reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po straconej ciąży

Rurkra owszem Twoje wątpliwości nie znikną nigdy do końca, ale z biegiem czasu przybiera lżejsza formę. Chodzi o to by w ciązy nie popadać w stany depresyjne i mocno nerwice leków, bo to szkodzi takiemu groszkowi no i jego mamie również, więc dobrze jest znaleźć najpierw równowagę psychiczna.
Wiem, ze Hanie będziesz nadal kochać i o niej pamiętać na zawsze. Wiem, bo przypomnę Ci, ze ja tez straciłam Aniołka i nigdy o nim nie zapomnę, ale uczyniłam to wspomnienie moją siłą, a nie słabością, dlatego tak dobrze mi idzie, bo wiem, ze on nade mną czuwa. Co do różnicy wieku fajnie jakby była taka jak chcesz, ale nie zawsze da sie wszystko zaplanować. Ja mam rodzeństwo prawie o dekadę starsze i bardzo je kocham wiecmysle, ze dla samych dzieci nie ma to w późniejszym życiu większego znaczenia. A ile masz lat jeśli moge spytać, ze tak sie martwisz upływającymczasem?
 
reklama
Elka jak się trzymasz ? Mam dla Ciebie moc uścisków od grudniowek, które życzą Ci dużo siły w tym ciężkim okresie :*
 
Ostatnia edycja:
dziewczyny, karaiwina, carollina... mam wrażenie, że trochę źle mnie zrozumiałyście.... uwierzcie mi, że daleka jestem od stanów depresynych czy nerwicy! jestem naprawdę szczęśliwą osobą... tyle, że na tym forum wywalam z siebie swoje niepokoje... pomimo tego, że funkcjonuję naprawdę dobrze.... hmmm wątpliwości moje biorą się przede wszystkim z okliczności śmierci mojej córki... ale nie tu mi o tym pisać.... nie teraz...
ja naprawdę pragnę tej ciąży ale boję się ze sytuacja się powtórzy a to jest coś co mogłoby mnie złamać....
nie wiem jak wam to wyjaśnić... po prostu człowiek czasami staje przed takimi decyzjami z którymi musi się uporać.... ja pogodziłam się już z odejściem Haneczki... i wcale nie zarzucam nikomu, że ktoś chce abym wymazała ją z pamięci...
chyba po prostu w ostatnich dniach źle podeszłam do tego forum.... wyrzucałam swoje smutki pomijając radości.... moja pomyłaka...
pozdrawiam i buziaki dla wszystkich...
 
Rurka - dokladnie o to nam chodzi...ze kazda normalnie funkcjonuje, ale kazda najbardziej sie boi, ze sytuacja sie powtorzy... ze wtedy juz nie da rady sie podniesc...
Wlasnie to forum jest po to zeby o tym pisac. Nie tylko radosne wiadomosci ale i smutne. Wszystkie jestesmy tutaj po to zeby sie wspierac...wlasnie najbardziej w tych trudnych chwilach...
Ja juz myslalam ze nie dam rady po drugiej stracie, ale dziewczeta tutaj pomogly, pocieszyly i znalazlam w sobie sile zeby starac sie dalej...
Mam nadzieje, ze Ty tez znajdziesz w sobie sile, zeby walczyc...zycze Ci tego z calego serca

Pozdrawiam
 
Rurka, jestes mega optymistyczną osoba, widze czytając posty, ale i tak targają tobą uczucia, wątpliwości, obawy. I po to jest to forum, ze jak juz nikt Cie nie zrozumie, to my tutaj sprobujemy! A moze poprostu musisz skrystalizowav swoje myśli? Napisać je, wywalić? Z biegiem czasu napewno inaczej na wszystko spojrzysz, a jak wiesz, czas leczy rany. &&&&&

Ewiku &&&&&& nogi do góry! Biedaku, nie stresuj sie tak bardzo pracą. Chociaż.... Przeganiał kocioł garnkowi:)) hehe....

Aniu, badz dzielna i zdrowiej szybko!

Moniska - sto lat na urodziny! Świętuj głośno! W końcu raz w roku tylko jest sie o rok starszą! :-D

Madziorrek - gratuluje polowkowego badania. Bardzo sieciesze! I doceniam, ze wierzysz w moje szczęście po powrocie z wakacji, ale ja juz zaplanowałam strategie rozwoju mojego nowego działu na następny rok i wakacje w Chinach w październiku 2015. Takze nie myśle, planuje tylko to co realne.

Celta - co tam? Jak dzieciaczki?

Sciskam Was wszystkie serdecznie i ide spać, bo dzisiaj spędziłam 11 h na sali wykładowej, mam dość. Wracam dopiero jutro wieczorem. Buziaki!
 
