reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

chciejka, magda... witam was... i zapalam światełka dla waszych maleństw... (*)(*)(*)
kurcze jakie to przykre, że jest nas matek po stracie aż tyle...
 
reklama
Dziewczyny, jak dobrze Was czytać. To niesamowite,że zajrzałam tu dopiero dziś, a już czuję,że jest mi tu dobrze. Czytam Was i dokładnie wiem, o czym piszecie, choć każda z nas ma inną historię. Bardzo się cieszę,że jesteście, choć oczywiście wolałabym spotkać Was w innych okolicznościach ;-)


Ja powiem Wam,że po problemach z zajściem w I ciążę (pco i insulinooporność) w II zaszłam w drugim cyklu. W III dopiero w siódmym, a w IV za pierwszym razem (spontan ekstremalny :p ). Teraz znowu już oczywiście snuję jakieś czarne wizje. Zła jestem na siebie, bo ja ogólnie jestem optymistką. Ponoć silną. Sęk w tym,że jakoś dużo nas złego spotkało ostatnio i ciężko mi myśleć pozytywnie. Nie chcę się nastawiać,że będzie teraz super extra, ale muszę jakoś przez to przejść. Mam nadzieję,że każda z nas utuli swoje zdrowe szczęście. Nawet jeśli ta droga będzie długa i trudna :tak:
 
Ja forum czytałam od kilku dni i pomiedzy kazda smutna historia jest tu również mnóstwo pozytywnej energii.Dlatego postanowiłam napisać. Czytając przeżycia innych dziewczyn widzę że większość doczekała się szczęśliwego zakończenia. :) A to pomaga nam w pozytywnym myśleniu
 
Magda - bardzo nam przykro, że i Ciebie spotkała taka tragedia... zapalam światełko dla Twojego Aniołka
[*]
Co do starań o kolejną ciążę to moja lekarka zaleca 3 cykle. Wiadomo, jest to każdej indywidualna sprawa. każdy organizm reaguje inaczej, inaczej też będzie się regenerować. Jednak tutaj nie chodzi tylko i wyłącznie o regenerację fizyczną organizmu, lecz przede wszystkim o psychiczną. Moja ciocia jest położną i bardzo pomogła mi po stracie mojej córeczki. Oczywiście nie fizycznie, bo to raczej nie możliwe lecz psychicznie. Uświadomiła mi, że te zalecenia lekarzy o odczekaniu jakiegoś czasu jest dość ważne nie tyle fizycznie co właśnie psychicznie. Każda z nas bardzo przeżyła stratę naszych dzieciaczków. Jedne dość szybko dochodzą do siebie a inne niestety potrzebują troszkę więcej czasu niż te 3 cykle. Więc musimy same zdecydować kiedy jesteśmy gotowe psychicznie i wtedy podjąć starania. Psychika w tym wszystkim jest bardzo ważna. Nigdy nie przestaniemy kochać naszych Aniołków i nie będziemy próbować zastępować ich innymi dziećmi bo to jest niemożliwe. One są i zawsze będą w naszych sercach.
Kilka dni temu spotkałam na ulicy koleżankę, której nie widziałam już dobrych kilka lat i sama się zaskoczyłam jak odpowiedziałam Jej na pytanie czy mam dzieci. Moja odpowiedź była bez zastanowienia i bardzo spontaniczna. Odpowiedziałam Jej, że tak, mam córkę Majkę i jest wśród Aniołków w niebie. Bo już do końca życia będziemy mamami. Ona w pewnej chwili powiedziała mi, że mi zazdrości.... zazdrości mi tego, że nosiłam pod sercem swoje dziecko.... choć tylko przez te 19 tygodni, ale jednak , bo Jej nigdy nie było dane tego doświadczać a co gorsze, już nigdy tego nie doświadczy. Zapłaciłaby każdą cenę za to, aby choć przez kilka dni nosić dziecko po sercem...
 
