reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

reklama
doris nie martw się,organizm sobie poradzi,pewnie za dzień lub dwa zaczniesz czuć brzuch jak na @ i wszystko samo się oczyści jak podczas @.Oj Kochana,będzie dobrze*
 
Tak-,pierwsze zabieg tez, drugi raz sama, w zasadzie byl jakby moze wiekszy okres, bez jakiegos wiekszego bolu, takze to bardzo wczesny etap, glowa do gory, mnie sie wydaje, tzn wmowilam sobie, ze to jakby urojona byla...bo nawet pecherzyk nie urosl do normalnych rozmiarow...myslac tak , mnie tak bylo latwiej ..
 
Ostatnia edycja:
Doris, Przykro mi bardzo. Jednak Twoje obawy okazały się słuszne. Kobieta chyba to czuje... Ja przy ciąży sprzed roku jak poszłam na USG to nawet nie zapłakałam jak nie znalazła serduszka. Ja po prostu wiedziałam że z tej ciąży nic nie będzie. Gorzej że na poronienie czekałam od 4 września do 25... bo proceduty...(IE) bo w szpitalu nie uznali prywatnego USG, zrobili swoje po ponad tygodniu, później musiałam znów odczekać conajmniej tydzień no i kolejne USG potwierdzające że jednak pęcherzyk się nie powiększa miałam na 26 ale nie doczekałam. Ściskam Cię mocno
Małgoniu pytałaś o wyprawkę. No u mnie to drugi Syn wiec tylko trzeba przeprać i poprasować ubrania, śpiworki, wózki. Jedyne co to pampersy i smoczek. Byłam przeciwnikiem smoczka dopóki 2 tygodnie młody nie robił sobie smoczka ze mnie a ssanie miał ładne. Już w drugiej dobie rozkręcił mi laktację aż położna nie wierzyła że mam już właściwe mleko niecałe 2 dobby po porodzie aż ścisnęła i powiedziała ooo :szok: mleko właściwe. Więc teraz w smoczka też się zaopatrzymy i mam nadzieję że mniej wybredny będzie niż starszak bo wtedy trochę nam zajęło znalezienie takiego który by Mu odpowiadał. Ubranek mam masę bo dostałam od dwóch koleżanek i z jednych prawie nie korzystałam wtedy bo inna pora roku była a teraz idealne będą bo tamten chłopczyk z 3 listopada więc teraz będą idealnie w pogodę. Za to ten drugi był z lutego tylko rok przed naszym synkiem. Więc też super się trafiło. Kupiłam tylko nakie Born in 2014 i 3 pary śpioszków do 1 miesiąca coby miał coś swojego (na wyprzedaży).

Dziś M kupił mi herbatkę z liści malin, pewnie na dniach napompuję piłkę, brodawki zaczęłam już smarować linomagiem (tak robiłam poprzednio i nie miałam ani jednej ranki). Chyba się szykuję... Kaszel mnie okropnie męczy. Drugi raz w ciągu dwóch tygodni... Piję imbir, płuczę wodą z solą ale słabo pomaga... czosnek uwielbiam ale nie mogę w takich ilościach coby pomógł bo wątroba chyba mnie potem skręca z bólu. Wczoraj miałam od wysiłku wszystkie żyłki na brzuchu widoczne. Prawie niebieski był:cool: Miodu też nie bardzo mogę bo sprawdzonego źródła brak a po sztucznych kaszlę. Nie mogę też żadnych tabletek do ssania bo też po nich kaszlę bardziej.
Madziorrek coś Ty ostatnio bardzo milcząca się zrobiłaś. Wszystko w porządku???
Aniu a Ty co porabiasz? Szukasz jakiejś pracy a może już pracujesz i nic się nie chwaliłaś? To Ty pisałaś o kupnie domu? Jakie są u Was ceny? My też jesteśmy na tym etapie. A co do kwiatków to ja po pierwszej stracie oszalałam na punkcie orchideii. Na początku nie byłam tego świadoma że nimi zapełniam sobie pustkę. Teraz widzę jak mi zapał opadł do zajmowania się nimi po porodzie a kolekcja się zrobiła dość spora...
​Pietruszko :********
 
