reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

Kamkaz dziękuję :happy: Postaram się to gdzieś zapisać,żeby każdy mógł sobie czasem zerknąć. Ja sama mam to na tapecie w telefonie, czy kompie...Pomaga :-) Cieszę się,że i Was mogło podnieść na duchu. Najciekawsze,że Nelly robi to tak po prostu....ale chyba to jest w tym najfajniejsze. Umie obiektywnie podejść do sytuacji, bo jej wyobraźnia jeszcze jej na to pozwala.

Agawa
popieram! Mi jeśli ktoś gdzieś ustąpił w ciąży kolejki, czy miejsca, to tylko mężczyzna. No może gdzieś tam raz jakaś babeczka, ale jednak tak to już jest....niektóre kobiety nie mają empatii za grosz. Szkoda, bo jednak w ciąży czasem ciężko...o ile żyło by się wszystkim lżej, gdybyśmy umieli sobie wzajemnie być bardziej życzliwi :sorry: Najważniejsze,że sobie poradziłaś. Nie daj się :-p Synuś rośnie pięknie! Oby tak dalej :tak:

Bafinka też tak mi się wydaje, że lepiej powiedzieć dzieciom później, choć w moim przypadku...ehh....trudne to wszystko, ale cieszę się,że jest tu z kim o tym porozmawiać :happy: Dziękuję!
 
reklama
Magda, ja swojej córeczce tez powiedziałam o ciąży, bardzo się ucieszyła. Wszystkim dzieciakom w przedszkolu opowiadała, że będzie miała siostrę. Do sklepu brała swoje pieniążki ze skarbonki, bo ona chce coś kupić dzidzi. Serce się ściskalo, jak już było po wszystkim, a ona nadal o niej mówiła i czasami nadal coś pyta.Teraz jak się uda..nie powiem jej szybko, bo dzieci więcej rozumieją niż nam się wydaje i bardzo przeżywają wszystko w swoich małych głowkach.
 
Magda dzieki za miłe słowa. No ja to przynajmniej wyszczekana jestem jak mnie coś wkurzy, ale uwazam, ze teraz to sie taka zńieczulica zrobiła ogólnie, ze człowiek człowiekowi wilkiem. Ja byłam inaczej wychowywana. Chciałabym żeby moj Piotrus tez nabrał troche tej naiwności i wiary w ludzkie dobro- mimo wszystko. Ale trudno bedzie w tym zwariowanym świecie.

Masz bardzo mądrą córeczkę. Wyruszyły mnie jej słowa.

Ja sie dziewczyńy troszkę mniej udzielam, podczytuje co tam u Was, ale nie ukrywam, ze w tej chwili mi cieżko czytać WSze posty, dalej sie boje o Piotrusia, martwię sie, nie ukrywam, ze tez jak czytam o przeżyciach każdej z Was, to nieraz płacze sobie do poduszki - hormony i wspomnienia. Wiec staram sie sobie i dzidziusiowi nie fundować smutków, bo jestem na nie bardzo nieodporna. Ale pamiętajcie, ze wierze, że każdej z Was sie uda, ze jestem i myśle o Was i wspieram Was wirtualnie.
 
Agawa.... jeju już niedługi Piotruś będzie z nami;)))

magda z uk- Boże, mam wrażenie , że jesteś cybernetycznym Aniołem;*

Dziewczyny dużo z nas pytało o Pietruchę, ja się tak martwiłam, że przeczysywałam inne fora... Znalazłam jakiś post z 9 I, wygląda na to, że wszystko ok;*

martoocha- graciorki;*

Doris- walcz kochana;*

Ewik- pierdyle, zrobiła bym wszystko żeby Ci się już udało;*

sisiq- mi zajęło spłodzenie tego mojego szczescia też wieeeele miesięcy. Pamiętam co czujesz. ...;( Ja jednak wychodzę z założenia, że nie ma @ jest nadzieja. Więc 3mam kciuki;*

Buziaki dla wszystkcih;*
 
Cześć dziewczynki! Nadrabiam,nadrabiam!!!

Widzę nowe dziewczyny!! No więc witajcie!!!! Zaraz postaram się Was poznać!!!

Moja Wiki od 1,5 h nie chce spać toja nadrabiam bb.....

Idę dziś na wizytę i dobrze, bo tak boli mnie biodro i chyba zrosty po cc, że ledwo chodzę.... a tak przynajmniej mnie uspokoi...

A może dzidzia pokaże co ma między nogami :D Trzymajcie kciukasy!!!!

Magda z UK - tak jak pisze Madziorrek - jakąś dobrą energie tu wprowadzasz :D Mimo swojego nieszczęścia to jesteś bardzo pozytywną osobą!!! Widziałam,że coś pisałaś na temat szybkiej ciąży po cc,ale nie mogę teraz znaleźć... powtórzysz? Bo ja dość szybko zaszłam i strasznie się sresuje tym... w sensie, że szybko po cc:D



Agaaawa wczoraj na fb widziałam fajne zdjęcie... nie mogę go znaleźć, ale była kobita w zaawansowanej ciąży, stała w metrze i był podpis "Moja żona w9 miesiącu ciąży odkryła, że ma zdolności paranormalne, jak wchodzi to metra to nagle wszyscy zasypiają" :D I tak to jest w Polsce.... rzadko kto Ci miejsca ustąpi... ja pod koniec ciaży walczyłam o swoje... raz myślałam,że strzele jednej kobecie... w almie jest kasa dla kobiet w ciąży, poszłam z mężem, weszłam bez kolejki,a babeczka przed którą weszłam mówi "Pani powinna pójść i usiąść na ławce, a mąż powinien stać w kolejce, a nie tak się wpychać".... oj....jak jej odpysknełam.....

