HALOOOO
no to jestem jak obiecałam..
I po pierwsze witam wszystkie nowe dziewczyny. Przykro mi, że "lądujecie" tutaj z takiego, a nie innego powodu, że straciłyście dziecko.. Mam jednak nadzieję ( a po cichu wiem to na pewno), że znajdziecie tu potrzebne wsparcie i siły, żeby żyć i cieszyć się życiem. No i wierzyć, że szczęście czeka tuż, tuż. także
karolina, Olusia, Aschlee, karaiwina - witajcie :-).
malgonia, jeszcze raz z całego serca Ci gratuluję! Beta fajnie wzrasta, wszystko na jak najlepszej drodze moja droga. Naprawdę wspaniała to wieść, oj wspaniała. Rozumiem Twój strach, ale proszę - pozwól sobie na westchnienie ulgi i na radość. Jest w Tobie maleńkie życie, teraz niech się spokojnie rozwija. Coś pięknego...
No i jaki optymistyczny suwak. Podoba mi się.
bakalia, widzę że szalejesz. Dwie wizyty w ciągu jednego dnia? Hehe... A jutrzejszym usg się nie martw. na pewno wszystko będzie dobrze, maluch sobie tam jest i ma się świetnie. I dobrze, że Andrzejki w nowej sukience udane! Trzymam kciuki za wizytę jutrzejszą.
kasiuchna, a Ty byłaś na tym usg? Bo czytałam, że się zastanawiałaś, ale już tego wszystkiego nie wiem, czy dotarłaś już, czy jeszcze czekasz? Za Wasz dwupaczek też trzymam kciuki
suana, oj bidulko... z tymi mdłościami nie masz za wesoło. Jestem jednak pewna, że dasz radę. A jeśli masz taką możliwość idź na L4 i nawet się nie zastanawiaj. W robocie na 100000% sobie poradzą, a teraz najważniejsze jest to jak się czujesz. Jak potrzebujesz odpocząć i poleżeć, żeby mdłości były jak najmniejsze - to weź zwolnienie bez minimalnych nawet wyrzutów sumienia. Dbaj o siebie.
Maku, nie załamuj się, że ciężko Ci się cieszyć. Musisz oswoić się z tym, że udało się, że pierwszy krok za Wami - jesteś w ciąży
. wiem, że się asekurujesz, żeby w razie czego bolało mniej, ale czy to się tak da? Spróbuj cieszyć się każdym dniem. Każdego wieczoru ciesz się, że kolejny dzień mogłaś nosić w sobie małe życie. Wasze dziecko. A na tej becie byłaś w końcu?
Trzymam kciuki za wizytę 3 grudnia. Serducho będzie biło jak dzwon, zobaczysz.
mika, no wiesz co!? Jak to, że nie wiedzą, czy materiał w ogóle dotarł? To jakaś kpina w ogóle. Ciągają Cię po tych szpitalach po nic? Najważniejsze jednak, że teraz będzie dobrze. No i cieszę się bardzo, że Twoja mama tak się wzruszyła widząc wnuka na wizycie
. Widzisz, a mówiłaś, że się nie cieszą - a tu taka niespodzianka i mama we łzach. Może i u niej to lękiem podszyte i chęcią żeby Cię chronić, ale tym razem wszystko będzie dobrze, a za kilka miesięcy wnuka będą rozpieszczać, że hej!. I kuruj się, żeby prędko choróbsko dało Ci spokój. A jak kuchnia? Jak meble? Kuchnia to serce domu... ja swoją uwielbiam, Twoja na pewno też będzie super! I zdjęcie malucha świetne..
I mówisz, że wszystkie Was wyprzedzę? Hehehe, a wiesz, że to niewykluczone? Jeśli niebawem zawita do nas malec, to na pewno nie noworodek. Kto wie, może wyprzedzę nawet
martOchę i karo i Izkę?
