reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

reklama
Doris to zdjęcie specjalnie na Twoje życzenie;) proszę się tylko nie przestraszyć:))
 

Załączniki

  • 1449611914108.jpg
    1449611914108.jpg
    21,2 KB · Wyświetleń: 74
Byłam dziś w laboratorium i krew pobierała mi ta pani co zwykle. A że ja tam częstym gościem bywałam to mnie zna. I pytała o termin porodu i jak usłyszała że na 2 stycznia to się zaśmiała i stwierdziła że może się założyć o większą sumę pieniędzy że nie dotrwam nawet do świąt. Bo ponoć ostatnio bardzo opadł mi brzuch i mam go już bardzo nisko. Więc daje raptem mi kilka dni. Ehh a ja coś czuje że po 16 już pójdę do szpitala. Bo skurcze mam coraz częstsze i bardziej bolesne, nogi puchną i zaczynają boleć więc kto wie czy na święta nie będę już w domu z maleństwem. Byłby to najlepszy prezent pod choinkę jaki w życiu dostałam. Ehhh...
 
Natka jeśli dobrze pamiętam to chyba Ty pisałaś kiedyś że Twoja Julka urodziła się przez cc ze względu na brak wód prawda? Wiesz jaki był powód braku płynu? Czułaś coś, że pojechałaś na Ktg?
Trochę się tym martwię bo ostatnią wizytę miałam 3 tyg temu, a na kolejną muszę czekać jeszcze tydzień. Boję się, że powinnam mieć zdecydowanie częściej te wizyty. A ja mogę przeoczyć jakieś niepokojące sygnały. Maleństwo od wczoraj rusza się więcej niż zwykle i prawdo podobnie obróciło się główką ku dołowi bo ruchy czuję dość wysoko po lewej stronie a serduszko wczoraj biło w mojej prawej pachwinie. Odkąd przeczytałam o ty, że wody mogą odpłynąć same ti cały czas o tym myśle. Już tyle z nimi przeszłam, że ta trauma do mnie cały czas wraca
 
Kamkaz...wczoraj już nie iałam za bardzo jak pisać ale dziś powtórześ, BRZUSZEK ślicznY!!!!! Oj jak ja bym chciała być już tak daleko jak TY. Ja pomimo moich wiecznych mdłości, mojej senności, kiepskiego samopoczucia i różnych innych dolegliwości mam straszny stres, ze coś jest nie tak, że się nie uda. Najchętniej chodziałabym podejrzeć Fasolę codziennie, wtedy jakoś bym funkcjonowała.
Jeśli Cię coś niepokoi, choć wiem, że na pewno jest wszystko dobrze to zawsze możesz pojechac na IP. Ja tak robiłam w poprzedniej donoszonej ciąży, jak się stresowałam jechałam do szpitala, coś im tam nawciskałam, miałam ktg, usg i wracałam do domu. No ale ja panikara jestem :-)
 
Beti super wyglądaliście! Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :)

Kamkaz ja z obniżonym brzuchem chodziłam ponad miesiąc i wszyscy mówili, że na dniach urodzę ;)
Ale brzuszek śliczny :)
No i cudowną niespodziankę Ci mąż robi!
Tak, ja miałam cc z powodu bezwodzia. Generalnie to u mnie jedynym objawem było to, że słabo czułam ruchy. Znaczy właściwie nie tyle że słabo ale zdecydowanie rzadziej. Pojechałam na ktg w poniedziałek, we wtorek i środę też miałam zalecone (w szpitalu mi kazali przyjechać, w ostatni dzień dwa razy). I w środę było tak, że położna przyszła do mnie zmienić ułożenie tych pasów od ktg bo mówi, że maluszek chyba zasnął i muszę zmienić pozycję. A mała akurat wtedy się wierciła. W czwartek miałam wizytę z usg, było w miarę jeśli chodzi o wody (z tym, że ja już od połówkowego miałam ich mało, choć w normie), ale lekarz mi kazał następnego dnia mimo wszystko zgłosić się na oddział. I robili mi 3 razy dziennie ktg i co godzinę sprawdzali tętno dopplerem (w nocy chyba co dwie, już nie pamiętam dokładnie). W sobotę usg, okazało się że wód prawie brak i przyjechał ordynator, zalecił ktg i po 10 min ktg od razu wziął mnie na stół na cc.
Ja jestem zdania, że jeśli coś Cię bardzo niepokoi to lepiej jechać sprawdzić na IP.
 
Hej
Ja jednak poszłam dzisiaj do gin na wizytę. Trochę mnie martwiły i te napinania,puchnięcie nóg a od wczorajszego wieczora jeszcze ból brzucha. I stwierdziłam że nie będę się stresować tydzień czasu. No i miałam zrobione ktg na początku. Musiałam leżeć pod ktg prawie godz bo lekarka nie chciała mnie wypuścić do domu z takim zapisem bo maleństwo cały czas spało. Leżałam na każdym boku i na wznak i niestety nic. Tylko pojedyńcze ruchy. Dopiero przyszła lekarka pomasowała mi brzuch no i się obudziliśmy i już było ok. Akcji skurczowej brak a te napinania to skurcze przepowiadające. Akurat dziś jeszcze nie miałam. Szyjka długa, pessar trzyma ładnie. No i dzidzia jednak się nie przekręciła, ale widać że próbuje i stąd te pobolewania brzucha. Na usg wszystko dobrze i maleństwo ma prawie 3400.następna wizyta za tydzień.
 
reklama
Kamkaz...to dobrze, że pojechałaś na wizytę i jesteś spokojniejsza. Ja z kolei mam dziś cięzki dzień, niby nic się nie dzieje, mdłości mam, jestem słaba ale dziś nacchodzą mnie strasznie czarne myśli od rana. I nie mogę ich odpędzić. Ja się wykonczę dopóki nie poczuję regularnych ruchów dzieciątka.
 
Do góry