paulina1994
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Listopad 2017
- Postów
- 15 585
A chciałbym jeszcze Was zapytać o Miovarian ginekolog powiedział, że mogę go pić w celu uregulowania cyklu, piła któraś z Was ten specyfik ? Czy to efekt placebo ?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja w szczesliwym cylku mialam caly czas mokro trzymam za Ciebie mocno kciukiCzesc dziewczyny. Jestem tutaj nowa. Mam 25 lat i staramy sie od 20 miesiecy. Nawet nie wiem, kiedy to zlecialo. Od marca 2017 roku jestem pod opieka ginekologa, ktory prowadzi klinike leczenia nieplodnosci. Mam marne pecherzyki i hashimoto. Dostalam clo i duphaston + euthyrox 50. W czerwcu 2017 udalo mi sie zajsc w ciaze. Ale poronilam w 9 tygodniu. Zarodek sie nie wyksztalcil, beta spadala. Poronilam samoistnie. Nie mialam lyzeczkowania. Miesiaczka wrocila w pazdzierniku. I od pazdziernika znowu zaczelismy sie starac. Ale znowu nic z tego.. W lutym wrocilam do mojego lekarza. Okazalo sie, ze mam cyste w jajniku. Pecherzyk sie nie wydostal. Dostalam duphaston i na cale szczescie sie wchlonal. W marcu na monitoringu nie bylo pecherzyka. Dostalam clo, duphaston i ovarin. Jedynie co, to lekko przechodze po nich miesiaczke. 3 kwietnia bylam na kolejnym i hura ! W prawym jajniku jest pecherzyk. Wedlug flo, owulacja powinna byc 9 kwietnia. Wedlug trzech innych kalendarzykow, 12 kwietnia. Przytulalismy sie kilka razy od 3 do 9 kwietnia. Pozniej nie mialam ochoty, bo okazalo sie, ze moj ojciec mial udar. Od 7 kwietnia ciagle boli mnie brzuch i piersi.. Nie moge ich nawet w biustonoszu poprawic. Mam mleczne, glutkowate uplawy. A jaki ze mnie nerwus.. Tesciowa tak strasznie dziala mi na nerwy. Cykle ogolnie mam 34 dniowe. Czyli miesiaczka powinna byc w kolejna srode. W sumie odkad znowu ja mam jest regularna. M ma nadzieje, ze sie udalo. A ja czuje, ze nic z tego. Juz nawet chodze w podpasce, bo ciagle tam w dole mam wrazenie, ze zaraz cos ze mnie wyleci. Najgorsze jest to, ze doszukuje sie u siebie objawow podobnych do 1 ciazy. Przepraszam, za moja wylewnosc. Ciagle mi sie wydaje, ze swiruje.. Musialam sie gdzies wygadac, bo wydaje mi sie, ze nikt nie zrozumie tego tak, jak inna kobieta w podobnej sytuacji. Dobija mnie juz fakt, ze co jakis czas moje kolezanki zaciazaja, a ja nie. Jeszcze 9 kwietnia mialabym termin porodu..
Ja w szczesliwym cylku mialam caly czas mokro trzymam za Ciebie mocno kciuki
Nawet tak nie mysl trzeba pozytywnie sie nastawiacDziekuje : ) chociaz watpie w to, zeby sie udalo. Boje sie, ze kolejny raz bedzie taki jak poprzedni..
