reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

No dziewczyny powiem Wam ze taka niespodzianka jest niesamowita :-D
Przynajmniej juz 13 tydzien i tyle stresu mniej. Maly jest mega nie dobry.
Siedziałam u gin 40 min bo tak sie rusza że ciężko było go zbadać.
Następna wizyta 31 marca!

Gosiak w takim razie trzymam kciuki za wizytę może i tak samo bedzie synek ;)
Ja chciałam synka, mąż miał nadzieję na córusię tatusia. A Wy? :-)

Malgonia !!!! Widzisz nogami i rękami się zapierałam że Twój brzusio będzie mój!!! I się udało ;) Na szczęście
dolegliwości ciążowe miałaś Ty za Nas dwie bo ja się czuję idealnie ;-))))

Magda Całą moją rodzinę to zaskoczyło. Wiesz przeniosłam się do innego kraju zaczęłam pracę i wracałam tylko na
wieczór do domu, brałam luteinę i tak jakoś przeleciało ;) W każdym razie ufff najgorsze mamy za Nami.

TRZYMAM ZA WSZYSTKIE STARAJĄCE KCIUKI :****
ZACIĄŻONE BY SPOKOJNIE BEZ DOLEGLIWOŚCI I STRESU DOTRWAŁY DO KOŃCA.

A kto wgl jest już na mecie??? Chwalić się!! ;))
 
reklama
agawa ja nie mam doświadczenia (jeszcze:-)) ale pamietam ,że moja siostra unikała tylko potraw,które zawierały warzywa lub owoce pestkowe,no i tak jak galwaygirl pisze w tej szkole chyba trochę nastraszyli,wszystko będzie dobrze:tak: dla przykładu jak jest u mnie - mojej koleżance po porodzie w szpitalu podali cole do picia,a menu też żadne dietetyczne.
Ja też jestem sama,jedynie koleżanka może podejść pomóc w razie czego,naszykuj sobie jakieś proste przepisy w internecie jest pewnie mnóstwo takich albo przetestuj już nie które. buziaki:happy:


mika,madziorek,galwaygirl,karaiwina,małgonia,anncka buziaki mamuśki,odzywajcie się częściej:-)
 
Ja straciłam bliźnięta 8 grudnia, 2 tygodnie prawie krwawiłam i później dostałam okres 23 stycznia, potem 6 luty (pierwszy raz w życiu taka sytuacja, zawsze cykl maks 28-32 dni) i teraz czekam na ten marzec....może nie doczekam? Lekarz kazał czekać 3 miesiące ze staraniami ale ja niecierpliwa baba jestem!:rofl2: i od 10 lutego mój facet ma sajgon w łóźku biedaczysko
 
Uśmiech dla kochanych e-cioc na dobry początek dnia :)
 

Załączniki

  • 1424856974637.jpg
    1424856974637.jpg
    16,2 KB · Wyświetleń: 64
A to moje Szczęście... Jejku, jak ten czas szybko leci, za szybko. Wojtuś niedawno był taki maleńki, tak szybko się zmienia, uczy, tak dużo już potrafi . Te bezcenne chwile umykają, chciałabym je zatrzymać, nacieszyć się. Za szybko mija dzień za dniem. A każdy zaczyna się od uśmiechu tej najukochańszej buziuchny. No i oczywiście znów ryczę, ze wzruszenia i szczęścia. Bardzo, najmocniej z głębi serca życzę Wam takiego szczęścia. Ja miałam chwile załamania, moje otoczenie mi współczuło, choć nie wyrażało tego głośno, nie wierzyło, że nam się uda, bo wiek, bo trzy straty pod rząd za mną, bo małe szanse... A jednak nasz Cud jest na świecie :-) I wiecie co? Moja lekarka namawia mnie za rok na drugie, mąż bardzo by chciał, ale ja się boję, że to już kuszenie losu, że nie dam sobie rady, że ciąża była ciężka i gdyby znów tak było, nie mogłabym zając się Wojtusiem tak, jakbym chciała najlepiej, z dwoma szkrabami też ciężko. Mówiłam - nie, ale teraz po nocach mi się śni podejmowanie decyzji. Bo nasz Synuś wcześniej niż rówieśnicy zostanie sam na tym świecie, ma już starych rodziców , starych dziadków, kto Go będzie wspierał... Tak patrzę na mojego Synka i serce mi pęka, gdy o tym pomyślę. Kochamy Go nad życie, damy Mu wszystko co możemy, ale czasu nie cofnę, nie będę już młodsza, nie będę żyć wiecznie, żeby Go chronić. Tak mnie gryzie ta myśl od samego początku, gdy się pojawił na świecie.
Wojtuś.jpgWojtuś 0103.jpg
 

Załączniki

  • Wojtuś.jpg
    Wojtuś.jpg
    16,8 KB · Wyświetleń: 56
  • Wojtuś 0103.jpg
    Wojtuś 0103.jpg
    16,1 KB · Wyświetleń: 60
reklama
Małgonia, anncka śliczne dzieciaczki :tak::tak: ależ oni szybko rosną!

Małgonia to Wasza decyzja, musisz wiedzieć, że chcesz, że dasz radę cokolwiek by się działo. To, że ciąża była trudna wcale nie znaczy, że kolejna też taka będzie.
Mam koleżankę, która starała się o pierwsze dziecko ponad 3 lata, w końcu zaraz po trzydziestce udało im się i zaszła w ciążę, którą donosiła. Teraz mają dwójkę-los zdecydował za nich, bo nie planowali a zaszła w kolejną ciążę gdy mała miała niecałe pół roku. I miała te same obawy, czy sobie poradzi. Ciążę miała trudną, dużo musiała leżeć (na szczęście w domu, nie w szpitalu), fakt, że pomagały jej z małą mama i teściowa, no i urodziła drugą córkę. Także wszystko jest możliwe. Na pewno podejmiecie najlepszą decyzję:tak:
 
Do góry