Wczoraj sie zeźlilam, bo tyle sie opisalam na telefonie, w pewnym momencie brat do mnie zadzwonil zeby uzgodnic co i jak z ich przyjazdem, no i zapomnialam ze pisalam i wszystko mi zjadlo... :-(i stwierdzilam, ze nie bede znowu pisac na telefonie
No wiec tak:
Galwaygirl - nie ma sprawy, mam nadzieje, ze sie przyda... przescieradlo wypralam w nastepny mozliwie ladny dzien, ale juz pilnowalam, zeby znowu mi cos go nie spapralo
nie zatrzymalam na pamiatke, bo na fioletowym bardzo widac, ale pamietam ktore to bylo
Ja juz od kilku tygodni (od bolow brzucha) nosze ciazowe spodnie, chciaz wczoraj i dzisiaj zalozylam normalne, ale takie niskie... chodzi sie nawet spoko, ale prowadzi auto juz kiepsko, to musze rozpinac guzik...
Anncka - narazie kg, w miejscu, ale nie boj sie, pojda w gore
i to szybko
i brzuchol tez bedzie jak mala dzidzia bedzie sie w nim rozpychac
Eska - kochana... jesli moge cos doradzic w Twojej sprawie...
Po pierwsze - Wy dopiero macie Mikolaja tydzien, wiec badz dzielna, laktacja sie rozkreci...
Po drugie - Zwroc uwage kiedy sciagasz pokarm laktatorem. Bo jesli sciagniesz niedlugo po karmieniu, to nie naprodukuje sie tyle mleka, zeby wystarczajaco duzo sciagnac. Podejrzewam, ze laktatorem nie bardzo sciagniesz tyle co Mikolaj (przynajmniej ja bylam bardziej odprezona przy dziecku, wiec pokarm lepiej lecial).
A po trzecie - moim zdaniem najwazniejsze jest karmienie w nocy, bo wlasnie wtedy wzmaga sie produkcja mleka, a pozatym jest ono wartosciowsze. Wiem, ze trudno wstawac zwlaszcza w nocy, ale moze niech mąż Ci przynosi Mikolaja do lozka na czas karmienia, a potem odnosi. Ty nie musisz wstawac, mozesz go karmic na leżąco - jak Ci wygodnie.
Jesli tylko chcesz karmic - uda Ci sie.
Michalina tez przez to przechodzila (chyba cos kolo 6-7 tygodnia), a potem sama stwierdzila, ze kocha karmic piersia swoja Wiki
Ty tez dasz rade
Suana - zleci szybko... zobaczysz... beda swieta, zajmiesz glowe czyms innym
Malgonia - test na pamiatke? Obowiazkowo
Magda - pozdrawiam
Ania - nie napisali, ze cos jest zle, to znaczy, ze jest w porzadku... prosze nie doszukuj sie tam nic zlego... a jak ciazowy brzuszek urosnie to wtedy bedziesz go dumnie nosic i eksponowac :-) mowie Ci
Moniska - jak juz wiesz, kazda kobieta jest inna, ale jesli nie jestes pewna i sie denerwujesz czyms - umow sie do gina - chociazby tylko po to, zeby sie uspokoic... ja tak wlasnie zrobilam i zaraz po tym byl pozytywny test... czego i Tobie zycze
Pietruchaaaaa - to juz tak niedlugo
trzymam &&&&&&&&&&&
Ewik - buziole...
Rurka - pozdrawiam
Mika - piekny brzusio
taki malutki, zgrabniutki
niech rosnie
ja do zakladania butow mialam taką 0,5 metrowa lyzke
no i bez wiazania najlepiej
czy to Ty robilas karuzele? skonczylas? jak Ci wyszla? pochwal sie
Karaiwina - a Twoj brzusio? gdzie? urosl cos od ostatniej fotki? U Ciebie +5 to jak najbardziej pozytywne kg - przeciez juz jestes w 22 tygodniu... za polowka
Agawa - bociany.... hmmm... super :-) teraz to tylko sie nastawiaj
bo do 10 maja juz niedaleko
Madziorek - no piekny
powiedz mi - gdzie Ty chowasz te 72 kg?
Gochson - nie musisz chodzic i szukac bociana... niedlugo sam przyleci
Elka - trzymam kciukasy &&&& choc wiem, ze i tak wszystko bedzie dobrze... nie denerwuj sie i daj znac jak poszlo
Karo - buziole
U nas wczoraj byla taka piekna pogoda, ze nie sprzatalam, tylko kwiatki rozsadzalam do doniczek za ogrodem... a co... potem tylko mnie troche plecy bolaly... a dzisiaj jest zimno i mzawka za oknem... wiec bardzo dobrze wczoraj zrobilam...
Dzieki wczorajszej pogodzie kosze z praniem puste :-) i bez zadnych niespodzianek od ptaszkow
Ja moze zrobie jakąs fotke po piatkowej wizycie, albo po swietach...
ja mam brzuchol, (troche mniejszy od Madziorka) ale mi sie wydaje, ze bardziej od tych wszystkich zaparc niz od Ciazy... W piatek na wizycie zapytam poloznej co moge jeszcze z tym zrobic, a dzisiaj tesciowa kupi mi Evaqu i nie wiem czy wysle, czy da znajomemu, ktory sie tutaj wybiera, bo sliwki tez nie pomagaja....Czy ktoras probowala to??? To dziwne. Jak jestem glodna to mam mdlosci i szybko cos musze zjesc, a jak zjem, to mam problem zeby sie tego pozbyc... normalnie masakra... juz nawet znowu wrocilam do lnu mielonego... no coz... jakos musze dac rade... No i dziwne jest to, ze nie wymiotowalam ani razu, a mam ok - 3kg z czego sie bardzo ciesze... i narazie waga sie zatrzymala... Ale mi sie ten tydzien ciagnie... jak nigdy... byle do piatku ...
Pozdrawiam wszystkie dziewczynki, a staraczkom sle duuuuzo fluidkow. Łapcie ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~