Ostatnia edycja:
Zrobili mi powtorke bety i usg. Tym razem beta wzrosla,wiec juz nikt nic nie rozumie... na usg widoczny malutki dzidzius ze slabym serduszkiem. Ale jest! Wierze,ze moj maly sie rozkreca dopiero i z dnia na dzien bedzie wiekszy i mocniejszy!!! Wypuscili mnie do domi. Mam lezakowac,bo okazalo sie jeszcze,ze: " w obrysie reakcji kosmowkowo-doczesnej widoczny krwiak ok 0,5 cm srednicy"... wiec jestem w domu. Leze i wierze w moj cud. Da rade!!!!
Trzymajcie kciuki, sa nam bardzo potrzebne... ja opadam z sil. Stres przeokrutny... dostalam wczoraj w tylek zastrzyk z hydroxyzyny,na uspokojenie i sen... oj dziewczyny.. nie jest mi latwo...dam rade. Niech tylko moje dziecko grzecznie zostanie ze mna az do porodu,nie wczesniej niz w kwetniu. Niech urodzi sie zdrowe... niech no je uscisne i mu powiem,jak wiele dla mnie znaczy...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Witajcie dziewczyny,
podczytywałam Was już od pewnego czasu, ale jakoś tak nie zdołałam napisać.
Przeżyłam dwie ciąże biochemiczne w 2013r., a w maju straciłam córeczkę w 15tc., serduszko przestało bić. Z racji tego, że to był już taki tydzień nie obyło się bez zabiegu. Po powrocie ze skróconego urlopu macierzyńskiego wpadłam w wir pracy i chyba psychicznie jest coraz lepiej, choć nadal tak naprawdę nic mnie nie cieszy. Ale muszę przyznać, że powoli zaczynam godzić się z tym co się stało, a także z tym, że być może nie będziemy mieli dzieci. Mimo to jednak gdzieś tam w środku nadal tli się iskierka nadziei.
Chciałabym Was zapytać czy długo po stracie regulowały Wam się cykle? Ja po zabiegu czekałam na pierwszą @ ponad 6 tygodni, następny cykl trwał 48 dni, a ten już 29 i nadal temperatura nie wskazuje na owulację. Mam już tego wszystkiego dosyć :-( mam zdiagnozowane PCO, ale po kuracji CLO+pregnyl cykle przed ciążą wyregulowały się na tyle, że prawie każdy był owulacyjny nawet bez leków i trwały średnio 30 dni. Teraz obawiam się, że znowu coś mi się pokręciło, choć w poprzednim cyklu owulacja była (co prawda dopiero w 34dc, ale jednak...).

trzymam kciuki za te, które nadal walczą, a zaciążonym życzę szczęśliwego dotarcia do rozwiązania:-)
 
Pietrusia, jejku! Ja wierzę w Twojego Dzidziusia, że sobie poradzi i to był Jego łobuzerki wybryk. Beta mogła spaść z powodu krwiaka. A Dzidziuś ile ma mm? Bo przy takim maleńkim 2-3 mm zwykle nie daje się zmierzyć częstośc akcji serca. Ważne , że serduszko bije, musi troszkę podrosnąć. Bierz grzecznie leki, odpoczywaj, rób dalsze czapeczki (zainspirowałaś mnie, chyba też sięgnę po szydełko) i czekaj na wizytę. Kiedy masz się zgłosić? Wiem jak się denerwujesz, Bidulko...
 
Jak ja bylam w szpitalu i mi pobierali krew do bety to raz pielegniarka mi pobrala z wenflona. Beta wtedy byla nizsza. Potem sie dowiedzialam ze tak sie nie robo bo kolejna znowu byla wyzsza. Moze pomylili wyniki, dobrze ze pobieraja jeszcze raz dla pewnosci.
 
reklama
Doris, gratuluję pięknych teścików :)
A my się włóczymy po szpitalach i lekarzach :p temu mnie nie ma.
No i niestety całą ciążę jadę na clexanie, euthyroxie, acifolidzie 5mg, i całej kopie leków :( Jak mus to mus.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No nie wierzę, doszłam do końca postów i nie wierzę. Beta spadła? Doris a może to pozamaciczna albo jajowodowa, albo były bliźniaki i jeden obumarł? Może beta znów zacznie rosnąć! To jest możliwe, naprawdę. Sprawdźcie jeszcze raz bo nie wierzę. To byłoby okrutne :( Czy Ty kochana brałaś coś na podtrzymanie, luteine? Jak nie to powinni Ci od razu włączyć leczenie i obserwować betę! Matko kochana, pisz słońce co dalej.



Galwaygirl, Anncka, z poduszką między kolanami śpię już od piątego miesiąca.

Carrolina, dzięki za ćwiczenia! Może to trochę odciąży moje plecy. Skoro mówisz że amol Ci nie zaszkodził to się dziś lekko posmaruję. :)

Pietrucha, a nie mówiłam że ten test z 11 dpo możesz wyrzucić do kosza?! :p GRATKI!

Witam nowe mamusie aniołkowe i przytulam gorąco.


A co u mnie:
na podstawie tego orzeczenia od proktologa dostałam skierowanie na CC od mojej dr.ginekolog, bo stwierdziła że faktycznie mogłoby być niewesoło jakbym podczas porodu pękła w środku całkiem. Ze skierowaniem udałam się na Ujastek na wytyczony termin kwalifikacji. Gdzie lekarz o dziwo stwierdził, że pęknięty i wypadający odbyt nie jest wskazaniem do CC, ale z uwagi na 4C, poród I, zakwalifikowano mnie jako "cięcie z wyboru" normalnie szczęka mi opadła... jakbym sobie wybrała, że mam taką fanaberię co by się dać kroić na zawołanie. Owszem, mając spore widmo powikłań i aktualnego już bólu z powodu pęknięcia i porodu naturalnego wolę dać sie pokroić, (bo albo będą mnie teraz szyć z przodu albo później z tyłu) ale podejście mnie zabiło, dosłownie. Widać orzecznictwo lekarza z NFZ, dla drugiego lekarza z NFZ jest funta kłaków nie warte i każdy chce okazać swoją wyższość. Masakra.

W końcu termin mi wyznaczyli na 22 X więc na liście ciężarówek można mnie poprawić z terminem ;P
 
Ostatnia edycja:
Do góry