reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

reklama
Ale cudne te dzieciaczki!
To i ja się pochwalę moim szogunem!;-)
IMG_7859.jpgIMG_7863.jpgIMG_8088.jpgIMG_8130.jpg

Stella podczas Świat ;)

Co do ciąży to dzisiaj kończymy 12 tydz.. 4 lutego USG genetyczne.. jestem w szoku jak ten czas leci.. praktycznie w ogóle nie mam czasu myśleć o ciąży..:sorry:
 

Załączniki

  • IMG_7859.jpg
    IMG_7859.jpg
    32,4 KB · Wyświetleń: 69
  • IMG_7863.jpg
    IMG_7863.jpg
    18,8 KB · Wyświetleń: 63
  • IMG_8088.jpg
    IMG_8088.jpg
    25 KB · Wyświetleń: 61
  • IMG_8130.jpg
    IMG_8130.jpg
    27,8 KB · Wyświetleń: 64
Ostatnia edycja:
Kwiatuszek Martocha śliczne te Wasze dzieciaczki. Bardzo mocno Wam gratuluję tych pociech. Martocha może to i lepiej że nie masz kiedy myśleć o ciąży.Może i mniej stresu a to na Twoje dziecko ma bardzo dobry wpływ. Wierzę, ze badania genetyczne będą jak najbardziej w porządku.
 
ale piękna bobasy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)

kamkaz- niestety nie potrafię Ci pomóc;* mam nadzieje, że wszystko jest w porządku....

co do obaw w ciązy- ja się bałam do ostatniego dnia, a czym dalej w las tym było gorzej... spałam z detektorem tętna płodu....;/

kurde... mam troszkę stresa. Od ostatniej (i pierwszej zarazem) miesiączki minęło 1,5 mca, a okresu ani widu ani słychu. mam nadzieję, że nienapsociliśmy teraz...;)
 
Madziorek ja drugi @ dostałam 15 dni po owulacji. Mój cykl też był długi, bo aż 37 dniowy. Myślę, że już niedługo dostaniesz. Zauważyłaś u siebie owulację w tym cyklu??? Bo być może, że miałaś cykl bezowulacyjny i musiałabyś mieć wywoływany @. Jeśli to będzie trwało zbyt długo to przejdź się do lekarza wtedy będziesz miała pewność.
A co do "napsocenia" tak jak napisałaś to jestem pewna, że nie byłabyś tym faktem baaardzo niezadowolona. Sama znam przypadki, gdzie kobiety po poronieniu i zabiegu czekają na pierwszy @ potem zaczynają starań. Sama o czymś takim powiedziała mi położna w szpitalu, poroniła i też musiała mieć zabieg. Po zabiegu czekała na pierwszy @ a potem zaczęli się starać i urodziła zdrowe dziecko. A położna chyba wie co robi więc nie martw się na zapas.
 
Hej,

Nie było mnie.. nie mam siły ostatnio, tak bardzo chciałabym być już po prenatalnych. Boję się, strasznie. I to nawet nie tylko tego, że coś będzie nie tak, a tego, że usłyszę że serduszko nie bije... im więcej o tym wszystkim myślę, tym bardziej wydaje mi się, że wszystko mnie boli, a to brzuch, a to dół pleców... Boże, jaka ja kiedyś byłam naiwna, myśląc, że jak coś będzie nie tak, to będzie plamienie, krawawienie, cokolwiek... teraz już wiem, że nie, że może nie być żadnych objawów a serduszko się zatrzyma. Ta myśl mnie paraliżuje... idę dziś na rozeznanie do sklepów medycznych, może uda się gdzieś kupić detektor tętna. A jak nie to wieczorem zamawiam na necie, bo zwariuję, nie jem, nie śpię. No masakra... Jak ja tęsknię za tym beztroskim przeżywaniem początków pierwszej ciąży...

Jeśli chodzi o moment straty, to nie ma znaczenia czy był to tydzień 5 czy 30... dla mnie i tak to było DZIECKO. Od samego początku. Choć przyznam, tak jak pisały niektóre z Was, że zdecydowanie lepiej przeżyłam wcześniejsze straty (w moim przypadku biochemiczne), niż śmierć Małgosi...

Magda ja również przeczytałam Twoją historię... jesteś bardzo silną kobietą! I masz wspaniałą, wspierającą rodzinę! :tak: Ale też to prawda, co napisałaś w którymś ze swoich postów tutaj- że jak czyta się po czasie to, co się samemu przeżyło to chwilami trudno jest uwierzyć, że udało się nam to przetrwać. Ja nie tak dawno czytałam pamiętnik, który pisałam odkąd dowiedziałam się, że z Małgosią jest coś nie tak. Czytałam i czytałam i nie mogłam uwierzyć, że to przeżyłam. Choć przyznam, że było bardzo dużo chwil zwątpienia, kilka razy naprawdę byłam bliska zrobienia bardzo głupich rzeczy... ale jestem tu, więc można powiedzieć, że jakoś to wszystko przetrwałam. Do dziś nie wiem jak.

