reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Hej dziewczyny, ja już po wizycie, niestety nie mam dobrych wieści...
ogólnie wizyta była straszna... nigdy więcej nie pójdę państwowo... ogólnie zdziwił się, że po co ja przychodzę tak wcześnie, a ja, że rejestrowałam się, jak jeszcze nie wiedziałam, że jestem w ciąży, starałam się parę miesięcy i nic nie wychodziło, dlatego się tutaj zapisałam... to spytał ile się starałam i jak się dowiedział że pół roku, to też zdziwiony to czemu się tutaj tak wcześnie rejestrowałam...
ogólnie było 3 studentów, jedna dziewczyna i dwóch chłopaków, jacyś nie z Polski, i on od razu uprzedził, że będzie mówił po angielsku nie spytawszy się, czy mi to przeszkadza...
pokazałam mu wynik bety i powiedziałam, że martwię się, że taka niska, a on, że rzeczywiście niska, i że z ciążą jest pewnie coś nie tak... powiedział, że zrobi usg, ale że ma tak stary sprzęt, że i tak nic nie zobaczy... ja z wrażenia już nic nie mówiłam i tak jak kazał poszłam się rozebrać i usiąść na samolocie. Gdy już usiadłam kazał mi się rozkraczyć, wszyscy się we 4 nademną zebrali i jeszcze jakieś pare min sobie coś gadali po angielsku, już myślałam, że zejdę zaraz z tego fotela ze wstydu.
W końcu dał wziernik tej studentce, i nie pytając mnie o zdanie kazał jej mnie zbadać, ja się momentalnie zestresowałam i tak zacisnęłam, że jej ten wziernik nie mógł wejść, szarpała sie i szarpała, ja mówiłam, że boli, ale lekarz był zajęty rozmową z 2 kolesiami... w końcu zostawiła wziernik wsadzony do połowy wstała przerażona i poszła do lekarza powiedzieć mu, że nie może, to on na to, że skoro tak, to będę miała problemy z porodem, skoro nie da się mnie zbadać.... wziął ten wziernik zbadał mnie, potem zrobił usg, i cały czas z nimi po ang rozmawiał, coś im tam pokazywał i tłumaczył, a ja co chwilę do niego, czy mógłby Pan też mi po Polsku powiedzieć co tam Pan widzi? to on na to, że ale on tu nic nie widzi... nie mówiłam nic, że znam angielski, bo uczę się od 8 roku życia, i rozumiałam wszystko, ale wkurzało mnie, że on nie wiedząc o tym, zlewał mnie, nic mi nie tłumaczył tylko się chwalił przed młodymi swoją "super" angielszczyzną... Na sam koniec kazał mi zrobić koniecznie jeszcze raz betę jutro i jeśli będzie poniżej 900 to od razu jechać do szpitala, bo to będzie oznaczać, że pozamaciczna albo, że pewnie będzie poronienie... oczywiście powiedział to tak na chłodno, nawet na mnie nie patrząc. Więc ja spytałam, a co jak będzie powyżej 900, a on, że wtedy czekać.... ???
Jeszcze zanim było to badanie, to pokazałam mu mój wykres, to się zaśmiał, nie spojrzał na to i od razu pokazał studentom, mówiąc, że niektóre kobiety prowadzą coś takiego, żeby zwiększyć swoje szanse... wtedy mu powiedziałam, że może ta beta taka niska, bo miałam bardzo późno owulację, bo brałam silne antybiotyki,itd... a on, że to nie jest ważne...
ogólnie cała wizyta po angielsku i beznadziejna...
acha, i jeszcze powiedział, że to nie dobrze, że mam bóle podbrzusza, i że absolutnie nie powinnam takich mieć, i że mogę brać tabletki przeciwbólowe, ale jak mnie jeszcze raz mocniej zaboli to od razu do szpitala...
fajnie nie?
jutro pójdę na tą betę i do prywatnie do lekarza....
 
reklama
Lily zabilabym gada! I ta cala swieta czworke! A Ty przestan sie meczyc i myslec, bedzie dobrze zobaczysz, pojdziesz jutro bedzie ladna beta, skonsultujesz z prywatnym lekarzem i zobaczysz ze bedzie ok. Mi sie slabo zrobilo jak to przeczytalam.
Ehhhh służba zdrowia... Teraz idz poloz sie i odpocznij...
 
Cholerne konowały!!! Ja już dałam sobie spokój z państwowymi lekarzami. Strasznie mi przykro że tak CIę potraktował;/ Przedmiotowe podejście do przestraszonej kobiety. No zagryść takiego debila! Eh ja bym nie wytrzymała i zapewne powiedziała Panu "medykowi" co o takim badaniu myślę i to po angielsku żeby stuydenci zrozumieli!

Wszystko będzie dobrze,zobaczysz. Tylko się nie denerwuj i jutro powtórz zbadania :)
 
Ostatnia edycja:
Lily wspólczuje strasznie...naprawdę tego się najbardziej obawiam w szpitalach i na porodówkach...przedmiotowego trakowania...Ty się lepiej nie przejmuj i skonsultuj wszystko szybciutko z prywatnym ginem...zobaczysz że odzyskasz nadzieję...teraz się nie smutkuj...dla nich byłas jedną z wielu pacjentek tego dnia...
po prostu jakas żenda....przykro mi strasznie:szok::baffled::shocked2:
 
lily współczuje Ci.. polscy lekarze ehh.. wpisz dziada na jakaś czarną listę !

i daj nam znać co powiedział lekarz z powołania.. :)
 
oj kochana az mnie ciary przeszly boze masakra jakas... no idz do normalnego ginekologa i nie sluchaj glupka moze wogole sie nie znal i gledzil od rzeczy na takiego lekarz nigdy w zyciu bym nie chciala trafic ja mam takiego hihi starszego faceta ale jest mega kochany. idz na ta bete i napewno do prywatnego ginia jakiegos dobrego z dobrym sprzetem.. ja juz sobie wyobrazam co ty tam kochana przeszlas... jeszcze tyle wiary sie na twoje krocz gapi... nawet nie pytajac sie czy sobie tego zyczysz... kochana mysl pozytywnie bedzie dobrze napewno tule mocno :-)
zawsze takiemu gadowi mozna mila opinie wystawic na forum jego a napewno sie pojawi na stronie szpitala przychodni itp... ja bym chyba go tam pociela zywcem i zjechala od gory do dolu po angielsku zeby oni wszyscy to zrozumieli ja od 16 roku zycia chodze prywatnie po tym jak sie zrazilam do NRZ mlodziwzowa pani g pozal sie boze
 
Ostatnia edycja:
heh, no tej wizyty na pewno nie zapomnę do końca życia... a dzisiaj pewnie będzie mi się śniła... :p
dziękuję dziewczyny za pocieszenie :) już mi trochę lepiej, choć morze łez wylałam w męża samochodzie, ale on nadziei nie traci, choć moja jest już porządnie zburzona... zobaczę jutro, jak beta wzrośnie, to dopiero trochę nadziei wróci...
ehhh, masakra jakaś ogólnie, chyba idę się położyć, najchętniej przespałabym cały ten dzień....
 
odpocznij kochana po takiej wizycie to herbatka z melisy i odpoczac blagam kochana nie trac wiary ze jest wszystko okey 3mam mocno &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
reklama
Do góry