Kobietka, gratuluję pięknych dwóch kreseczek i ciemnej plamki na usg, czyli dzieciaczka
Ozilka, cieszę się, że wypoczęłaś na tym wyjeździe. I o to chodzi, żebyś jak najwięcej dawała sobie luzu i odpoczynku. I super, że mała tak kopie i z każdym szturchańcem przypomina o swoim niezaprzeczalnym istnieniu. Buziak!
michalina, widzę, że miałaś jakieś chwilowe załamanie. Nie martw się kochana, to że wróciły objawy nerwicy, te duszności, kołatanie serca to tylko dowód na o jak bardzo jesteś wrażliwa. Ale nie martw się. Super, że jesteś pod nieustającą kontrolą lekarską, naprawdę super! Widzisz i za 2 tygodnie może Wam się rodzinka powiększyć. Trzymam kciuki i wiem, że wszystko będzie dobrze
Magda no to czuję, że dostaniesz na Mikołaja wiadomość, że pora się szykować do szpitala ! To już tak niedługo i skończy się koszmar z ubieraniem skarpetek ;-) a będzie tylko szczęśliwe macierzyństwo. Buziaczki!
Marcela, u Ciebie 37 tydzień i jak mówisz mały szaleje na całego, rozpychaniem dając matce znać o sobie. Trzymam kciuki, żebyście wytrwali jak najdłużej, choć przypuszczam, że ten czas nieubłaganie się kończy ;-). Póki co leż no i daj znać jak dzisiejsze usg!
edit - doczytałam o usg. Nie martw się, naturalnie urodzisz następnym razem, chyba że młody jeszcze się jakoś poprzeciska. Grunt, że wszystko z nim ok. Buziak
eska, cieszę się, że w szpitalu podregulowali Ci co trzeba i że dalej możesz się oddawać leżakowaniu w domu. Zdjęcie młodego - SUPER! I jak dobrze, że zdrowiutki z niego i dziarski chłopak.
A śniegu to ja Ci moja droga zazdroszczę... Bo ja to uwielbiam..... U nas popaduje takie niewiadomo co, ale nic się nie utrzymuje. No dobra, może teraz jeszcze nie padać, byleby Święta były bielutkie, ale jak to u nas zwykle bywa - będzie ciapa.
No i śnieg = snowboard
Patrizia, cześć ponownie :-) rzeczywiście dawno Cie nie było. Dłużej niż mnie ;-)
martOcha, jak Stelcia? Na pewno daje Wam wiele radości. I masz rację, że na taki strach, strach przed kolejną stratą, najlepszy jest czas i dobry lekarz. No i też myślę, że grudzień jest dobry na wysyp dwukreskowych testów. Trzymamy więc kciuki za całą listę staraczkową.
Izka, dzięki Kochana za to opowiadanie, sama się wzruszyłam i też mam nadzieję, że będę dobrą mamą.... Choć póki co tyle we mnie obaw i niewiadomych. Jestem jednym wielkim znakiem zapytania.. ale poczekam, zobaczę.
Kuruj młodego i cyknij mu jakąś fotkę, to taki przystojniak mały, że aż coś...
karo, śliczna jest Twoja córcia. Aż serce rośnie ile tu fantastycznych szczęśliwych rozwiązań... Wszystkiego dobrego!
ewik , nie miej doła... Zobacz ile tu dobra krąży wokół. Ile fluidów ślą dziewczyny. Kuruj się, bo faktycznie jak człowiek chory, to i na seks nie ma za bardzo ochoty. Jak trzeba będzie bierz L4 i niczym się nie przejmuj.
A odnośnie testów owu, to Ci powiem, że ja mam dziś chyba 38dc i jedno wielkie nic. Chyba jestem w trakcie cyklu bezowulacyjnego, co wiąże się z tym, że będę się z nim pałować jeszcze długo, długoooo... Może zmienię sobie na liście rok, na 2014
. A mam to w nosie. Temperaturę mierzę dalej, dzielnie co dzień. Co ma być to będzie.
Ściskam Cię mocno. Nie poddawaj się!! Nigdy nie wolno się poddawać. Buziak.
maddlena, mówisz, że test kupiony i czeka? Dobrze, niech czeka. 30 już niedługo. Ściskam mocno i trzymam kciuki, żebyś i Ty wypadła z listy!
sysiq cześć twardzielu, ja też tak mam, że na zewnątrz jestem silna, a w domu jak nikt nie widzi wyłazi ze mnie mega beksa.. Nie martw się i nie poddawaj. Jeśli nie ten cykl, to następny, choć zawsze tu mówimy, że jeśli nie ma @ to nadzieja jest i już. Trzymaj się, a jak Ci idzie z rzucaniem palenia? :-)
Olusia, trzymam bardzo, bardzo mocno kciuki za powodzenie crio. Oby spełniły się Wasze marzenia. Wiele przeszłaś dziewczyno, trzymaj się i czekaj cierpliwie. Mam nadzieję, że uda się!
