Doris nie testowałam więcej, ale 2 dni temu miałam moment zwątpienia że tym razem może się udać. Dzień planowej @ a tu brązowa plama na bieliźnie :-(myślę sobie co jest grane, przecież nawet brzucho mnie nie boli na @...od razu moje realistyczne nastawienie do życia mi powiedziało, że chyba się nie uda...zaaplikowałam luteine, bo na tym etapie ciąży lekarz mi powie, że albo ciąża się utrzyma albo nie, musi być pani cierpliwa...położyłam się wieczór i pomyślałam "Boże zrób jak uważasz ale nie każ mi więcej cierpieć..." pomodliłam się gorliwiej niż zwykle, poprosiłam Aniołka Zuzikowego żeby pogadał z Tym na górze i mu wytłumaczył jak bardzo chcemy Groszka...i spokojnie jak nigdy zasnęłam. Wczoraj przez cały dzień jedyne ślady na bieliźnie to były, podejrzewam, resztki po luteinie...ani jednej plamki więcej, więc odetchnęłam...próbuję wierzyć że będzie dobrze i wiem że muszę myśleć pozytywnie, ale powiem wam że boję się jak cholera...
Doris &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& za owocne staranka ;-) działajcie działajcie :-)
rurka dobrej zabawy weselnej ;-)
ściskam was wszystkie najmocniej jak potrafię i dobrego dnia życzę! :*