reklama
martocha supeeeeeer i już serduszko widziałaś bardzo się cieszę...
anncka ale masz słodkość w domu
carollina oby antybiotyk się sprawdził....dużo zdrówka
ania-kropla przytulam.....a o lekarzach to ja nawet już wole nie pisać bo szkoda czcionki
A ja juz dziś duużo lepiej,plamienie ustało całkowicie,dziś czyściutko no i psychicznie niebo lepiej,muszę się pozytywnie nastroić,mąż też mi wciąż tłumaczy,że mam uwierzyć,że przecież jest duża szansa,że będzie dobrze ale same wiecie jak jest ciężko......jutro znowu będę rozmawiała z lekarze mam nadzieję,że jeszcze przed świętami zechce mi zrobić usg:/
Dziś rano miałam po raz pierwszy mdłości takie bardzo ale nie wymiotowałam,we wcześniejszych ciążach prawie nic no i nadzieja powróciła,że faktycznie coś się tam dzieje:-)
anncka ale masz słodkość w domu
carollina oby antybiotyk się sprawdził....dużo zdrówka
ania-kropla przytulam.....a o lekarzach to ja nawet już wole nie pisać bo szkoda czcionki
A ja juz dziś duużo lepiej,plamienie ustało całkowicie,dziś czyściutko no i psychicznie niebo lepiej,muszę się pozytywnie nastroić,mąż też mi wciąż tłumaczy,że mam uwierzyć,że przecież jest duża szansa,że będzie dobrze ale same wiecie jak jest ciężko......jutro znowu będę rozmawiała z lekarze mam nadzieję,że jeszcze przed świętami zechce mi zrobić usg:/
Dziś rano miałam po raz pierwszy mdłości takie bardzo ale nie wymiotowałam,we wcześniejszych ciążach prawie nic no i nadzieja powróciła,że faktycznie coś się tam dzieje:-)
Ostatnia edycja:
Ania bardzo się cieszę że już dziś wszystko jest dobrze bardzo dobrze że plamienie ustało :-) trzymam kciuki żeby udało się z tym usg:-)
A ja mam dziś okropną migrenę... no już naprawdę nie wiem jak sobie z tym poradzić :-( raz mocniej, raz słabiej, no ale jednak cały czas boli. Nawet drzemka nie pomogła :-( oby jutro było lepiej...
Dobrej nocy:-)
A ja mam dziś okropną migrenę... no już naprawdę nie wiem jak sobie z tym poradzić :-( raz mocniej, raz słabiej, no ale jednak cały czas boli. Nawet drzemka nie pomogła :-( oby jutro było lepiej...
Dobrej nocy:-)
P
_pietrucha_
Gość
Martocha ekstra wiesci;-) rosnijcie zdrowo!
Aniu odpoczywaj i niech plamienia ida siooo!
Natka wez apap, podwojny. Nie ma sensu sie meczyc,bo to gorsze rozeiazanie.
Caluje wszystkie!
Aniu odpoczywaj i niech plamienia ida siooo!
Natka wez apap, podwojny. Nie ma sensu sie meczyc,bo to gorsze rozeiazanie.
Caluje wszystkie!
Bafinka
Fanka BB :)
hej dziewuszki ja się nie odzywałam bo byłam w szpitalu... okazało się ze miałam ciąze pozamaciczna.. pękł mi jajowód dostałam krwotoku szybko na stół operacja 3 godz i żyje.. jajowód udało sie uratować... w piątek mam zdjęcie szwów trochę sie boje.. za miesiac na kontrole z badaniem histopatologicznym i zobaczymy co dalej....
mam pyt do doświadczonych staraczek ile trzeba odczekać po ciązy pozamacicznej ze starankami?
mam pyt do doświadczonych staraczek ile trzeba odczekać po ciązy pozamacicznej ze starankami?
galwaygirl
Mamusia Piotrusia
Małgonia gratulacje. To jednak nie panikowałaś tylko zaczynał Ci się rozkręcać poród. Super że masz Wojtusia przy sobie. Niech Wam rośnie ku radości w zdrowiu. Przykro że takie zołzy spotkalaś na swojej drodze.
