reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

Bafinka filmik piękny,poryczałam się.....niestety nie unikniesz tego,ciągle coś bedzie Ci sie kojarzyło ze stratą....przytulam.


Mania witaj!


Ja nie umie suwaczka wkleić :crazy: ciągle jakiś błąd wyskakuje mimo ze robie według instrukcji.
 
reklama
ania miałam ten sam problem 2 dni temu... trzeba usunąć stare suwaczki wylogować się i zacząć od nowa.... więcej czasu zajęły mi próby dodania nowego niż następnego dnia (posłuchałam rady dziewczyn) skasowanie i zrobienie nowych..
 
Hej dziewczyny....u mnie raczej dobrych wiesci nie ma...:( We wtorek zaczelam delikatnie plamic na brazowo, w srode sie to utrzymalo i na ostatnia chwile umowilam sie do gina. Zrobil usg, powiedzial, ze czekamy i ze takie plamienie to nie ma sie co martwic. Zamienil mi duphaston 2x dziennie na luteine dopochwowo 3x dziennie....w srode w nocy po tej wizycie i po pierwszej tabletce lutki dostalam krwawienia jak na okres, ktore zaraz przeszlo i znowu zostalo brazowe plamienie. Przestraszylam sie jak nigdy, wszystko wrocilo przed oczami, wzielam znowu luteine i poszlam spac. Luteine biore od srody wieczorem co 8 h, ale nadal mam delikatne brazowe plamienia:/ Czy to normalne???? Boje sie, ze nie zajde w ciaze a nawet jak zajde to przez niski progesteron znowu sie nie uda....biore lutke dopochwowo, juz chyba nic lepszego sie nie wymysli?:(( A moze tak zareagowalam zle na ten duphaston?
Tak czy inaczej dzwonilam do gina wczoraj i powiedzialam co sie dzieje, kazal mi nie odstawiac luteiny tylko poczekac- 20.10 mam miec @, kazal zrobic test w pon i jak wyjdzie negat to odstawic wtedy luteine. Wczoraj robilam test (26 dc przy cyklach 29-32 dni) ale wyszedl negat, boli mnie brzuch jak na @....dziwie sie dlaczego lekarz nie kazal odstawic od razu lutki??:/ Zglupialam strasznie i sie stresuje bardzo tym wszystkim....:((((((((
 
Migduch nie martw się na zapas. Myślę że lekarz podejrzewa niedomogę lutealną czyli zbyt niski progesteron w II fazie cyklu. Tak jak u mnie. Dlatego ja do dnia dzisiejszego jestem na luteinie. Na początku brałam dopochwową jednak w dużej ilości ze mnie wylatywała. Teraz biorę 3x3 podjęzykowej i luttagen do połykania. A w razie konieczności gdy zbyt nisko opada mam zastrzyki z tym, że te zastrzyki to strasznie drogie są bo na 7 dni kosztują 199zł. Ale mnie teraz bardzo pomogły.

Bafinko filmik piękny:) łezka się kręci
 
Mam 24 lata, staramy się z mężem od 2 miesięcy, więc jesteśmy "świeżakami" :) właśnie we wrześniu okazało się, że się udało i beta hcg pokazała ciąże... według obliczeń wynikało , że powinnam być w 6 tyg, a beta wynosiła już wtedy tylko 36,22, co wskazuje na 3-4 tydzień, po 3 dniach zrobiłam znowu badanie i wyszło 29,66 wiec wynik spadł. Poszłam do lekarza, a ten mnie uspokajał, że to nie znaczy najgorszego, a na drugi dzień już dostałam ostrego krwawienia, i normalnie mialam 6 dni krwawienia jak okres... Od tamtego momentu zmieniłam lekarza, bo mnie rozczarował. doskonale wiedział o mojej przebytej chorobie (w wieku 19 lat zachorowałam na zakrzepice żylną i wykryto mi wtedy , że mam mutacje genu V Leiden) mówił, że jak zajde w ciąze to bedziemy musieli odrazu zaczac działać bo może dojśc do poronienia, a on mnie najzwyczajniej olał.
Teraz liczę, że się uda, Pani Doktor jest gotowa na to by mi pomoc, czuje wniej oparcie. Dziś byłam u lekarza rodzinnego po skierowanie i ide na badania krwi, a pozniej znowu do Pani doktor.
Pani Doktor powiedziała mi, że ona nie trzyma się zasady, że po poronieniu czekać 3-6 miesiecy na kolejne starania. Uważa , że nie ma na co czekać. Sprawa jest na tyle skomplikowana, że męża nie mam na codzien, bo pracuje za granicą i po prostu bedziemy musieli "trafić"na dni płodne, hehe:)

Prawdopodobnie jak oznajmiła mi Pani doktor będe musiała już przez ten czynnik V leiden brać leki. mutacje tego genu ma tylko 5 % ludzi, więc jest to jeszcze bardziej trudne. Chciałabym poznać jakąś kobietę, która przechodzi to samo co ja,ale to chyba małoprawdopodobne...
 
Mania rozumiem że nie musiałaś mieć robionego zabiegu £yżeczkowania tylko oczyściłaś się sama? Jak tak to nie ma konieczności czekania 3 miesięcy. Chyba, że chcesz odczekać by odpocząć psychicznie. Jesteś młodziutka to spokojnie dacie radę. Skąd jesteś wogóle?
 
Mania rozumiem że nie musiałaś mieć robionego zabiegu £yżeczkowania tylko oczyściłaś się sama? Jak tak to nie ma konieczności czekania 3 miesięcy. Chyba, że chcesz odczekać by odpocząć psychicznie. Jesteś młodziutka to spokojnie dacie radę. Skąd jesteś wogóle?
Tak, nie miałam zabiegu, tylko samoistnie poroniłam.
Ja jestem z okolic Opola:)
To mnie właśnie pociesza, że jestem młoda i mam duużo czasu, żeby walczyć z przeciwnościami... siły też mam dużo. Szczerze, psychicznie jestem w bardzo dobrej kondycji. Nie iwem, czy to dlatego, że od samego początku przeczuwałam , że jest coś nie tak, czy co. Myślę o tym codziennie,ale zaciskam zęby i żyję tak jak dawniej. Jedyne co mi brakuje to męża, ale jeszcze troszkę i wróci na stałe do Polski.
a Wy skąd jesteście dziewczyny?
 
reklama
Mania skoro i fizycznie i co najważniejsze psychicznie jesteś gotowa do walki to warto to wykorzystać. Skoro męża narazie nie ma to jest czas na to aby w miarę możliwości wdrożyć leczenie by później nie marnować na to czasu. Oczywiście jeśli jest teraz taka możliwośćbo niestety nie zawsze jest tak, jak byśmy tego chcieli.
Ja jestem z okolic Kalisza :)
 
Do góry