reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

JESTEM!!! :-)
Cała i zdrowa!
Niestety nie pojedzdziłam na maksa bo M. zerwał torebkę stawową 5tego dnia wyjazdu. Więc połowę urlopu spedziliśmy pijąc, jedząc i śpiąc :)
Jestem wypoczęta i dość optymistycznie nastawiona. Okres jak w zegarku- zauważyłam że zaczął mi się powoli cykl skracać- bo oznacza krótsze czekanie ;p
Widzę że wróciłam w sam raz na WIELKIE emocje związane z Martą :))
 
reklama
Alez emocji dzisiaj!
My wracamy z marketowej wyprawy, mebli lazienkowych nieznalazlam wiec pewnie zamowimy te co w necie znalazlam... kupilam wolowinke,jutro bedzie uczta,koreanskie bulgogi:) mniami!
 
Gatto, Ty masz jeszcze czas! Więc póki co ciii... ;)

Martoocha wlaśnie zauważyłam, że mamy bardzo podobny staż małżeński. Nam 15.01 stukną 2 lata. Choć razem jesteśmy znacznie dłużej, bo prawie 9. Co was skłoniło do ślubu w zimie? My mieliśmy w górach i mieliśmy ogromną nadzieję na śnieg-niestety nie było ;)
 
Marta sama zaraz sie przekonasz, ze matka potrafi;-) duzo zdrowka dla tatusia, niech szybko dochodzi do siebie:-)

Wiem, że matka potrafi ale ona będzie nas miała oddalonych od siebie o 160km, w dodatku bez prawka i auta.

Ale pojedliśmy ;-) a Wojtuś fika jak szalony. Niech jeszcze chwilę poczeka bo jutro na obiad ma być biały barszcz i kluski ziemniaczane- bardzo mi się tego chce. A wiadomo jak karmią w szpitalach...
 
Martoocha dobrze, że wróciłaś cała i zdrowa, szkoda tylko że tego samego nie można powiedzieć o drugiej połówce! Fajnie, że pomimo kontuzji nie nudziliście się i spędziiście zabawowo czas!

Marta postaraj się podejść do zbliżającego się porodu spokojnie. Takie skurcze przepiwiadające i przygotowujące mogą się powrarzać. Ważne są trzy rzeczy żeby udacć sie od razu do szpitala jak odchodzą wody w innym przypadku należy wnikliwie obserwować ciało i pamiętać o tym, że jeżdżenie do szpitala nawet kilkukrotne na tym etapie to żaden wstyd a tylko dbałość o zdrowie swoje i dzidzi:). Martuś i w każdej sytuacji teraz staraj się zachować spokój i trzeźwość umysłu bo mężczyźni naprawdę różnie reagują :)
 
Gatto, Ty masz jeszcze czas! Więc póki co ciii... ;)

Martoocha wlaśnie zauważyłam, że mamy bardzo podobny staż małżeński. Nam 15.01 stukną 2 lata. Choć razem jesteśmy znacznie dłużej, bo prawie 9. Co was skłoniło do ślubu w zimie? My mieliśmy w górach i mieliśmy ogromną nadzieję na śnieg-niestety nie było ;)

HEhe- po :
1. zaręczyliśmy się w lutym i nie chcieliśmy czekać dłużej niż rok na ślub.
2. Zależało mi na Światecznej, śniegowo- choinkowej atmosferze
3. Wolę temperaturę 0'c niż 30'c (biorąc pod uwage garnitur i suknie)
4. niższe ceny (sali, itp.)
5. chcielismy poelciec do Tajandii na podroz poslubną w lutym :)- to najlepsza pora

To by było chyba na tyle ;)

My zaeczęliśmy spotykać się w marcu 2004 :)
 
reklama
kurde kilka stron do przeczytania ufff dałam radę!

Marta no no noooo akcja się zaczyna :-) ale faktycznie niech Wojtus posiedzi jeszcze z tydzień, niech sobie jeszcze a mamuśce pofika. Ale kurde teraz to faktycznie ma się stresy, zwłaszcza przy pierwszym porodzie, bo człowiek nie wiem jak i co, kiedy się zacznie, jak poznać itp

myszka 3 h i już Tomek był na świecie? dość szybko :) aż się boję, bo ja do szpitala w którym prawdopodobnie będę rodzić mam godzinę drogi :-p

martooocha szczęście w nieszczęściu, skoro później tylko jedliście i spaliście to może coś z tego wyjdzie i jednak jest ten pasażer na gape :-) a jak w ogóle było, wypoczęłaś?

Malgonia Ty wiesz :* pomalutku do przodu, wszystko się poukłada :)
 
Do góry