Kamkaz ja z zatorem Ci nie pomogę. Wiem tylko, że silny ból może na to wskazywać, choć oczywiście nie musi. Spokojnie, na pewno wszystko będzie dobrze.

Dziewczyny piękne te Wasze maluchy!
 
marcela czytając Twój post o lękach w ciąży miałam wrażenie że czytam o swoich odczuciach....dla mnie każdy dzień to lęk,każda wizyta w toalecie-strach czy znowu krwawienie nie wróciło...nie ma chwili żebym nie myślała o Dziecku...jednocześnie każdy dzień to też radość że trwamy,rośniemy..... ech ciężko

Byłam na sierpniówkach chwilę ale tam jest inny świat...tam dziewczyny piszą o planach jak to będzie gdy się urodzi,jakie imię,jaki wózek jakie ubranka..........dla mnie to tematy tabu,nie myślę z takim wyprzedzeniem...Wy rozumiecie

Prenatalne mam 4 lutego tak jak martocha:happy: tego jak się boję to pisać nie muszę.

Dziś obudziłam się o 4 rano z silnym bólem brzucha nie mogłam zasnąć do 7....w żadnej pozycji nie przechodziło,nie wiem co to boli nadal ale teraz z przerwami....całe szczęście nie mam przy tym żadnego krwawienia ale i tak się boję czy coś nie tak się dzieje....ból podobny do @ i do bólów podczas biegunki więc może to jelita...tym bardziej,że czuję jakby się coś w jelitach przelewało...leże i prawie się nie ruszam oby przeszło.


Ech ja znowu o sobie,przepraszam....ale czytam jestem z Wami....magda-uk ja nie przeczytałam Twojej historii bo zwyczajnie się boję,tym bardziej,że już mam w głowie mnóstwo czarnych scenariuszy ale przytulam Cię bardzo i życzę dużo siły w uczeniu się na nowo życia

Pozdrawiam wszystkie,Wasze pociechy są śliczne:-)

natka nie smuć się,bądź silna*
 
Aniu ja też zaglądnęłam kilka razy na sierpniówki, może ze 2-3 razy poczytałam kilka postów. Widziałam tam też kilka dziewczyn, które bywały lub bywają nadal od czasu do czasu tutaj, u nas.
Rzeczywiście, tam jest inny świat, beztroskie planowanie.. zazdroszczę że potrafią tak patrzeć w przyszłość :tak:
Co do bólu to może to rozciąganie więzadeł- swego czasu też kilka razy budził mnie w nocy ból tego typu.
co do prenatalnych to macie tydzień po mnie:-)
 
Aniu- odpoczywaj dużo, a bralas no spe na bol brzucha? Kiedy masz kolejna wizytę?

Byłam na cmentarzu, zapaliłam świeczkę na grobie moich dziadków, poprosiłam żeby mieli oko na moja kruszynkę tam u góry. I poszłam na stronę cmentarza, gdzie leża małe aniołki. Pierwszy grób na który spojrzałam , był, hmm pusty tzn bez napisu bez krzyża, bez kwiatów. I to właśnie na nim postawiłam świeczkę dla mojego dziecka i wszystkich waszych aniołków.
 
reklama
ależ macie śliczne dzieciaczki!!
Bafinka cóż za słodki dziubek :-)

Kwiatuszek, ale Oliwka śliczna, super ma włoski :)
Martocha, Stelcia już taka duża pannica, i ta kitka ahh ;-)

Dziewczyny na początku Martocha, Ania, Natka, te obawy chyba nigdy nie znikną! Ja pamiętam jak każda wizyta w toalecie to był koszmar, wstrzymywałam siku, żeby za często nie chodzić.. w domu uznawałam tylko czysto biały papier toaletowy, a jak ktoś miał nie daj Boże w jakieś kwiatuszki, kolorki itp to mało zawału nie dostawałam! ;-) ZAWSZE patrzyłam na papier czy czasem nie ma jakiejś plamki, no chore, ale to już niestety zostaje całą ciążę!
Zobaczycie, ze wszystko będzie dobrze.. będziecie za niedługo siedzieć w kupkach (dosłownie :-p), kaszkach itd.. bedzie DOBRZE dziewczyny!! :*:*

a propo kupek dzisiaj Igor zrobił mi takiego psikusa, ze do tej pory mi się śmiac chce.. zrobił tak wielką kupę, ze był obsrany cały, nawet kupa była na łydkach i pod kolanami.. a więc totalne mycie, przebieranie. Zostawiłam go na golasa na naszym łóżku i poszłam po jego ciuszki i co? nie było mnie może pół min, a ten zdąrzył się zesikać na łóżko i się w tym ciaptać :-p dzięki Bogu mam taka narzutę na łóżku, że od razy wody nie przepuszcza.. rozbawił mnie do łez, ale i przyprawił o dodatkowe pranie :-p a żeby było śmieszniej już po wszystkim poszedł po nocnik i wielce siedział :-D więc cieszcie się błogim spokojem, bo za parę miesięcy też będziecie mieć takie akcje :-)
 
Do góry