reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

reklama
Natka ugłaskaj brzuszek, weź głęboki oddech i z Małgosią w serduszku pomyśl sobie, że jest dobrze :tak: Moja najstarsza córka ma 6 lat. Kiedyś mi powiedziała "wiesz mamusiu, my to mamy szczęście"...zapytałam czemu (niemalże przez łzy, to to było nie wiele czasu po stracie). Odpowiedziała "Bo mamy swojego Aniołka. Inni mają czyjeś, a my nie. Kaya jest tylko nasza"....po czym widząc jak płaczę, dodała "Nie płacz, ona patrzy i się uśmiecha. Na pewno jej smutno, kiedy się nie uśmiechasz"...ona pobiegła do dzieci, a ja ryczałam jak bóbr. Zapisałam sobie to wszystko, żeby zawsze pamiętać :-) Tak więc uśmiechnij się, bo Małgosia patrzy :-) A jutro niech będzie lepszy dzień :tak:

Martocha ogromnie gratuluję!!!!! Mdłości są koszmarne, ale i tego Ci gratuluję :język: Z dobrego serca oczywiście :-)
 
Martoocha super, wiedziałam że wszystko jest dobrze :tak: ale podrosła dzidzia :-)

Magda piękne słowa... mądra ta Twoja córa :tak: oby jutro był lepszy dzień... a jak nie od rana to może chociaż wieczorne podglądanie dzidzi mi humor poprawi :tak:
 
Dziewczyny ja chyba zaraz okresu dostanę bo złość na cały świat mnie wzięła. Chodzi mi oto, że chyba przyznacie mi racje, że jak już uda się zajść w ciąże to kobieta powinna na siebie uważać i jeśli tylko lekarz da l4 to leżeć w domu a już na pewno się nie wysilać bardziej niż jest to konieczne. Dziś dwa razy słyszałam, że ciąża to nie choroba. Oczywiście, że nie choroba ale też nie stan normalny. Wiem, że są kobiety które przechodzą ciąże bez problemu ale najwyraźniej ja do takich nie należe.
Nie wiem co ja się denerwuje takimi głupotami. Chyba hormony mi szaleją bo aż mi się gorąco robi jak o tym pomyśle.
 
Natka awwww.....czekam na wieści z podglądania i kciukasy trzymam :tak:

Colly ja Ci powiem tak szczerze,że jeszcze jakiś czas temu też uważałam,że w Pl zwolnienia w ciąży są nadużywane. Serio. Jak czytałam,że dziewczyny są w 5 tc i już na l4, to mnie troszkę to denerwowało. Tym bardziej,że w Uk gdzie mieszkam, zwolnienia w ciąży są rzadkością, a jak już, to ja np mam tygodniowo 1/5 swoich zarobków....nie wiem...może trochę zazdrość przeze mnie przemawiała? :wstyd: Teraz po problemach z łożyskiem w ostatniej ciąży mam zapowiedziane,że nie będę mogła pracować (normalnie pracuję na noce-teraz mam macierzyński jeszcze). Sam fakt straty by mnie do tego nie kwalifikował. Wydaje mi się,że lekarz powinien osądzić, czy powinno się być na l4, czy nie. No bo nie wiem, czy leżenie np. pomoże w utrzymaniu prawidłowego poziomu progesteronu, albo uchroni nas przed chorobami genetycznymi w kolejnej ciąży...Rozumiesz mnie? Bo co innego jak ma się problemy z wydolnością szyjki itp....Tak myślę, ale....jest ale.....po stracie jestem w stanie zrozumieć każdą kobietę, która straciła dziecko i gdyby miał jej pomóc wyjazd na bezludna wyspę, by donosiła ciążę, to państwo powinno jej zasponsorować taki pobyt :-) Temat l4 jest wciąz kontrowersyjny w Polsce. W Uk np nie ma z tym problemu, bo się nie opłaca nikomu iść na l4. Nie dość,że płacą grosze, to potem macierzyński może być niższy....okazuje się,że nikt az tak nie potrzebuje tego l4, a przecież i tu jest wiele poronień, czy martwych porodów. Jeśli czujesz,że to Cię uspokoi, to bierz i leż. Na prawdę. Nic nikomu do tego. Jeden ma podejście takie,że i po stracie l4 nie potrzebuje, inny chce od razu uważać....dziś to rozumiem, ale wciąż nie wiem jak być powinno. Rozumiesz mnie? :happy:
 
Magda-aż się popłakałam.
Aniu-ciesze się, że czujesz się lepiej

Colly ja dziś byłam na pobraniu krwi i przepuszczalam wszystkie ciężarne, a ludzie patrzyli na mnie jak na głupią. Nie denerwuj się nie warto.
 
Magda z uk masz wspaniałą corke! Kiedys pisalas o cc mi lekarka tez mowila ze po 3mc od cc mozemy się spokojnie starać a te 2 lata co mozna wyczytac w necie to przestarzałe informacje gdzie jeszcze nie bylo badań odnośnie cc.
Dzisiaj moja sasiadka urodzila. I jak zobaczylam zdjęcie to zalala mnie fala zazdrosci. Aż mi wstyd :(
 
Witajcie dziewczynki Kochane!

Dziękuję za pamięć, dziękuję że pytacie o mnie....

Straszny tutaj ruch, czytam Was na bieżąco na telefonie ale niestety weny do pisania nie mam....
Ten czwartkowy zabieg tak mnie przytłacza, że nie mogę się na niczym innym skupić, znów szpital, znów narkoza, znów zabieg choć teraz robiony w celach diagnostycznych ale jednak zabieg. Znów krwawienie, potem liczenie dni, oczekiwanie na pierwszą po zabiegu @, potem oczekiwanie na owu, badania itd....
Jestem w totalnym dołku, proszę trzymajcie kciuki za mnie w czwartek!!!!
 
reklama
Do góry