reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Nicola ja nigdy nie wierzyłam w testu owu. bo mi też często pokazywały owu, a wcale jej nie było lub byłam po... albo znów wogóle nic nie pokazywały a miałam właśnie ouw... Brak pęcherzyków to jeszcze nie tragedia... gdyby się jednak tak zdarzyło, że owulki nie ma u Ciebie, to dostaniesz CLO... i pęcherzyki zaraz się pojawią :-) Tak więc głowa do góry... Fajnie jest to, że poszłaś już do Kliniki tam Cię dobrze pokierują i znajdą przyczynę niepłodności... Będzie dobrze :-)
 
reklama
Sun7 dzieki Ci wielkie za miłe słowa a co to jest to całe CLO, lekarka kazała mi obserwować swój organizm i notować no ale dzis np mi sie nic nie dzieje narazie
 
Nicola ten lek nazywa się "clostilbegyt" na forum piszemy w skrócie CLO.. bierzę się go na początku cyklu przez 5 dni... Ja np. biorę po 2 tab. dziennie od 2-6 dc. i on powoduję rośnięcie pęcherzyków... a co za tym idzie będzie owulka... Ja co miesiąc chodzę na monitoring i jak pęcherzyki są duże to dostaje zastrzyk na ich pęknięcie i działamy z mężulkiem... :-) Póki co nic nie wychodzi, ale może kiedyś... :-)
 
ile cykli sie tak staracie z tym CLO i monitoringiem ? nie rozumie jak wiesz ze masz owulacje i dzialacie to czemu nie chce to załapac chore to wszystko
 
ile cykli sie tak staracie z tym CLO i monitoringiem ? nie rozumie jak wiesz ze masz owulacje i dzialacie to czemu nie chce to załapac chore to wszystko

Ja CLO biorę 10 m-c więc dość długo... u mnie był problem na początku bo ja mam podwyższony cukier (nie mam cukrzycy, ale nietolerancje glukozy) i niestety to powodowało, że pęcherzyki były, ale nie duże... Od czerwca biorę leki na obniżenie cukru i teraz pęcherzyki są duże tak więc mam nadzieję, że może niedługo się uda...
 
aha ale i tak 3 miesiace ..... fajnie ze jestes dobrej mysli ja bym chyba sie załamala ze mimo rozwiazania problemu dalej nic nie wychodzi .... przepraszam ze tak pisze ale takie miałabym odczucia wiec bardzo cie podziwiam
 
Nicola ale to nie jest tak... często mi się zdarza płakać... jestem zła na wszystkich i wszystko... Wczoraj miałam właśnie taki dzień bo oglądałam kuzynki zdjęcia córeczki, która urodziła 2 tygodnie temu i aż się popłakałam bo ona starała się 3 m-c a ja już 17.... Ale co mam zrobić... po burzy zawszę przychodzi słońce... W listopadzie będę podchodziła do inseminacji i mam nadzieję, że się uda... tak więc trzeba walczyć, nawet jeśli człowiek nie ma siły...
 
reklama
Inseminacja to jest zabieg polegający na tym, że nasienie np. męża jest podawane w momencie pęknięcia pęcherzyków (owulacja) bezpośrednio do macicy... jest wtedy większa szansa na zapłodnienie. Koszt takiej usługi to od 600-1000 złotych - w mojej Klinice kosztuję 800 zł...
 
Do góry