poród ponoć łatwiejszy ;-)) to i tak bym tego nie robiła bo mimo wszystko bałabym się.

Magda to życzę żeby udało Ci się w końcu odpocząć :-)
Co do wątroby to miałam ostatnio robione przez diabetolog próby wątrobowe i wszystko w normie także to chyba nie to. Ale dziękuję za sugestię :-) oczywiście jutro wspomnę ginekologowi o tych dolegliwościach, zresztą całą kartkę już mam naszykowaną co mam powiedzieć i o co pytać ;-)
 
Ostatnia edycja:
Magda uk na ostatniej wizycie, 4 tyg. temu, gość powiedział, że dziewczynka i myślę, że tak już pozostanie, początkowo lekko się zawiodłam, ale przecież najważniejsze, żeby zdrowe było... a Kinga już mówi o siostrzyczce w brzuszku, i że ona jest córką a w brzuszku jest córeczka, a i koniecznie musimy kupić dzidziusiowi smoczki, bo ona widziała w sklepie... ogólnie więcej ona gada o dzidziusiu do nas niż my do niej, a jak wyjdzie w praniu zobaczymy...

Bafinka po takich przejściach kolejna ciąża będzie traktowana jako potencjalnie zagrożona, ale w rzeczywistości wcale taka nie musi przecież być... na słońce filtr a rower z umiarem, tylko bez dźwigania... ja w ciąży, którą straciłam, jeździłam do pracy rowerem, ale ten rower codziennie wynosiłam z piwnicy... już się nie dowiem, ale rower swoje waży.... i w tej nie tyle unikam jeżdżenia (chociaż też) co dźwigania...
 
Takie obchodzenie się z kobietą po poronieniu, to tematy w sumie bardzo kontrowersyjny. Ja np staram się nie mierzyć wszystkich jedną miarą. Osobiście nigdy nie straciłam dziecka we wczesnej ciąży, więc moje myślenie jest takie,że początkowo nic wielkiego ciąży nie zagraża. Bardziej się boję późniejszego etapu, zwłaszcza,że ostatnio miałam łożysko przyrośnięte, a to niestety wróży komplikacje kolejnej ciąży. Boję się panicznie zwykłego kataru w ciąży, bo zwykły wirus odebrał mi dziecko. Ciężko coś tu komuś doradzić. Na pewno każda z Was, która nie zna przyczyny poronienia ma inne obawy niż ja i tak samo ważny jest etap utraty dziecka. Wiem jednak,że nigdy nie powiem komuś,że przesadza itp, bo tylko matki po stracie mogą znać te odczucia, a i tak będą one subiektywne dla każdej z naś. Wszak każda z nas ma inne emocje i inaczej wszystko odbiera. Dlatego najważniejsze, to ufać swojemu lekarzowi i słuchac głosu serca. Wiadomo....my zawsze wspomożemy radą na ile możemy. Choćby po to, by wymienić sie doświadczeniami :-)

Aniu
super, jakbyś miała dziewczynkę. Ja zazdroszczę moim córkom,że mają siebie i swój babski świat :-p

Natka no i super,że były badania! Widać mała księżniczka już w brzuszku pokazuje, kto tu rządzi :-D
 
Witajcie Dziewczynki! Może niektóre mnie pamiętają, widzę "starą " brygadę z pięknymi suwaczkami ciążowymi. A nowe Dziewczyny, dołączyłyście tu, wiadomo dlaczego, w smutku i rozpaczy, ale z nadzieją, że się uda spełnić marzenie, to największe. Kochane, uwierzcie, że się udaje spełnić marzenia. Czasem trzeba czekać długo i przejść przez wiele, wiele łez wylać, dostać niezłego kopa, często nie jednego, po którym trzeba otrząsnąć się i iść dalej po swój cud. Ale tracić nadziei nie można. Tyle cudów się zdarzyło na tym forum. Ileż ja łez wylałam, ile stresu, bólu, nadziei, rozpaczy, walki, strachu. Jak sobie przypomnę, łzy mam oczach i sama nie mogę uwierzyć, że już po wszystkim i moje Szczęście zaraz skończy 6 miesięcy. Wspierajcie się, pomagajcie sobie, cieszcie razem, gdy się uda i dawajcie nadzieję tym nowym, które niestety tu trafiają.
Sysiq obiło mi się o oczy, że masz córeczkę. Ale niespodzianka. W końcu przejęłaś mój brzuszek i miał być chłopak :) Czy będzie Wiktoria?
Ania - jak się cieszę, że wszystko cudownie się układa. Trzymam kciuki!
To dwa cudeńka , a jest ich cała masa.
 
reklama
Natka, masz cukrzycę ciążową czy typ1?
Mnie od rana męczą mdłości, zmusiłam się do śniadania, a przez te upały nie spałam całą noc, choć miałam otwarte okno i tak mi było strasznie gorąco.
Miłego dnia Dziewczyny:)
 
Do góry