reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

Czasami to już płakać mi się chce, co lekarz to inna opinia i bądź tu mądry i wybierz tego właściwego, sama nie wiem już co robić dopiero 4 dc więc mam jeszcze czas do tego 15, ale może chociaż przesunę tą luteinę na 17 dc głupieje już totalnie, nie znam żadnej bliższej koleżanki, która miała by problemu z ciążą więc nawet nie mam kogo się doradzić w tym temacie
 
reklama
U mnie jest jedynie problem z pecherzykami. Nigdy nie mogl sie wyksztalcic ten wlasciwy. Albo wlasnie sie nie wydostawal, stad ta torbiel. Moj ginekolog ogranicza sie tylko do sprawdzania, czy jest pecherzyk. W tym miesiacu byl. Ale watpie, zeby sie udalo.. Piersi ciagle mnie bola. Szczegolnie od zewnetrznych stron. M zauwazyl, ze sa nabrzmiale. Brzuch tez boli.. Ale nie typowo okresowo. Jakbym miala mega zakwasy. Dzisiaj 29 dzien cyklu. Temperatury nigdy nie mierzylam. Ostatnio cos mnie podkusilo i jednego dnia mialam 37,3. Wczoraj zmierzylam pod jezykiem 37,3 a w pochwie 37,6. Dzisiaj pod jezykiem 37. Szczerze powiedziawszy to ograniczalam sie tylko do monitoringow.. Tylko sie ze mnie nie smiejscie : D
Nadzieję trzeba mieć zawsze dopóki @ nie ma :) temperatura zmierzona sporadycznie niestety nic Ci nie powie bo nie wiadomo jaka była w pierwszej fazie cyklu :) zresztą jeżeli chodzi o pomiary przy staraniach najlepszy byłby termometr z dwoma miejscami po przecinku bo czasami nawet wydawałoby się niewielkie różnice już potwierdzą owulację :) a duphaston kiedy masz brać skoro lekarz nie potwierdza pęknięcia pęcherzyka?

@paulina1994 pierwsza @ po poronieniu się nie liczy bo ten okres świeżo od poronienia do pierwszej @ zazwyczaj jest inny bo organizm musi wrócić do siebie. Więc biorąc pod uwagę kolejne cykle czyli 35 i 33 dni to miesiączki masz regularne :) owulacja jest mniej więcej 14 dni od końca cyklu czyli u Ciebie faktycznie wypadałoby nawet później niż piszesz bo nawet ok 20 dc. Ja jestem mistrzem późnych owulacji bo dwie ostatnie ciąże mam właśnie z późnych owulacji (po 30 dc!). Rzeczywiście plamienia w drugiej fazie cyklu świadczą zazwyczaj o niedomodze lutealnej (lub inaczej niewydolności ciałka żółtego) i pierwszym leczeniem jest podanie luteiny lub duphastonu, ale już po owulacji. Ja też kupę kasy przeznaczyłam na monitoringi bo też chodziłam przywatnie i to przez ponad dwa lata właściwie w każdym cyklu... Choć zazwyczaj sam monitoring lekarze liczą trochę taniej niż zwykłą wizytę bo to dosłownie 3 minutki :) ja za zwykłą wizytę płaciłam 180 zl a za sam monitorining 60 zł (a przy moich cyklach czasem miałam nawet po 4-5 w cyklu...). Jak nie chcesz lub nie możesz przeznaczyć kasy na te wizyty to spróbuj może dodatkowo na NFZ zapisać sie do jakiegoś lekarza tylko na monitoringi, no albo próbuj sobie przesunąć tą luteinę choć ja akurat nie bardzo lubię bez konsultacji z lekarzem kombinować z lekami które biorę :)
 
Nadzieję trzeba mieć zawsze dopóki @ nie ma :) temperatura zmierzona sporadycznie niestety nic Ci nie powie bo nie wiadomo jaka była w pierwszej fazie cyklu :) zresztą jeżeli chodzi o pomiary przy staraniach najlepszy byłby termometr z dwoma miejscami po przecinku bo czasami nawet wydawałoby się niewielkie różnice już potwierdzą owulację :) a duphaston kiedy masz brać skoro lekarz nie potwierdza pęknięcia pęcherzyka?

