reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

a ja zglupiałam.. odebrałam wyniki progesteronu i wynik taki sobie 0.616ng/mL robiony w 21dc... jak na pierwszą fazę to wysoki(norma 0,2-1,5) a jak na owulację to za niski (norma 0,8-3) no a te piersi wczoraj tak dawały czadu.. może dopiero wczoraj była owulacja?? dziś 24dc..... albo cykl bezowulacyjny.. i tak na nic nie liczyłam... nawet wczoraj sexu nie było.. ajtam ajtam..
 
Ostatnia edycja:
reklama
Bafinka według tych norm, to wygląda na to, że faktycznie owulacji jeszcze nie było w momencie robienia badań, więc może faktycznie dopiero wczoraj/dziś?
 
Witam dziewczyny, o stracie mojego maleństwa dowiedziałam się w poniedziałek, mam mętlik w głowie nie wiem co dalej..... dziś mąż spytał mnie czy będziemy się starać. Nie wiem powiedzcie mi proszę co dalej jak to wygląda, o to maleństwo staraliśmy sie 1,5 roku ciąża super się rozwijała wyniki książkowe a w 11 tc trach. Nie chcę znów co miesiąc patrzeć w testy i potem znów przez to przechodzić. Może powinnam zmienić lekarza. Czy robiłyście jakieś badania, po jakim czasie próbowałyście ???
 
Asia_9 przykro mi z powodu Twojej straty. Odpowiadając na Twoje pytanie to przede wszystkim zależy od tego, czy był konieczny zabieg łyżeczkowania czy oczyściłaś się sama. W większości przypadków po poronieniu lekarze zalecają odczekać 3 cykle, by organizm się mógł zregenerować. Jednak czasem lekarz gdy wszystko dojdzie do siebie da zielone światełko. Jednak nie tylko chodzi tutaj o ciało kobiety, ale również psychika też jest bardzo ważna w tej kwestii. Fizycznie możesz być gotowa na starania, jednak psychicznie nie bardzo i wtedy warto odczekać jeszcze trochę. Ja straciłam swoje maleństwo w październiku zeszłego roku i dopiero teraz zaczynamy starania. Ja lekarza nie zmieniłam bo nie mam do swojej lekarki żadnych zastrzeżeń. Co do badań to niestety nie robi się praktycznie nic. Dopiero po 3 stratach lekarz może zlecić badania. Po pierwszym poronieniu lekarz zrobi usg no i może dać skierowanie na morfologię, poziomy hormonów czy cytologię. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Jako że szukaliśmy przyczyny mojej straty lekarka zrobiła wymaz z szyjki i tu tkwił problem. Jednak nie koniecznie w Twoim przypadku musi być tak samo. Wiem dobrze jak się czujesz po tak długim okresie starania się. My z mężem staraliśmy się prawie 4 lata no i niestety moja córka przyszła na świat w 19 tc i zasila stado Aniołków w niebie.
 
Cześć dziewczyny
Musiałam do Was napisać bo czuję się cholernie źle. Jestem zła na siebie.
Dziś byłam z mamą na zakupach i do mojej mamy zadzwonił szwagier z dobrą nowiną że moja siostra jest w ciąży i ma termin na grudzień. Super wiadomość prawda? Mama przeszczęśliwa a ja zamiast się cieszyć to się popłakałam że wszystkim sie udaje tylko nie mnie. Ja naprawdę cieszę się tym bardziej że siostra jest ode mnie starsza i 7 lat jest po ślubie. A tu taka radość którą oczywiście musiałam zepsuć....
 
Kamkaz to zrozumiałe, że trudno się cieszyc w Twojej sytuacji, mama też na pewno to rozumie.
Oj ja też długo czułam złość i zazdrosc jak dowiadywalam się o kolejnych szczęśliwych rozwiązaniach koleżanek czy znajomych, byłam zła na siebie że jestem taka wredna, to chyba normalne w głębi duszy przecież życzymy młodym matkom samych dobrych rzeczy i zaciażonym spokojnych i zdrowych ciąż.
Wierzę głęboko, że Ty też już niedługo będziesz zbierać gratulacje.


asia witaj, przykro mi z powodu straty, z upływem czasu trochę łatwiej to wszystko objąć umysłem, a co do kolejnych starań to jest kwestia organizmu, każdy inaczej się regeneruje, ale chyba lepiej odczekac ze 2,3 cykle.


Ja już jestemu spokojna, myślę, że cisza w moim brzuszku ostatnio była spowodowana tym, że Mały był inaczej odwrócony i już wszystko wróciło do normy, kopie na calego:-D
 
Ostatnia edycja:
oj ja też tak miałam.. po pierwszej stracie naszym przyjaciołom urodził się chłopczyk to wyłam parę dni chyba..totalnie nie umiałam się cieszyć.. jak byliśmy w odwiedzinach to nie chciałam na ręce brać itd.. taki strach, żal i cholera wie co jeszcze.. 6 miesięcy dochodziłam do siebie.. Pamiętam jak ogromnie byłam nieszczęśliwa i źle sie czułam we własnej skórze..
całuję mocno!!! trzymaj się kochana..
 
Dzień dobry.

Kamkaz to co poczulas bylo/jest całkowicie naturalne..Każda z nas przez to przeszła. .A czym bliższa osoba zaszła w ciążę tym ból/ zazdrość większa. ..

U mnie jeszcze kilka dni do @...piersi pięknie bolą i to po bokach, ale staram się bardzo nie nakręcać.Kciuki i fluidki mile widziane :)
 
reklama
Kamkaz, ja mam to samo. Jak dowiedziałam się, że narzeczonego siostra jest w ciąży to dosłownie byłam wściekła bo akurat byłam w szpitalu po cp. Byłam wściekła bo jego siostra pomimo 22 lat jest totalnym dzieciakiem, nie chciała tego dziecka a co najlepsze piła/pije alkohol w ciąży. Takie właśnie laski najczęściej rodzą zdrowe dzieci a pary które starają się Bóg wie ile czasu o dziecko dowiadują się ze ich dziecko będzie chore. Też jestem do tej pory zazdrosna jak widzę kobiety w ciąży albo prowadzące wózek.

Jutro rano robię w końcu ten test, co mi szkodzi. W piątek nie mogłam się dodzwonić do doktorka więc jutro taki plan - z samego rana test, później może skoczę na betę i zadzwonie zarejestrować się do gina.
 
Do góry