Wlasnie jestem straszna pesymistka : D Ty w trakcie, czy juz po rozwiazaniu?Nawet tak nie mysl trzeba pozytywnie sie nastawiac
U mnie jest jedynie problem z pecherzykami. Nigdy nie mogl sie wyksztalcic ten wlasciwy. Albo wlasnie sie nie wydostawal, stad ta torbiel. Moj ginekolog ogranicza sie tylko do sprawdzania, czy jest pecherzyk. W tym miesiacu byl. Ale watpie, zeby sie udalo.. Piersi ciagle mnie bola. Szczegolnie od zewnetrznych stron. M zauwazyl, ze sa nabrzmiale. Brzuch tez boli.. Ale nie typowo okresowo. Jakbym miala mega zakwasy. Dzisiaj 29 dzien cyklu. Temperatury nigdy nie mierzylam. Ostatnio cos mnie podkusilo i jednego dnia mialam 37,3. Wczoraj zmierzylam pod jezykiem 37,3 a w pochwie 37,6. Dzisiaj pod jezykiem 37. Szczerze powiedziawszy to ograniczalam sie tylko do monitoringow.. Tylko sie ze mnie nie smiejscie : D@nafoczka a to Ci ta @ psikusy robi w takim razie! Może jeszcze nie wszystko stracone
@MiseryO1 witaj u mnie też problem z pęcherzykami- jestem po kuracji clo+duphaston+pregnyl, potem w każdym cyklu sam zastrzyk z pregnylu bo moje pęcherzyki po clo zaczęły rosnąć w kolejnych cyklach, ale bez zastrzyku nie pękały (mam zdiagnozowane PCO). Przez ponad rok intensywnych starań, mimo leków i monitoringu w ogóle nie mogłam zajść w ciążę, miałam robione HSG dla sprawdzenia czy jajowody drożne. Po HSG coś się ruszyło i w końcu się udało. Niestety dwie pierwsze ciąże wcześnie poroniłam-ciąże biochemiczne, później w końcu udało się zajść w 3 ciążę, ale ją też straciłam w 16 tc. Po pół roku znowu się udało i mimo masy problemów w ciąży udało się donosić i w 37tc urodziłam córkę. Jak miała trochę ponad rok zdecydowaliśmy spróbować postarać się o rodzeństwo dla niej, choć mając na uwadze wcześniejsze problemy i dodatkowo to, że nadal karmiłam piersią raczej nie nastawialismy się na to, że się szybko uda. Udało się w pierwszym cyklu starań... także przede wszystkim-nigdy nie wolno tracić nadziei ja dopiero po ponad 3 latach starań doczekałam się córeczki co do objawów-z doświadczenia powiem że nie ma co się doszukiwać podobieństw bo każda ciąża jest inna. W ciąży z córką jeszcze przed terminem @ miałam to co Ty- mega ból piersi, było mi mega mokro i generalnie wszystko mnie wkurzało. W ciąży z synem z kolei nic. Zero bólu piersi (nawet przy karmieniu!), nawet nie zauważyłam żeby się powiększyły. Objawy przyszły dopiero po terminie @ jak już ciążę miałam potwierdzoną także objawy wcale nie muszą być takie jak miałaś wcześniej. A mierzysz temperaturę czy tylko monitoringi cyklu masz, owulacja w tym cyklu potwierdzona? Trzymam kciuki
@paulina1994 luteina może zablokować owulację ale nie musi-to dość indywidualna kwestia. Lekarz kazał brać Ci tak wcześnie mimo że wiedział, że owulacje masz później? Jeśli tak to mimo wszystko poszukałabym innego lekarza (no chyba że nie wiedział ale zakładam że wie...) ja radziłabym chociaż kilka cykli pomonitorować cykl żeby zobaczyć jak to faktycznie z tą owulacją jest i jak wyglądają pęcherzyki. Tym bardziej, że piszesz że cykle nieregularne. Wtedy luteina już 2 dni po potwierdzonej owulacji. Wtedy jest pewność że nic nie zablokuje. Po poronieniu cykle mogą świrować, mogą być nieregularne albo może owulacji w ogóle nie być więc ja naprawdę polecam monitoring