@paulina1994 pierwsza @ po poronieniu się nie liczy bo ten okres świeżo od poronienia do pierwszej @ zazwyczaj jest inny bo organizm musi wrócić do siebie. Więc biorąc pod uwagę kolejne cykle czyli 35 i 33 dni to miesiączki masz regularne :) owulacja jest mniej więcej 14 dni od końca cyklu czyli u Ciebie faktycznie wypadałoby nawet później niż piszesz bo nawet ok 20 dc. Ja jestem mistrzem późnych owulacji bo dwie ostatnie ciąże mam właśnie z późnych owulacji (po 30 dc!). Rzeczywiście plamienia w drugiej fazie cyklu świadczą zazwyczaj o niedomodze lutealnej (lub inaczej niewydolności ciałka żółtego) i pierwszym leczeniem jest podanie luteiny lub duphastonu, ale już po owulacji. Ja też kupę kasy przeznaczyłam na monitoringi bo też chodziłam przywatnie i to przez ponad dwa lata właściwie w każdym cyklu... Choć zazwyczaj sam monitoring lekarze liczą trochę taniej niż zwykłą wizytę bo to dosłownie 3 minutki :) ja za zwykłą wizytę płaciłam 180 zl a za sam monitorining 60 zł (a przy moich cyklach czasem miałam nawet po 4-5 w cyklu...). Jak nie chcesz lub nie możesz przeznaczyć kasy na te wizyty to spróbuj może dodatkowo na NFZ zapisać sie do jakiegoś lekarza tylko na monitoringi, no albo próbuj sobie przesunąć tą luteinę choć ja akurat nie bardzo lubię bez konsultacji z lekarzem kombinować z lekami które biorę :)
Gdyby u mnie monitoring kosztował 60 zł to sama bym poszła, ale niestety place jak za zwykłą wizytę, też myślę o jej przesunięciu, ale nie chce czegoś robić na własną rękę, chyba wezmę od tego 15 dc nie mam jakiś dużych dawek bo 2x1 50 mg podjęzykowe więc albo owulacja będzie albo cykl stracony zobaczymy, może za bardzo się nakręcam, podziwiam te osoby które starają się miesiącami, latami, ja po jednym cyklu nieudanym dostaje na głowę u mnie jedynym problemem są te plamienia przed @, testy owulacyjne używałam dopiero pierwszy cykl, ale z obserwacji organizmu te owulację występują raczej...
Zobaczę teraz jak te testy będą wychodzić chociaż szczerze nie do końca w nie wierzę bo odkąd zaczęłam robić to jednego dnia 2 wyraźne kreski, drugiego powinna być jeszcze mocniejsza, a ona ledwo dostrzegalna, kolejna znowu inna i kiedy myślałam, że już dawno po owulacji, a testy jej nie pokazały to wyszły dwie grube kreski i bądź tu mądry [emoji848]
 
Gdyby u mnie monitoring kosztował 60 zł to sama bym poszła, ale niestety place jak za zwykłą wizytę, też myślę o jej przesunięciu, ale nie chce czegoś robić na własną rękę, chyba wezmę od tego 15 dc nie mam jakiś dużych dawek bo 2x1 50 mg podjęzykowe więc albo owulacja będzie albo cykl stracony zobaczymy, może za bardzo się nakręcam, podziwiam te osoby które starają się miesiącami, latami, ja po jednym cyklu nieudanym dostaje na głowę u mnie jedynym problemem są te plamienia przed @, testy owulacyjne używałam dopiero pierwszy cykl, ale z obserwacji organizmu te owulację występują raczej...
Zobaczę teraz jak te testy będą wychodzić chociaż szczerze nie do końca w nie wierzę bo odkąd zaczęłam robić to jednego dnia 2 wyraźne kreski, drugiego powinna być jeszcze mocniejsza, a ona ledwo dostrzegalna, kolejna znowu inna i kiedy myślałam, że już dawno po owulacji, a testy jej nie pokazały to wyszły dwie grube kreski i bądź tu mądry [emoji848]
Z testami nie pomogę bo nigdy ich nie robiłam bo zupełnie nie mam do nich zaufania :) zresztą one wyłapują sam pik LH a to nie znaczy że wystąpi owulacja-tym bardziej u mnie bo mam PCO także mimo piku pęcherzyki u mnie bez zastrzyku i tak nie pękają. Więc w moim przypadku testy byłyby stratą kasy. Ale tu na forum dziewczyny niektóre robiły to może się odezwą i doradzą :) ale jedno co myślę, to musisz spróbować zmienić myślenie.. To nie jest łatwe ale niestety najczęściej nie udaje się w pierwszym cyklu a wiele dziewczyn Ci powie z doświadczenia że myśleniem i nakręcaniem się na ciążę niestety też można zblokować organizm. Zresztą dobry lekarz też Ci to powie.
Ja zaszłam w ciążę w cyklu w którym nie myślałam, miałam inne problemy a w okolicy owulacji byłam chora. Nawet ten cykl odpuściłam monitoringi i nie miałam zastrzyku z pregnylu (a u mnie bez tego owulacji nie było!) a jednak się udało. Co prawda na pierwsze dzieciątko musiałam czekać długo bo urodziłam dopiero po ponad 3 latach intensywnych starań. Ale warto było czekać, mimo że czasami miałam już dość i zupełnie traciłam nadzieję. Prędzej czy póŹniej każda z nas na pewno doczeka się wymarzonego maluszka i trzymam kciuki żeby u Ciebie udało się szybko :)
 
