wrrrrrrrrr.... Napisałam posta i mi go zżarło. Już któryś raz mi się to zdarza. Wkurzające.
Dobra jeszcze raz.
Trochę jestem już zmęczona, bo poszłam w psem na 3 godzinny spacer, a później jeszcze sprzątałam dom.. No nic. Naleję sobie
winka. Nie ma ani ciąży, ani małych dzieci to muszę korzystać, bo wkrótce to może się zmienić.
mika, bardzo współczuję bólu pleców. Mam nadzieję, że jednak minie tak nagle jak się pojawiło. Albo rzeczywiście te plastry sobie zapodaj.
Elka o no jesteś na liście :-) Tylko tak jak mówiłam - obyś długo na niej nie figurowała. Powodzenia!
maddlena, bardzo mocno trzymam kciuki za Wasze starania, oby właśnie te były owocne
Teraz spokojnie należy uzbroić się w cierpliwość i za jakiś czas testować.
Wiecie co,
maddlena i galwaygirl (cudny jest Twój Piotruś), ja naprawdę jestem całkiem zwyczajna. Kobieta jak każda na tym forum. Zupełnie nie czuję się jakaś wspaniała czy coś i aż nieswojo się czuje czytając taaaakie pochwały
. Ale dziękuje Wam bardzo, to bardzo miłe. Dziękuję też Wam wszystkim, że kibicujecie nam w naszych staraniach takich ciut innych, albo nie - my działamy na dwa sposoby równocześnie, takie z nas spryciule hehehe... Dzięki za wszystko.
A na serio. Bardzo dużo nad sobą pracowałam. Jakiś czas temu byłam w takim stanie, że momentami nie chciało mi się żyć. Problemy mnie przytłaczały, byłam przybita, z niczego nie umiałam się już cieszyć. Aż stanęłam i stwierdziłam, że tak nie można! Że marnuję to co mam najcenniejsze, swoje życie. I choć było ciężko i upadałam i upadam także teraz - wzięłam się za siebie. I każdemu tego życzę. Tego, żeby się pogodzić z samym sobą i umiać cieszyć z tego co jest.
Ściskam Was mocno, kochane jesteście.
Izka, nanulika, ale ładne te Wasze brzuszki były na końcówce ciąży.... A do tego oprócz brzuszków takie z Was szczypiorki, że aż zazdroszczę...
ania, nie dołuj się proszę... Poczytaj coś fajnego, przytul się do męża, drinka wypij jakiegoś pysznego, będzie dobrze. A na smutek też musi być miejsce, u Ciebie to jeszcze wszystko takie świeżutkie.. Trzymaj się.
Agawa, myszko....
Weź postaraj się już nie myśleć, że się nie udało! Do środy już nie zostało tak wiele czasu, zrobisz test, będziesz wiedziała na czym stoisz. Ja wiem, że łatwo się mówi, a w rzeczywistości trudno nie wracać ciągle myślami do swoich pragnień, trudno się nie doszukiwać choćby najmniejszego dowodu potwierdzającego, że się udało.. Ale jest spora szansa, że właśnie się udało
Ściskam Cie mocno.
Joaro cześć! Co u Ciebie, tak rzadko wpadasz. Kiedy miałaś mieć @?? Zaraz Cię dopiszę na listę, widać jakiś chochlik nam się wkradł po drodze. Buziak.
ewik Trzymaj się mimo wszystko.. Nie poddawaj się, ok??
eska!!!!! Gdzie jesteś??? Martwimy się o Ciebie!
Mam nadzieję, że i z eską i z jej maleństwem wszystko jest dobrze.