Goschon ucałuj Emiilkę. Gratulacje. Niech zdrowo rośnie. Cieszcie się każdą chwilą. Spora dziewucha jak na 35tc.
Martoocha, Natka, Aniu - super że dalej walczycie.
Aniu Ty mi z tym plamieniem stracha napędziłaś. Czytałam z zapartym tchem i czekałam na dobre wiadomości. Który u Ciebie już tydzien? Ja znikłam ale mnie nie wywiało. Wiało może i mocniej ale nie zauważyłam bo u nas sie dzieje pozytywnie. Przeprowadziliśmy się w zeszłym tygodniu i przydałoby się 2 doby w 1.
Gosiak super że II kreski. Oby tak dalej
Nanu... pisz co u Ciebie bo ta beta zaskoczyła, może jednak nie wszystko stracone???
Pietrucha Walczcie dalej!!! My się modlimy. Już teraz z górki macie&&&&& za prenatalne
Madziorek, Anncka buziaki chłopakom. Dzieciaczki piękne
Rurka głupie????? Jest przepiękne!!! Lili, Lileczka. Powiedz że braliście pod uwagę Kunegunda to może wtedy bardziej się spodoba
AniaKropla no i co u Ciebie?&&&&&&&&&&&&
Michalina i jak tam mój brzuszek? Na pewno Daniel w końcu po Adasiu
Carollina biedaku, co z Tobą? Oby to okres bo jak źle się oczyściłaś to operacja chyba... Moja koleżanka tutaj tak miała tylko szybciej po porodzie jej się to ujawniło. Daj znać co z Tobą. A jak Lenka pije z butli to może byś odciągała swoje, może uda się trochę na zapas uzbierać? Szkoda że Mama musiała już jechać, teraz najbardziej by się przydała
Elka to jak wyniki dobre i idzie ku lepszemu to czekam na Twoje II
Agawaa Ty to hardcore baba. Jeszcze mało masz siłowni w domu + brzuszek to jeszcze aerobik No i nie przesadzaj z tym sprzątaniem. Tyle czekaliście na Piotrusia... obyś nie zaszkodziła i doczekała grzecznie do 39tc.
Ozila a kiedy to przedszkole planujesz otwierać? Będziesz z kimś czy całkiem sama?
Magda88 ależ piękne jesteście... obie
Mika, Karaiwna, Doris i wszystkie które pominęłam pozdrawiam :*
Rozrósł się znów wątek Witam wszystkie nowe Aniołkowe Mamy
[*] wskakujcie na listę staraczek i czybko z niej wyskakujcie. Tak jak były weekendy że 1 post tak teraz po kilku dniach miałam 15 stron do nadrobienia.
Ja napiszę że dzieci to nie zawsze płacz od rana do nocy, nie koniecznie poharatane sutki i nieprzespane noce.
Owszem przy Piotrusiu co 1,5h max karmiłam więc w dzień odsypiałam jak tylko się dało. Moi obaj chłopcy to ssaki, w drugiej dobie miałam już mleko zamiast siary a zamiast bólu sutków miałam mega bóle szybko obkurczającej się macicy ale dałam radę przeżyć choć chwilami prawie mdlałam z bólu w trakcie karmienia. Ja smarowałam brodawki miesiąc przed porodem lanoliną, codziennie wieczorem, do tego ponoć anatomię mam dobrą i nakładki są mi zbędne. Karmienie nie powinno boleć więc jak boli tzn że coś nie tak i trzeba ostrożnie wyjąć cycę z buzi delikatnie podważając uścisk małym palcem. Może to oczywiste ale np mojej sis tego nikt nie powiedział i jak zabolało wyrwała gwałtownie i miała rany. Ja przy Piotrusiu nie miałam ani jednej ranki karmiąc 16 miesięcy, Adasia karmię 7 tygodni i też nic. Na początku wsmarowywałam swoje mleko tak na wszelki wypadek. Jestem na diecie: lekkostrawnej i beznabiałowej. Mam ubogie menu, piję herbatkę z kopru włoskiego, laktacyjne, nawet nauczyłam się jeść otręby i owsiankę na wodzie (choć nie znoszę) by miał lepsze trawienie i Adasia brzuszek nie boli, cerę ma lepszą (próbowalam wprowadzić nabiał) i jest szczęśliwy. Od początku nauczyliśmy obu że można być szczęśliwym nie tylko u rodziców na rączkach ale i w koszyku/łóżeczku. Pozakujemy biało-czarne obrazki, gugamy do Niego i odpowiada nam ghyy, śmieje się, wodzi wzrokiem. Życzę takich początków a łzy tylko szczęścia Na laktację karmi polecam;-) ja nie potrzebuję ale piję tak na wszelki wypadek ;-) M też tak na wszelki wypadek mi pomaga w piciu, hehehe. Trzeba słuchć swego dziecka i się nie stresować bo dziecko się nakręca i nakręcacie się oboje. U nas np nie wchodzi w grę woda ciepła w kąpieli bo płacze że za zimna, troszkę cieplejsza i kąpiel stała się przyjemnością. Ja się nie mądrzę, piszę że nie zawsze początki muszą być straszne a może moje rady komuś pomogą.