Nadzieję trzeba mieć zawsze dopóki @ nie ma :) temperatura zmierzona sporadycznie niestety nic Ci nie powie bo nie wiadomo jaka była w pierwszej fazie cyklu :) zresztą jeżeli chodzi o pomiary przy staraniach najlepszy byłby termometr z dwoma miejscami po przecinku bo czasami nawet wydawałoby się niewielkie różnice już potwierdzą owulację :) a duphaston kiedy masz brać skoro lekarz nie potwierdza pęknięcia pęcherzyka?

@paulina1994 pierwsza @ po poronieniu się nie liczy bo ten okres świeżo od poronienia do pierwszej @ zazwyczaj jest inny bo organizm musi wrócić do siebie. Więc biorąc pod uwagę kolejne cykle czyli 35 i 33 dni to miesiączki masz regularne :) owulacja jest mniej więcej 14 dni od końca cyklu czyli u Ciebie faktycznie wypadałoby nawet później niż piszesz bo nawet ok 20 dc. Ja jestem mistrzem późnych owulacji bo dwie ostatnie ciąże mam właśnie z późnych owulacji (po 30 dc!). Rzeczywiście plamienia w drugiej fazie cyklu świadczą zazwyczaj o niedomodze lutealnej (lub inaczej niewydolności ciałka żółtego) i pierwszym leczeniem jest podanie luteiny lub duphastonu, ale już po owulacji. Ja też kupę kasy przeznaczyłam na monitoringi bo też chodziłam przywatnie i to przez ponad dwa lata właściwie w każdym cyklu... Choć zazwyczaj sam monitoring lekarze liczą trochę taniej niż zwykłą wizytę bo to dosłownie 3 minutki :) ja za zwykłą wizytę płaciłam 180 zl a za sam monitorining 60 zł (a przy moich cyklach czasem miałam nawet po 4-5 w cyklu...). Jak nie chcesz lub nie możesz przeznaczyć kasy na te wizyty to spróbuj może dodatkowo na NFZ zapisać sie do jakiegoś lekarza tylko na monitoringi, no albo próbuj sobie przesunąć tą luteinę choć ja akurat nie bardzo lubię bez konsultacji z lekarzem kombinować z lekami które biorę :)
Duphaston zawsze kaze mi brac od 16 do 25 dnia cyklu : ) a pozniej czekac na miesiaczke.
 
Nadzieję trzeba mieć zawsze dopóki @ nie ma :) temperatura zmierzona sporadycznie niestety nic Ci nie powie bo nie wiadomo jaka była w pierwszej fazie cyklu :) zresztą jeżeli chodzi o pomiary przy staraniach najlepszy byłby termometr z dwoma miejscami po przecinku bo czasami nawet wydawałoby się niewielkie różnice już potwierdzą owulację :) a duphaston kiedy masz brać skoro lekarz nie potwierdza pęknięcia pęcherzyka?

@paulina1994 pierwsza @ po poronieniu się nie liczy bo ten okres świeżo od poronienia do pierwszej @ zazwyczaj jest inny bo organizm musi wrócić do siebie. Więc biorąc pod uwagę kolejne cykle czyli 35 i 33 dni to miesiączki masz regularne :) owulacja jest mniej więcej 14 dni od końca cyklu czyli u Ciebie faktycznie wypadałoby nawet później niż piszesz bo nawet ok 20 dc. Ja jestem mistrzem późnych owulacji bo dwie ostatnie ciąże mam właśnie z późnych owulacji (po 30 dc!). Rzeczywiście plamienia w drugiej fazie cyklu świadczą zazwyczaj o niedomodze lutealnej (lub inaczej niewydolności ciałka żółtego) i pierwszym leczeniem jest podanie luteiny lub duphastonu, ale już po owulacji. Ja też kupę kasy przeznaczyłam na monitoringi bo też chodziłam przywatnie i to przez ponad dwa lata właściwie w każdym cyklu... Choć zazwyczaj sam monitoring lekarze liczą trochę taniej niż zwykłą wizytę bo to dosłownie 3 minutki :) ja za zwykłą wizytę płaciłam 180 zl a za sam monitorining 60 zł (a przy moich cyklach czasem miałam nawet po 4-5 w cyklu...). Jak nie chcesz lub nie możesz przeznaczyć kasy na te wizyty to spróbuj może dodatkowo na NFZ zapisać sie do jakiegoś lekarza tylko na monitoringi, no albo próbuj sobie przesunąć tą luteinę choć ja akurat nie bardzo lubię bez konsultacji z lekarzem kombinować z lekami które biorę :)
To i tak masz dobrze.. Ja za jedna wizyte, na ktorej lekarz sprawdza tylko obecnosc pecherzyka place 150 zlotych.. Ciekawe dlaczego nie ma tych trzech wizyt. Co gdzies czytam, to kobiety wlasnie wspominaja o trzech. A u mnie jedna.
 
