Dziewczyny, nie jestem w stanie przeczytać teraz zbyt wielu stron, wiec napisze, moze ktos odpisze szybciej niz znajdę odpowiedz na swoje pytanie .
Dzis jestem w 14t4d. Mam juz syna. Obecna ciąża pochodzi z IVF. Przedwczoraj na usg okazalo sie, ze serduszko mojej córeczki przestało bić. Świat runa zupełnie . Dzis w szpitalu powiedziano mi, ze sa dwie możliwości: farmakologiczne wywołanie porodu, albo czyszczenie. Jestem w Anglii. Lekarz powiedział ze lepiej lekami, a pozniej ewentualnie zabieg. Po wizycie doszło do mnie , doczytałam tez troche, ze ciazy na takim etapie nie da sie raczej usunąć tylko lekami, ze łyżeczkowanie czy metoda próżniowa beda niezbędne. Zadecydowałam pochopnie, w obawie o przyszłość mojej macicy, wiadomo , ze po mechanicznym czyszczeniu jest większe prawdopodobieństwo powikłań, a ja chce mieć dzieci, tzn pewnie bede chciała , bo teraz chce mieć tylko moja córeczkę, która ciagle w sobie nosze.
Moje pytanie do Was:
Czy jest możliwości, i jak duża, ze 14 tygodniowe dziecko mozna urodzić z pomocą leków , unikając zabiegu??
Bo skoro raczej nie ma takiej szansy to po co mam przechodzić te wszystkie męczarnie , rodzic moze bardzo długo, jesli pozniej i tak beda musieli doczyścić moja macice i i tak bede miała tak samo wysokie ryzyko powikłań jak bez wywołania farmakologicznego.
Na dodatek od poniedziałku bede w szpitalu, choc zazwyczaj w Anglii po lekach odsyłają do domu, ponieważ łożysko jest nisko i jest duże prawdopodobieństwo krwotoku.
Bardzo chciałam zobaczyć moje maleństwo... choc teraz nabrałam troche watpliwości...
Napisane na iPhone w aplikacji
Forum BabyBoom