Witam Was dziewczyny.
Nie odzywałam się, bo jakoś tak byłam podłamana w tym grudniu. Ciągle w koło się człowiek dowiaduje, że ta, czy tamta w ciąży, bez problemu zachodzi, rodzi zdrowe dziecko, a człowiek chce i nie wychodzi...I wiem, że to tak trochę "nie ładnie" teraz się w końcu odezwać po to, by się pochwalić., ąle chyba się udało... Termin@ mam na sobotę, ale dzisiaj tak mnie natknęło, bo strasznie przeziębiona jestem i nie wiem, co brać, zrobiłam test, ten czuły 10 , z allegro... No i wyszła blada druga kreska, Więc FASOLKA chyba jest.
Piszę Wam, bo nie mogę i nie chcę nikomu mówić, dopóki nie zrobimy badań prenatalnych, czyli gdzieś do końca lutego... Proszę módlcie się, aby wszystko było dobrze...
A tak w ogóle, to życzę wam wszystkiego najlepszego w NOWYM ROKU, spełnienia wszystkich marzeń, tych małych i tych wielkich...
Małgonia, strasznie współczuję, ściskam Cię mocno.
Michalina i Magda gratuluję słodkich bobasków, śliczności kochane.
[*]
[*]
[*] dla aniołków, których mamusie dołączyły w międzyczasie.
Pozdrawiam Was wszystkie po kolei i każdą z osobna :-)
Noc sylwestrową spędziliśmy w domu, mieliśmy iść na imprezę, ąle niestety Antoś się rozchorował i musieliśmy zostać w domu... Teraz myślę, że to może znak jakiś był, bo pewnie bym piła alkohol, a tak, na trzeżwo godz 1 w łóżeczku