Madziorrek jak mój Franek się ma??

Natka Ty mi się już nie stresuj i nie wymyślaj nic!!!! Będzie dobrze i wiesz o tym!!!!!

Buziaki dla wszyskich dziewczynek!!! Nie sposób Was wymienić!!!! cmok cmok cmok
 
Agaawa duży już ten Twój Piotruś i niech rośnie zdrowy. Cieszę się z Twojego szczęścia razem z Tobą. :tak:
Niestety świat zrobił się teraz nieczuły i nietolerancyjny. Ludzie nie potrafią odpowiednio zachować się szczególnie w trudnych sytuacjach. Niestety nie tylko jest tak w dużych miastach, ale w mniejszych czy nawet wioskach również. Ja mieszkam w dość dużej wiosce i niestety ludzie zamiast zająć się swoim życiem zajmują się życiem innych, szczególnie jak przytrafiła się im jakaś tragedia.
Podam Wam przykład: Dzień po wyjściu ze szpitala chcieliśmy pochować Majeczkę. Była moja mama, ja z mężem, siostra z mężem (Maja miała być Jej pierwszą chrześniaczką) i przyjechali również rodzice mojego męża. Ksiądz przyszedł na cmentarz, aby pomodlić się nad pomniczkiem. Przyszliśmy na cmentarz, gdzie każdy z nas był cholernie upłakani i wogóle a dwie baby stanęły i patrzyły co tam też się dzieje. Nie odeszły, dopóki my nie opuściliśmy cmentarza. Mój mąż niósł Maję w drewnianej małej trumience obok mnie, a z drugiej strony szła moja mama i do mamy podeszłą kobieta, która zawracała jej głowę jakimiś pierdołami, co w tamtej sytuacji było najmniej ważne. Moja mama nawet tak naprawdę nie wie co ona Jej mówiła. Zrozumiałabym, gdyby podeszła już po wszystkim ale jeszcze przed??? Myślałam, że szlak mnie trafi. Małą chowaliśmy w piątek, a w sobotę już ponad 1500 osób co mieszka w mojej miejscowości wiedziały co się nam przytrafiło. Słyszałam komentarze, że jak można pochować tak malutkie dziecko, że tak nie powinno być i wogóle. A tu jeszcze ksiądz żeby był obecny??? Masakra jakaś.......... Jak się o tym dowiedziałam, powiedziałam sobie że jak spotkam tę kobietę to powiem Jej parę słów. No i tak się stało jak byłam u Majeczki na cmentarzu. Powiedziałam jej tak, ze aż jej w pięty poszło. Zrobiła się czerwona jak burak i nawet nie potrafiła się odezwać. Teraz omija mnie szerokim łukiem, a kobieta która zaczepiła mamę na cmentarzu w dniu pogrzebu podeszłą do nas kilka dni później jak byłam przy grobie Majeczki i nas przeprosiła za swoje zachowanie. NIe domyśliła sie co się stało, dopiero jak zobaczyła księdza nad grobem zrozumiała co się dzieje. Nie chciała od razu do nas podchodzić więc spotkała nas dwa dni później. Wyobrażacie sobie jak można być tak bezczelnym i obserwować co dzieje się na cmentarzu? Mnie się to nawet w głowie nie mieściło. Teraz już wszystko ucichło, ale cały czas ludzie patrzą na mnie jak na wariatkę. Ehhh brak mi słów
 
I co najgorsze facet sie domyśli i wie jak się zachować a kobiety nie. Gdzie to kobiety chyba powinny sobie przypomnieć jak same się wtedy czuły ale wyobraźić sobie jak by chciały być traktowane jak same będą w ciąży.
 
reklama
No dokładnie. Nie rozumiem tego. Zresztą jak się dowiedziała moja mama córka tej kobiety też straciła dziecko ale nie pochowała go. Ja Jej powiedziałam, że ja przynajmniej mam gdzie zapalić światełko mojemu dziecku, posiedzieć z nią czy posadzić kwiatki, a nie tak jak inne kobiety co zostawiają dzieci i nie interesują się co dzieje się z losem ich dzieci. Głupio Jej się zrobiło, i słowa nie mogła powiedzieć. Zresztą wiedziała chyba kogo mam na myśli. Czyli Jej córkę.
Kurcze ja nie potępiam kobiet, które urodzą martwe dziecko i w tym szoku zostawiają dziecko w szpitalu. Zresztą każdy może mieć odmienne zdanie na ten temat. Ja nie wyobrażam sobie, żebym mogła postąpić inaczej, ale to jest tylko moje zdanie. Ale kurde czy to jest powód aby wpieprzać nos w nie swoje sprawy??? Niech każdy robi tak, jak uważa za stosowne i nie potępia decyzji podjętych przez innych i będzie święty spokój.
 
Do góry