To i tak masz dobrze.. Ja za jedna wizyte, na ktorej lekarz sprawdza tylko obecnosc pecherzyka place 150 zlotych.. Ciekawe dlaczego nie ma tych trzech wizyt. Co gdzies czytam, to kobiety wlasnie wspominaja o trzech. A u mnie jedna.
No szczerze mówiąc pierwszy raz spotykam się z tym żeby robić tylko jedną wizytę, zwłaszcza przy clo. Ale może różni lekarze mają różne podejście hmm. Ja sobie nie wyobrażam mieć tylko jednej w sumie bo ja mam tendencję do torbieli. I tak np. przy clo miałam wizytę ok 12 dc, pęcherzyk odpowiedniej wielkości, dostałam zastrzyk, 5 dni później wizyta kontrolna czy pęcherzyk pękł a tam torbiel 6 cm. Tu na forum też raczej do tej pory dziewczyny pisały że miały pełny monitoring choć były i takie które brały clo same, bez monitoringu zupełnie. Drogo u Was. U nas jest kilku dobrych lekarzy i mają konkurencję więc może dlatego monitoring liczą taniej.
 
No szczerze mówiąc pierwszy raz spotykam się z tym żeby robić tylko jedną wizytę, zwłaszcza przy clo. Ale może różni lekarze mają różne podejście hmm. Ja sobie nie wyobrażam mieć tylko jednej w sumie bo ja mam tendencję do torbieli. I tak np. przy clo miałam wizytę ok 12 dc, pęcherzyk odpowiedniej wielkości, dostałam zastrzyk, 5 dni później wizyta kontrolna czy pęcherzyk pękł a tam torbiel 6 cm. Tu na forum też raczej do tej pory dziewczyny pisały że miały pełny monitoring choć były i takie które brały clo same, bez monitoringu zupełnie. Drogo u Was. U nas jest kilku dobrych lekarzy i mają konkurencję więc może dlatego monitoring liczą taniej.
Wlasnie to jest dziwne.. Mi zalecil clo od 6 do 10 dnia cyklu. Pozniej 11 - 12 dzien monitoring i od 16 - 25 dnia cyklu duphaston.. Poza tym zadnej wizyty. I to jeszcze klinika leczenia nieplodnosci. W sumie ja mieszkam w malej miejscowosci i to najlepszy lekarz w miescie.. Kolejki sa straszne. Czasami bylam zapisana na 20, a wchodzilam o 23 dopiero. I chociaz poprzednim lekarzom mowilam, ze cos jest nie tak, to tylko on zlecil pelne badania i jakies leki dal. Te zastrzyki lekarz sam Ci wlaczyl?
 
Pokusilam sie o zrobienie testu, ale negatywny.. Kupilam o czulosci 20. Dzisiaj 29 dzien cyklu. Miesiaczka za 5 dni. Wiec chyba nic z tego.
 
reklama
Wlasnie to jest dziwne.. Mi zalecil clo od 6 do 10 dnia cyklu. Pozniej 11 - 12 dzien monitoring i od 16 - 25 dnia cyklu duphaston.. Poza tym zadnej wizyty. I to jeszcze klinika leczenia nieplodnosci. W sumie ja mieszkam w malej miejscowosci i to najlepszy lekarz w miescie.. Kolejki sa straszne. Czasami bylam zapisana na 20, a wchodzilam o 23 dopiero. I chociaz poprzednim lekarzom mowilam, ze cos jest nie tak, to tylko on zlecil pelne badania i jakies leki dal. Te zastrzyki lekarz sam Ci wlaczyl?
Tak, zastrzyki lekarz zalecił po zdiagnozowaniu pco. One powodują pęknięcie pęcherzyka, wywołują owulacje i tym samym zapobiegają torbielom. Choć u mnie nie zawsze działały i zdarzało się że pęcherzyk nie pekal mimo zastrzyku. Pełna stymulacja cyklu wygląda właśnie tak- clo+pregnyl lub ovitrelle+luteina lub duphaston.
A co do testów to mi najwcześniej wychodziły 11 dni po owulacji i to czułość 10.
 
Do góry