Aschlee cześć
widze, że Ty też taka nasza świeżynka i za Ciebie w takim razie mocno trzymam kciuki! Nie bój się. Objawy objawami, trzeba cierpliwie poczekać na moment kiedy będzie można zatestować. Tak się wymądrzam, ale wiem jak to ciężko tak czekać, ale dasz radę!
maqa, kurcze strasznie mi przykro, że ta praca też taka dupiata... Może jednak weźcie sobie jakąś psinkę. Z własnego doświadczenia Ci powiem, że nigdy nie jest odpowiedni czas, zawsze coś. A jak już piesek będzie, to i trzeba będzie z nim wyjść w każdą pogodę. A spacer zawsze pomaga się jakoś zdystansować i nabrać sił. No i obyś lada moment wpisała się na listę, ale oczywiście nie zagrzała na niej zbyt długo miejsca. Kurcze i rozmarzyłam się jak napisałaś o świątecznych spacerach plażą. Kocham morze zimą..... Buziaki!
Agawa , no i jak po kłótni z bratem?? Ciekawa jestem strasznie, czy coś udało się wyjaśnić, czy atmosfera się oczyściła i przede wszystkim czy choć troszkę Ci lżej? Przykro mi też, że nie udało się w tym cyklu.. No ale już masz następny i do tego jasno ustalony plan działania. Brawo! Ściskam mocno, nie dawaj się.
Madziorrek, przykro mi, że Tobie też się nie udało.. No ale zaczynasz nowy cykl i to z clostibegytem :-), mi też zawsze po nim rosły ładniutkie pęcherzyki, więc trzymam kciuki za Twoje. Cieszę się, że jesteś tak fajnie nastawiona do sprawy. Przykro Ci, ale się nie załamujesz i tak trzymaj!
A powiedz mi jeszcze jak Ci idzie z DOBRYM UCZYNKIEM DLA ANIOŁKA? Mam nadzieję, że się udaje!
Buziak
ania Kochana dziewczyno, jesteś bardzo silna! I taka dzielna. Cieszę się, że powoli się otwierasz. Jednak znacznie łatwiej jest kiedy te trudne rzeczy wyrzuci się z serca. Często nabiera się wtedy do nich dystansu i jakoś lżej się człowiekowi robi.
Tulę Cię mocno, domyślam się jak musiało być Ci dziś ciężko, wszystko jest jeszcze w Tobie takie świeże, te wszystkie wspomnienia. Dobrze, ze jutro pójdziecie razem z mężem. Trzymam kciuki, żeby wszystko ładnie się wygoiło, może to co było widoczne na usg to nic takiego. Ja po miesiącu od łyżeczkowania, miałam na macicy sporą szramę, ale gin powiedział, że z czasem się wygoi i miał rację. czas, czas. W fizjologii też go potrzeba. Ściskam Cię bardzo bardzo mocno.
I nie pisz proszę, że tu nie pasujesz, bo się nie starasz. Starać zaczniesz się za jakiś czas, a pasujesz tu jak ulał
.
Buziak!
więcej nie pamiętam...................... Jeśli o kimś zapomniałam to przepraszam, ale mam nadzieję, że jakoś dałam radę
, Naprawdę naczytałam się dziś w pracy jak wściekła. Tyleście napisały, że ledwie dałam radę. I sorki, że taki mi przydługi ten post wyszedł
Ale już jestem na bieżąco i jestem bardzo zadowolona
U mnie w miarę dobrze. Ściskam mocno, życzę wszystkim spokojnej nocy i muszę spać. Syn patrzy na mnie wilkiem, że okupuję komputer od dłuższego czasu... Kolejka się wytworzyła.
Do miłego . Trzymajcie się cieplutko