Przepraszam za tak długi post ale wreszcie się dorwałam do kompa to raz a dobrze i idę dalej się rozpakowywać i obiad gotować.
Goschon ucałuj Emiilkę. Gratulacje. Niech zdrowo rośnie. Cieszcie się każdą chwilą. Spora dziewucha jak na 35tc.
Martoocha, Natka, Aniu - super że dalej walczycie.
Aniu Ty mi z tym plamieniem stracha napędziłaś. Czytałam z zapartym tchem i czekałam na dobre wiadomości. Który u Ciebie już tydzien? Ja znikłam ale mnie nie wywiało. Wiało może i mocniej ale nie zauważyłam bo u nas sie dzieje pozytywnie. Przeprowadziliśmy się w zeszłym tygodniu i przydałoby się 2 doby w 1.
Gosiak super że II kreski. Oby tak dalej
Nanu... pisz co u Ciebie bo ta beta zaskoczyła, może jednak nie wszystko stracone???
Pietrucha Walczcie dalej!!! My się modlimy. Już teraz z górki macie&&&&& za prenatalne
Madziorek, Anncka buziaki chłopakom. Dzieciaczki piękne
Rurka głupie????? Jest przepiękne!!! Lili, Lileczka. Powiedz że braliście pod uwagę Kunegunda to może wtedy bardziej się spodoba
AniaKropla no i co u Ciebie?&&&&&&&&&&&&
Michalina i jak tam mój brzuszek? Na pewno Daniel w końcu po Adasiu
Carollina biedaku, co z Tobą? Oby to okres bo jak źle się oczyściłaś to operacja chyba... Moja koleżanka tutaj tak miała tylko szybciej po porodzie jej się to ujawniło. Daj znać co z Tobą. A jak Lenka pije z butli to może byś odciągała swoje, może uda się trochę na zapas uzbierać? Szkoda że Mama musiała już jechać, teraz najbardziej by się przydała
Elka to jak wyniki dobre i idzie ku lepszemu to czekam na Twoje II
Agawaa Ty to hardcore baba. Jeszcze mało masz siłowni w domu + brzuszek to jeszcze aerobik No i nie przesadzaj z tym sprzątaniem. Tyle czekaliście na Piotrusia... obyś nie zaszkodziła i doczekała grzecznie do 39tc.
Ozila a kiedy to przedszkole planujesz otwierać? Będziesz z kimś czy całkiem sama?
Magda88 ależ piękne jesteście... obie
Mika, Karaiwna, Doris i wszystkie które pominęłam pozdrawiam :*
Rozrósł się znów wątek Witam wszystkie nowe Aniołkowe Mamy
[*] wskakujcie na listę staraczek i czybko z niej wyskakujcie. Tak jak były weekendy że 1 post tak teraz po kilku dniach miałam 15 stron do nadrobienia.
Ja napiszę że dzieci to nie zawsze płacz od rana do nocy, nie koniecznie poharatane sutki i nieprzespane noce.
