Kochane juz jestem!! pisze!! rany dziewczyny!! jak nie urok to staczka!! kurde wrócilismy do punktu wyjścia ;(........ mąż był uurologa... palec w pup.... macanko jajecek i wszytko ok... Urolog powiedział ze wsyztko jest w jak najlepszym poządku i odesłał do gina.... gin powiedział, ze albo wynik stresu, albo wynik palenia papierosó, albo taka natura i dlatego armia taka słaba... innych przyczyn nie ma. kazał zrobic posiew nasienia i poniwne badania nasienia za miesiąc.
no i JA!!! juz sie cieszyłam ze ja mam spokój.... testu PCT nie robimy... ciesze sie bo lekarz sam powiedział ze to bez sensu i ze nie ebdzie nas naciągał..... miałam monitoring owulacjii!!! LASKI NIE MAM ZNOWU OWULACJII!!! po leczeniu znowu mam ten sam problem!! mierzenie temp, testy owu.... nie daja gwarane cjii..... 2 dnia @ ide na badania 5 hormonów a potem zaczynamy leczenie.... sie okaze jakie po wynikach.... i prezygotowanie do inseminacjii... w czerwcu nie mam co liczyc jescze ale moze w lipcu......no i tak to sie sprawy maja.....
ale nawet nie wiecie jak mi ulzylo... mąż jest wesoły, radosny bo okazało sie ze jest "zdrowy".... no wiecie o co mi chodzi.... nie do konca zdrowy skoro parametry nasienia sa niskie ale nie ma zadnych chorób, zapalen, któróre to spowodowały.... jak byłam w lutym albo marcu na monitoringu to jajeczka pekały a teraz znowu nic i leczenie znowu spada na mnie.... ale przynajmniej ulzyło mi ze on się nie męczy.....
dziś mam 12dc. i nie ma dominującego pecherzyka.... w prawym nie mam w cale a w lewym sa dwa ale zaden nie jest dominujący....