Agaawa plany planami ale pamiętaj o tym krześle w kształcie penisa w Peru ;) a na rzucenie fajek bardzo dużo osób poleca desmoxan. Mój kolega próbował wszystkiego i wreszcie ponad 4 miesiące nie pali i wcale go nie ciągnie
Madziorrrek ależ super wiadomości. Spory Twój Franio
Aniu oby antybiotyk pomógł. Wracaj do zdrówka jak najszybciej
Carollina szkoda że mieszkasz taki kawał ode mnie, no tak mi brakuje chłopaków do zabawy że aż się zastanawiam czy gdzieś ogłoszenia nie dać bo wkoło koleżanki same kobietki mają. Ty nie masz mieć teraz scan-u?
Ewik wyrzuć statystyki do kosza, spróbuj nastawić się pozytywnie że na przekór wszystkiemu właśnie teraz się uda!!! ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mikus Leoś sama słodycz. Jak Ty to zrobiłaś że po tygodniu wróciłaś do wagi sprzed ciąży? Ile przytyłaś w?
Pietruszko Elu ja również o Was ciepło myślę. Zbierajcie nowe siły i jak będzie zielone światło
A tu dla wszystkich staraczek na teraz i na zapas ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nasz Adaś wreszcie zaczął porządnie się ruszać. Chłopaki codziennie się z Nim witają i całują przez brzuszek. Brzuch mam całkowicie do przodu wysunięty ponoć z tyłu nie da się stwierdzić że w ciąży jestem. Dalej pracuję i chcę do sierpnia wytrwać ale to nie ode mnie zależy ;) Teraz były upały (23st no ale na słońcu i 28) to ledwo łaziłam, taki ślimaczek się ze mnie zrobił ale dziś więcej sił miałam

Pozdrawiam wszystkie forumowe kobietki
 
Ostatnia edycja:
Dzieki Galwaygirl, ale nie będę brać desmoxanu. Po pierwsze uzależnia, moja mama brała i jakoś złe na nią wpłynął, po drugie bardzo sie tyje, po trzecie nie biorę juz żadnych leków jak nie musze, bo moje komórki sa mega słabe, a chciałabym je wzmocnić. Ale moze tym razem silna wola wystarczy, kto wie? ;-)
 
Agawaaa no to trzymam kciuki za rzucanie palenia... ja też walczę z tym podłym nałogiem :-D szklanka wody zamiast i damy radę :-D
a tak serio to ja jak widzę II na teście rzucam od reki i nawet nie pomyślę zeby zapalić... a tak normalnie to jakaś tajemna siła do paczki mnie przyciąga.... zwłaszcza przy kieliszku wina...:tak:

a dzisiaj rano wdepnęło mi się w kupsko mojego sierzchlaka....:eek: wczoraj na grillu skapło mu troszku karkóweczki.... nic dodać nic ując... bleeeee no carollina mam tylko nikłą nadzieję, ze dla mnie g***no również okaże się szczęśliwe....
 
witam się wieczornie
Czytam na bieżąco ale weny brak jakoś w tym tygodniu. Stale przemęczona jestem, bo mam na zmianę na 5 rano i na 6 rano więc wieczorami padam. Poza tym 5 dzień mam @ i z niecierpliwością czekam na owu :-)
Buziaki dla Was Kochane!!!!!!!!!!!!
 
reklama
Agawa - no i bardzo dobry plan. Oby realizacja go przyniosla Ci satysfakcje i zadowolenie. I bardzo dobrze, ze planujesz to co realne. Bo dzidzius przychodzi w ciszy i spokoju, a najczesciej w czasie kiedy sie tego najmniej spodziewasz... Zycze Ci tego z calego serca...:tak:
Mój tato palił ponad 40 lat i w jakiejs sprzedaży wysylkowej zamowil sobie ksiazke o ktorej slyszal od znajomego pt: "Jak rzucic palenie w 11 dni". Nie wiem kto ja napisal, ale skutecznie udalo mu sie rzucic. Do tego dostal jakies srodki antystresowe, ktorych nawet nie uzywal, bo nie potrzebowal. Acha, i nie przytyl ani grama... Ostatnio jak bylam w PL rozmawialam z nim o tym...

Galwaygirl - niech Adaś kopie mamusie bez przerwy:tak: aby tylko czula spokoj i zadowolenie, ze z nim jest wszystko w porzadku:-) Zapraszam do siebie jesli tylko bedziesz w poblizu :tak:
Ja jestem zadowolona, bo i nas na osiedlu jest za to mnostwo chlopcow i tylko kilka dziewczynek. Mikolaj ze wszystkimi sie spoko dogaduje. A ze osiedle jest w ksztalcie litery "P" to jezdza rowerami w kolko i maja radoche...
Wlasnie wczoraj Mikolaj mial zderzenie z asfaltem:-( Niestety gorna jedynka ucierpiala i sie troche uszczerbila :-(Dobrze ze mial kask, bo tylko obdarł go troche, a nie ucierpialo czoło... Mimo, ze on bardziej ubolewa nad małą ryską na ręce, niz nad ząbkiem, to w poniedzialek bede chciala, zeby go jakis dentysta obejrzal, bo dzisiaj niestety tam jest zamkniete...:wściekła/y:

Rurka - oby i Tobie kupsko przynioslo takie samo szczescie jak i mnie :-D

Doris - kilka dni do owulki szybko minie, gorsze jest tylko czekanie na testowanie ;-) ale i to jest do przezycia i przetrwania :-)

A u mnie... Bylismy dzisiaj cała rodziną na USG, widzielismy dzidziusia i pani potwierdzila na 100%, ze bedziemy mieli dziewczynke :-D jeszcze nie moge w to uwierzyc, ale bardzo sie ciesze, ze Mikolaj bedzie mial siostrzyczke :-D ( mysle, ze uwierze dopiero jak zobacze na zywo ) Śmialismy sie troche, bo buźke sobie zaslaniala rączkami tak jak ostatnio w PL:-) taka wstydziuszka nasza:-D

Buziakuje i przesylam różowe fluidki ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 
Do góry