Witajcie Kochane

U mnie nie za dobrze, prawdopodobnie jest przyczyna moich strat. Podczas grudniowej histeroskopii gin pobrał malutki kawałek z macicy i oddał wynik do badania hist.pat. Wczoraj dowiedziałam się, że jest podejrzenie, ze coś nie tak jest z endometrium. Podejrzenie, bo jak napisali, "materiał zbyt skąpy" Niestety muszę iść za tydzień na łyżeczkowanie, potem kuracja hormonalna 3 miesiące :-(.
Jestem załamana tym łyżeczkowaniem :-(

Witam nowe Mamusie, światełka dla Waszych Aniołków! Magda z uk...my się znamy z grudniówek, ja byłam tam krótko ale Ciebie pamiętam

Buziaki dla całej RESZTY!!! Sorry, że tak mało piszę ale od wczoraj nastroju brak....
 
Kamkaz ja psychicznie już jestem gotowa. Bardzo pomogły mi moje dzieci. Owszem, starsza córka była bezlitosna zadając pytania o Kaję, ale to właśnie dzięki całej trójce się pozbierałam dość szybko. Ja mam 4 dzieci. O Kaji mówię dużo i swobodnie. Czasem ludzie się dziwią. Ale ona była i jest. Ja ją tuliłam i obiecałam jej,że zawsze będzie moim dzieckiem. Jakże bym miała nie mówić o niej? I dumna jestem z tego,że nosiłam ją pod sercem te ponad 28 tygodni. Było ciężko, ale było też cudnie...Dziękuję Ci za dobre słówko :happy:

Doris jasne,że Cię pamiętam. Pamiętam,że byłaś na jakimś urlopie i potem znikłaś :zaskoczona(y): Przykro mi bardzo,że i Ciebie spotkało tyle cierpienia. Mowisz o endometrium....to można poprawić. A powiedz robiłaś badanie na rezerwę jajnikową? Nie zrozum mnie żle (bo nawet nie wiem ile masz lat) ale to ważne badanie. Czasem wynik jest zaskakujący, ale wszystko da się leczyć. Kochana pisz co u Ciebie. Bardzo jestem ciekawa :tak:

Chciejka tak. Czytanie innych historii bardzo podnosi na duchu. Ja jednak jestem przygotowana na wszystko. Nic w życiu nie jest pewne :sorry: Oby tym razem nam się udało :-)
 
Witaj Madziu :* my to się dobrze znamy z grudniowek :) cieszę się że tutaj trafiłaś, dziewczyny tutaj są boskie i dają naprawdę dużo wsparcia :)
Nie zapominaj też o nas grudniowych mamach bo Ty i Kajusia zawsze będziecie częścią nas :)

Chciejka - [*] Dla Twojego Aniołka
 
Magda, Chciejka zapalam światełka dla Waszych Aniołków [`][`]
To prawda, że będąc tutaj jest łatwiej. Ja przede wszystkim poczułam tu zrozumienie bo niestety nawet bliskie osoby które same przez to nie przeszły nie mogły dać mi pocieszenia. Ta strata jest nie do opisania ale trzeba nauczyć się z nią żyć. Myśl o dziecku w pewnym momencie wraca i jest dużo silniejsza niż strach. Niestety na to potrzeba czasu ale ten moment napewno nadejdzie.

Aniu leż jak najwięcej, wypoczywaj i myśl pozytywnie. Musi być dobrze.
Czytałam w internecie o przypadkach gdzie kobiety plamiły przez prawie całą ciąże i urodziły zdrowe dzieci. Myślami jestem z Tobą.
 
reklama
Doris wiem, że zabieg łyżeczkowania nie jest powodem do radości, ale istnieje choćby cień szansy na wyjaśnienie Twoich strat to warto. Wiem, znowu na kolejne miesiące odwlecze się staranko ale musisz myśleć pozytywnie. Teraz wyjaśniona sytuacja to wielki krok w przód... Przy kolejnej ciąży będzie można uniknąć powtórki sytuacji albo nawet jej zapobiec. Więc głowa do góry i tylko myślenie pozytywne:-):tak:
 
Do góry