Witaj, strasznie mi przykro...Przywitam się i opiszę swoją historię na tyle, na ile jestem w stanie.
Mój Synek to dziecko upragnione i wyczekane. Staraliśmy się 4 miesiące - ktoś może powiedzieć, że niedługo, ale tak naprawdę to zanim zaczęliśmy się starać to musiałam wyrównać moje tsh, które od kilku lat było już bardZo wyrównane, a w chwili starań postanowiło się zbuntować. 12 grudnia mam termin porodu - ale mam go już za sobą.
Moja historia to nie jest kiepski żart - chociaż czuje się oszukana, okradziona i czuje jakby ktoś ze mnie zakpił. Dodam jeszcze, ze to moja pierwsza ciąża. To moja historia...
16 października ukończyłam szkole rodzenia - mam nawet dyplom
17 października szukałam naklejek do pokoju mojego synka i stwierdziłam, że coś mój Łobuz po kolejnych nocnych szaleństwach znowu sobie odsypia - tak często się zdarza, ale pierwszy raz czuje dziwny niepokój. Słodkie poszło w ruch, kąpiel i nic. Zadzwoniłam do lekarza powiedział żebym przyjechała na 16 i ze napewno wszystko ok. Zapytacie, w którym 17 października jestem tc? W 32...
jestem u lekarza na ktg - brak tętna, usg - serduszko nie bije. Przyjechałam sama, mąż w pracy... urwę tu bo to bez znaczenia. Szpital - potwierdzenie diagnozy, wywoływanie porodu, noc pełna skurczy i krwotok.
18.10 - oksyt. przyspieszenie podania - krwotok, wezwany lekarz i natychmiast przewiezienie na blok operacyjny, cesarka, już po... i wtedy zobaczyłam mojego Synka - spał , przyczyna - pępowina.
19.10 - usłyszałam ze moje życie to była kwestia kilku minut.
Zaraz po tym wszystkim pytałam wszystkich, czy ja będę mogła mieć dzieci. Dzisiaj patrząc na pokoik mojego synka - nie wierze ze to się wydarzyło i tylko to niedowierzanie każe mi oddychać. Słyszę męża, który mówi, ze nasz Syn wróci niedługo, a ja zwyczajnie nie umiem dzisiaj rozmawiać o kolejnej ciąży, chociaż posiadanie dzidziusia to moje największe marzenie.
Jak masz ochotę, pisz-to naprawdę pomaga.
Na myślenie i mówienie o kolejnej ciąży jeszcze przyjdzie czas, pewnego dnia po prostu poczujesz że jesteś na to gotowa.
Ja po ostatniej stracie mimo ogromnej chęci posiadania dziecka zablokowałam się całkowicie, nawet myślałam że nigdy już nie będę mieć dzieci-ze strachu przed powtórką, tym stresem w ciąży... ale pewnego dnia poczułam, że jestem gotowa, żeby spróbować...