dziewczyny, ja to po prostu nie mam juz sily do tego wszystkiego...
z mojej strony wyglada to tak...byl moment, wlasnie kolo czerwca, ze bardzo przeszkadzalo mi to, ze dziewczyny TU na forum pisaly tylko o kupkach, dupkach, pierdach i ubrankach...ja nie majac dziecka po pierwsze sie na tym nie znalam, po drugie nie po to bylam na forum STARACZEK, zeby o tym czytac...bolalo mnie to, ze inni maja dzieci a ja nie...czulam ta niesprawiedliwosc swiata i bylo mi po prostu przykro...
ucieklam wiec, nawet nie mowiac nikomu na watek ktory bardziej mi pasowal i w owczesnym czasie byl dla mnie najlepszy IN VITRO...przychodzilam tylko na chwile, zeby napisac co u mnie, bo wiem, ze niektore dziewczyny moj los obchodzil...niektore moze sie wkurzaly, ze przylaze i pisze tylko o sobie...wiec bywalam zadko, co by nie zogniac konfliktu...
co do Fifki, jestesmy na SM i zawsze zaglada do mnie, zeby sprawdzic co slychac, nie wiem czy to jest tak jak twierdzicie z ciekawosci, czy na prawde sie o mnie martwi...ale ja sie ciesze, ze do mnie zaglada...
co do jej nowych staran, meza itd...nie mam prawa sie udzielac, bo chocbym uwazala,ze to jest zly czy dobry pomysl to jest jej zycie i niech robi co chce...nic nam do tego. jezeli ona czuje sie na silach i bedzie umiala sobie wszystko poukladac to co nas to obchodzi...
potem wrocila Ael, wiec ucieszylam sie, bo ona zawsze ineteresowala sie nami staraczkami, pisala do mnie smsy, pamietala o mojej kazdej wizycie i na prawde czulam, ze jest ze mna...i jak wrocila na forum, postanowilam, ze tez wroce... i do tej pory bylo dobrze...
ja po prostu nie czytalam o kupkach, skokach, zupkach itd...czytalam tylko to, co u was i jakie macie problemy i staralam sie czesciej odpisywac i sie udzielac, zeby kazdej bylo milo...dostawalam tez duzo ciepla od was...
ale widze, ze atmosfera juz sie zjechala...i znow nie mam ochoty tu zagladac...
nie ma sensu zakladanie nowych watkow itd, bo pomysl juz taki byl i jak widac nie wypalil...
ja mam zal tylko o to, ze nie potraficie sie dogadac i nie poraficie juz postawic sie w naszej staraczkowej sytuacji...
tu powinny wpadac dziewczyny, ktore aktualnie sie staraja, robia badania...oczywiscie wystarane i mamuski tez, ale uwazam, ze tylko po to, aby nam staraczkom doradzic, bo sa juz doswiadczone i wiedza wiecej niz osoby ktore dopiero zaczynaja swoja przygode...
ja trafilam tu w takim czasie, ze wiekszosc albo byla w ciazy albo zaraz zaszla...i oczywiscie, byly rozmowy o zyciu, ale bardziej tezo staraniach w dalszym ciagu...wiem,ze teraz gdybym zaczela sie starac to na tym watku nigdy bym nie wyladowala...bo chyba bym poczula, ze pomylilam adresy...
kocham was wszystkie, bez wyjatku, bo duzo z wami przyzylam, zawsze jak przyleze, powiem co i jak to ulzy mi...ale niestety atmosfera tego watku mnie stad wyagania...
P.S.od soboty czekam kiedy pochwalic wam sie moja nowa sytuacja zyciowa, ale nawet nie moge podzielic sie moja radoscia, bo nie ma kiedy i jak...