Nie wiem czy do właściwej osoby odpisuje mówiłam lekarzowi, że cykle po poronieniu są nieregularne, znaczy się może inaczej pierwsza @ po 45 albo 47 dniach kolejna po 35, ta aktualna po 33, u mnie problemem są plamienia przed miesiączką więc lekarz stwierdził, że może to być niewydolność ciałka żółtego o ile dobrze to napisałam, w pierwszą ciążę zaszłam w 2 cyklu więc nie miałam z tym żadnych problemów, ale wtedy też cykle były krótsze bo brałam bromergon bo miałam za wysoką prolaktynę, teraz staram się od 1 cyklu więc nie chciałabym za bardzo świrować ale nie chciałabym też żeby rzeczywiście ta luteina zablokowała owulację, w tym cyklu owulację miałam bynajmniej wnioskuje to z obserwacji organizmu i testów owulacyjnych, lekarz jest jednym z najlepszych w moim mieście i raczej zawsze wszyscy sobie go chwalili, mówiłam że mam dość późno owulację ale on chyba wychodzi z założenia że luteina tej owulacji nie zablokuje sama już nie wiem...@nafoczka a to Ci ta @ psikusy robi w takim razie! Może jeszcze nie wszystko stracone
@MiseryO1 witaj u mnie też problem z pęcherzykami- jestem po kuracji clo+duphaston+pregnyl, potem w każdym cyklu sam zastrzyk z pregnylu bo moje pęcherzyki po clo zaczęły rosnąć w kolejnych cyklach, ale bez zastrzyku nie pękały (mam zdiagnozowane PCO). Przez ponad rok intensywnych starań, mimo leków i monitoringu w ogóle nie mogłam zajść w ciążę, miałam robione HSG dla sprawdzenia czy jajowody drożne. Po HSG coś się ruszyło i w końcu się udało. Niestety dwie pierwsze ciąże wcześnie poroniłam-ciąże biochemiczne, później w końcu udało się zajść w 3 ciążę, ale ją też straciłam w 16 tc. Po pół roku znowu się udało i mimo masy problemów w ciąży udało się donosić i w 37tc urodziłam córkę. Jak miała trochę ponad rok zdecydowaliśmy spróbować postarać się o rodzeństwo dla niej, choć mając na uwadze wcześniejsze problemy i dodatkowo to, że nadal karmiłam piersią raczej nie nastawialismy się na to, że się szybko uda. Udało się w pierwszym cyklu starań... także przede wszystkim-nigdy nie wolno tracić nadziei ja dopiero po ponad 3 latach starań doczekałam się córeczki co do objawów-z doświadczenia powiem że nie ma co się doszukiwać podobieństw bo każda ciąża jest inna. W ciąży z córką jeszcze przed terminem @ miałam to co Ty- mega ból piersi, było mi mega mokro i generalnie wszystko mnie wkurzało. W ciąży z synem z kolei nic. Zero bólu piersi (nawet przy karmieniu!), nawet nie zauważyłam żeby się powiększyły. Objawy przyszły dopiero po terminie @ jak już ciążę miałam potwierdzoną także objawy wcale nie muszą być takie jak miałaś wcześniej. A mierzysz temperaturę czy tylko monitoringi cyklu masz, owulacja w tym cyklu potwierdzona? Trzymam kciuki
@paulina1994 luteina może zablokować owulację ale nie musi-to dość indywidualna kwestia. Lekarz kazał brać Ci tak wcześnie mimo że wiedział, że owulacje masz później? Jeśli tak to mimo wszystko poszukałabym innego lekarza (no chyba że nie wiedział ale zakładam że wie...) ja radziłabym chociaż kilka cykli pomonitorować cykl żeby zobaczyć jak to faktycznie z tą owulacją jest i jak wyglądają pęcherzyki. Tym bardziej, że piszesz że cykle nieregularne. Wtedy luteina już 2 dni po potwierdzonej owulacji. Wtedy jest pewność że nic nie zablokuje. Po poronieniu cykle mogą świrować, mogą być nieregularne albo może owulacji w ogóle nie być więc ja naprawdę polecam monitoring