reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

reklama
Natka, dzięki że pytasz. Sesja prawie zaliczona. Muszę jeszcze tylko oddać pierwszy rozdział pracy licencjackiej a coś nie mogę się wziąć za pisanie.

Ania, super że macie psa. Moj L nie chce się zgodzić :( a fajnie jak sie maluch z psem wychowuje.
 
aniu- nie ma nic lepszego niż pies w domu, zwłaszcza teraz... Pomoże Ci się odstresować...;)

Eska- słodziak, a ja piersią od początku nie karmię...

ewik- a nie można u Ciebie pracować na pól gwizdka?? Tak by stres Cię nie zerzerał....

Pietrucha- oczywiście modle się za Was.... Najgoręcej jak umiem. Popłakałam się jak durna, ale wiem, że dacie radę;*

Buziaki lachony;*
 
Ostatnia edycja:
Nie da się, Madziorrku kochany. Jestem szczegółowo rozliczana z każdego dnia pracy. I w skali miesiąca też. Dziś miałam kontrol, w piątek to samo - wykończę się. A już "straszą" wyjazdowymi szkoleniami, po których jestem wykończona ze stresu. U mnie na szkoleniach pracuje się w małej grupie, w towarzystwie kierownika regionalnego - mają być wyniki, wyniki i jeszcze raz wyniki!
A od czasu starań o dziecko czyli piąty rok tak jak dziewczyny pisały wcześniej - ja też nie mogę spać ani w nocy ani w dzień. Jestem jak zombie, totalnie nietomna i straszliwie zmęczona. Żyć mi się nie chce. Fiasko starań potęguje frustrację w pracy - kolejna praca, która miała mi dać tylko świadczenia na czas ciąży... A dziecka nie ma. Już dzisiaj usłyszałam, że umowa mi się kończy w sierpniu "i jej przedłużenie zależy od wyników przez kolejne 8 miesięcy" - i stres znowu rośnie bo jak zostanę bez pracy żadnych starań nie będzie...
 
Ostatnia edycja:
no to kupa....a jakiś resecik z mężem. Wyjechać gdzieś niedaleko albo zamknąć się w domu... zapalić lolka, upić do nieprzytomności bzykać się gdzie popadnie, bo jak wiadomo alkohol wyzwala to i owo i zapomnieć o calym bożym świecie... po prostu reset maxymalny...
 
Eska no właśnie tak sobie myślę, czy to wszystko nie wina stresu. Niby staram się za dużo nie myśleć i nie czuję się jakoś mega zdenerwowana ale wewnętrznie jest jednak niepokój.. może to to. Chcę kupić detektor tętna (tylko jeszcze nie zdecydowałam jaki model) i mam nadzieję, że choć trochę mnie to uspokoi.

Colly o matko, pamiętam jak ja się nie mogłam zebrać do pisania pracy licencjackiej... mgr jakoś lepiej mi szła jeśli chodzi o mój zapał do pracy:-) gratuluję udanej sesji:tak:

Ewik strasznie współczuję tak stresującej pracy... moja też nie jest lekka psychicznie, ale u Ciebie to już chyba w ogóle masakra... ale może szukaj przy okazji, przeglądaj oferty, wiem że z pracą nie jest lekko, ale może akurat coś się trafi:tak: a na odstresowanie Madziorrek dobrze pisze-może chociaż wspólny weekend, totalne zresetowanie się. To naprawdę może zdziałać cuda:tak:
 
Witam babeczki :happy:

U mnie jak zawsze poniedziałkowa deprecha :-p Nie znoszę początku tygodnia, zwłaszcza,że ten mam wyjątkowo zabiegany :baffled:

Natka ja w ciąży często cierpiałam na bezsenność. Teraz tez nie jest lepiej. Najpierw miałam po porodzie jakieś lęki. Wszyscy mi mówili,że po pogrzebie (czekaliśmy na niego 7 tygodni) będzie lepiej. Nie było....Każdy więc mówił,że jak dostaniemy wyniki z sekcji, to się wyciszę...heh...chyba jestem wybitnym przypadkiem, bo i to nie pomogło. Już nie liczę,że będzie ok. Zasypiam często ok 3 nad ranem, albo i później, a wstaję o 6. Na prawdę nie pamiętam, kiedy położyłam się i zasnęłam. Jestem zmęczona i w dzień mi ciężko funkcjonować, ale nie umiem z tym nic zrobić. Moja lekarz rodzinna dała mi tabsy, ale nie chcę. Czekam...może jakoś to będzie. Spróbuj meliski. Niektórym w ciąży pomaga :happy:

Chciejka dużo zdrówka dla córeczki! Mam nadzieję,że dzisiejsza nocka będzie lepsza :sorry:

Aniu super,że macie psiaka! Ja miałam swojego kiedyś 14 lat (do 28rż). Teraz chcemy małego kotka. Mam nadzieję,że uda mi się coś kupić, bo w Uk bardzo ciężko kupić kociaka...aż byłam w szoku,że takie chodliwe :-p Pochwal się fotką Waszego ulubieńca ;-)

Colly życzę Ci pomyślnego zakończenia sesji. Będę kciuki trzymać za pracę licencjacką. Co studiujesz? :happy:

Ewik współczuję Ci tych stresów. Biedna umęczysz się strasznie :blink: Myślę,że warto faktycznie pomyśleć nad jakimś relaksem. :tak:

Madziorek mądrze prawisz :tak: Reset z mężem, to je to, co tygryski lubią najbardziej :-p


Całą ekipę ściskam i pozdrawiam :-)
 
Ja tylko na chwilę. Mała chora na maxa, chyba wirusowe dziadostwo, ośrodek zdrowia był pełen dzieci, przedszkole prawie puste. Oby jutro było lepiej. .
 
reklama
Chciejka łączę się w bólu, u nas to samo, ale nie byłam u lekarza, na razie próbujemy własnymi siłami coś z choróbskiem zrobić...

Joawa ja też za ok dwa tyg spodziewam się @, ale staram się nie myśleć o ewentualnych objawach, chociaż to niełatwe... ale czuje się podobnie jak ty, tkliwe piersi, napięcie w podbrzuszu itd. ale to równie dobrze mogą być objawy @...

Ewikewik kurczę, strasznie mi przykro, że masz taką sytuację...

Pietrucha ta jak reszta dziewczyn, myślami jestem z tobą i maleństwem, oby jak najdłużej było w brzuchu...
 
Do góry