Owszem przy Piotrusiu co 1,5h max karmiłam więc w dzień odsypiałam jak tylko się dało. Moi obaj chłopcy to ssaki, w drugiej dobie miałam już mleko zamiast siary a zamiast bólu sutków miałam mega bóle szybko obkurczającej się macicy ale dałam radę przeżyć choć chwilami prawie mdlałam z bólu w trakcie karmienia. Ja smarowałam brodawki miesiąc przed porodem lanoliną, codziennie wieczorem, do tego ponoć anatomię mam dobrą i nakładki są mi zbędne. Karmienie nie powinno boleć więc jak boli tzn że coś nie tak i trzeba ostrożnie wyjąć cycę z buzi delikatnie podważając uścisk małym palcem. Może to oczywiste ale np mojej sis tego nikt nie powiedział i jak zabolało wyrwała gwałtownie i miała rany. Ja przy Piotrusiu nie miałam ani jednej ranki karmiąc 16 miesięcy, Adasia karmię 7 tygodni i też nic. Na początku wsmarowywałam swoje mleko tak na wszelki wypadek. Jestem na diecie: lekkostrawnej i beznabiałowej. Mam ubogie menu, piję herbatkę z kopru włoskiego, laktacyjne, nawet nauczyłam się jeść otręby i owsiankę na wodzie (choć nie znoszę) by miał lepsze trawienie i Adasia brzuszek nie boli, cerę ma lepszą (próbowalam wprowadzić nabiał) i jest szczęśliwy. Od początku nauczyliśmy obu że można być szczęśliwym nie tylko u rodziców na rączkach ale i w koszyku/łóżeczku. Pozakujemy biało-czarne obrazki, gugamy do Niego i odpowiada nam ghyy, śmieje się, wodzi wzrokiem. Życzę takich początków a łzy tylko szczęścia Na laktację karmi polecam;-) ja nie potrzebuję ale piję tak na wszelki wypadek ;-) M też tak na wszelki wypadek mi pomaga w piciu, hehehe. Trzeba słuchć swego dziecka i się nie stresować bo dziecko się nakręca i nakręcacie się oboje. U nas np nie wchodzi w grę woda ciepła w kąpieli bo płacze że za zimna, troszkę cieplejsza i kąpiel stała się przyjemnością. Ja się nie mądrzę, piszę że nie zawsze początki muszą być straszne a może moje rady komuś pomogą.
Przepraszam za tak długi post ale wreszcie się dorwałam do kompa to raz a dobrze i idę dalej się rozpakowywać i obiad gotować.
reklama
bafinka współczuję,ale dobrze,że jajowód uratowany...ściskam
galwaygirl podoba mi się to co napisałaś o zajmowaniu się maleństwem i karmieniu:-) dziękuję...mi na razie się rady nie przydadzą ale może nie długo skorzystam ja też myślę,że najważniejsze to zachować spokój i poznawać się wzajemnie.......ale ja to sobie mogę myśleć,sama pewnie panikowałabym z każdego byle powodu...ech...
Rozmawiałam dziś z lekarzem,wyniki wit.B też dobrze:-) jutro muszę zadzwonić żeby umówić się na usg,mam nadzieję,że jeszcze przed świętami mnie zapiszą.........plamienia wróciły ale tylko beżowe,jasno brązowe...eh....ale jestem pozytywnie nastawiona,wierzę że Kropek da radę...stres jest ale mamusia musi być twarda!
galwaygirl podoba mi się to co napisałaś o zajmowaniu się maleństwem i karmieniu:-) dziękuję...mi na razie się rady nie przydadzą ale może nie długo skorzystam ja też myślę,że najważniejsze to zachować spokój i poznawać się wzajemnie.......ale ja to sobie mogę myśleć,sama pewnie panikowałabym z każdego byle powodu...ech...
Rozmawiałam dziś z lekarzem,wyniki wit.B też dobrze:-) jutro muszę zadzwonić żeby umówić się na usg,mam nadzieję,że jeszcze przed świętami mnie zapiszą.........plamienia wróciły ale tylko beżowe,jasno brązowe...eh....ale jestem pozytywnie nastawiona,wierzę że Kropek da radę...stres jest ale mamusia musi być twarda!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: