karola... a Ty jak się czujesz??? właśnie wylukałam na suwaczku, że ....Ty już jedną nogą na porodówce!!!
jak samopoczucie? masz już jakieś objawy przedporodowe? czy na cesarkę się szykujesz? (ale jak już prawie 40tc to pewnie sn)
na jakiej porodówce?
ja nie jestem gotowa na dziecko, jestem jeszcze za młodaaa! hehe.
kiedyś ktoś mi opowiadał, że jakaś kobitka tak mówiła jak ją na porodówkę przywieźli, normalnie tekst genialny, może tylko ja mam takie "dziwne" poczucie humoru ale strasznie śmieszy mnie ten tekst zwłaszcza w ustach rodzącej, samej mnie kusi tak powiedzieć na porodówce
rurka, pyscek jak się czuję? gdyby nie ten cholerny ucisk na nerw kulszowy przez który każdy krok boli jak cholera to by było miodzio
zero opuchlizny, zero bóli brzucha & pleców, do tej pory nadal nie wiem co to zgaga.
objawów zbliżającego się porodu brak, nie plamię, czop mi nie odszedł, skurczy brak i tych właściwych i nawet tych przepowiadających.
we wtorek wizyta u Gina, 2 tyg temu rozwarcie było na opuszek, ciekawe czy teraz będzie większe.
cesarki wolałabym uniknąć, nie chcę nikogo krytykować ale kompletnie nie rozumiem tej mody na "cesarkę na życzenie"
żeby to jeszcze miało jakieś,
jakiekolwiek korzyści dla matki lub dziecka, no ale mój cyrk, nie moje małpy. Niech każdy robi tak jak uważa
Nie mówię tu oczywiście o sytuacjach gdzie zagrożone jest zdrowie lub życie matki / dziecka bo to zupełnie inna para kaloszy. Ale mam nadzieję, że u nas wszystko pójdzie gładko i uda się urodzić sn