reklama
S
Silmiriel
Gość
Dziewczyny, ja mam najzwyklejszy leżaczek i powiem Wam, że jak dziecko już zaczyna się poruszać, stawać czy tuptać to moim zdaniem to nie zdaje rezultatu, bo nie usiedzi. Moja posiedzi może z pięć minut i koniec. Tak to mata, podłoga i nic innego
Witam się. Zmieniamy kuchnię, więc nie mam czasu na nic kompletnie. Wczoraj po okap jechaliśmy i generalnie cały dzień zleciał
Witam się. Zmieniamy kuchnię, więc nie mam czasu na nic kompletnie. Wczoraj po okap jechaliśmy i generalnie cały dzień zleciał
Fifka
♥ Chłopcowa Mama ♥
Witam się z rana!!
Atan na bazarku dziewczyna ma fajną wielką żabę do sprzedania!! Śliczna jest!! wczoraj dodała!
http://www.pluszaki.com/Super_zaba_z_apaszka___60cm,c90,p4506.html
o taka
U mnie leżaczek się sprawdza tylko jako krzesełko o karmienia albo jako siedzisko kiedy np jesteśmy w kuchni czy w łazience i coś robię a mały nie chce być sam. - wtedy się sprawdza! Do zabawy teraz lepsza jest mata - przeprosił ją w końcu!
Atan na bazarku dziewczyna ma fajną wielką żabę do sprzedania!! Śliczna jest!! wczoraj dodała!
http://www.pluszaki.com/Super_zaba_z_apaszka___60cm,c90,p4506.html
o taka
U mnie leżaczek się sprawdza tylko jako krzesełko o karmienia albo jako siedzisko kiedy np jesteśmy w kuchni czy w łazience i coś robię a mały nie chce być sam. - wtedy się sprawdza! Do zabawy teraz lepsza jest mata - przeprosił ją w końcu!
Ostatnia edycja:
eh miq teściowa mnie wk... facet od lokalu na chrzciny wyjechał na wakacje i ustalam z nim mailem wszystko, przysłał propozycję menu i dopisał że tort ciasta we własnym zakresie, a ta zaraz że jej to ktoś mówił że ciasta to już on a nie my. Mówię że to nie problem bo upiekę, to zaś bo kupić kupić bo ona to za 100 zł kupiła 5 kawałków jak Marty rodzice mieli przyjechać. Tylko ten kawałek to mniejszy niż połowa kartki A4 i co ja mam tym 18 osób nakarmić? albo wydać nie wiadomo ile? lubię piec umiem to sama upiekę bo za 100 zł to ja sobie wszystkie składniki kupię do ciast i zrobię z tego 4 duże normalne blachy
miq
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Wrzesień 2011
- Postów
- 2 691
no pewnie, kochana piecz sama, nawet jej nie słuchaj. Moja też coś ost o chrzcinach zaczęła(wnuczki nie ma, a z chrzcinami wymyśla) nawet orientowała się już w cukierni z cenami ciast, a ja do niej od razu, że ciasta upiecze moja mama bo też bardzo dobrze piecze, jak ja będę miała czas to też coś zrobię (zależy jak z małą będę sobie radziła) a tort zamówimy tam gdzie zamawialiśmy ślubny. Już ja ją urządzę, ale sprzeczek nie zabraknie... a jeszcze malutkiej nie ma...
ona mnie w^$#^$$^& niemiłosiernie, wieszam ost firankę a ta mówi do mnie, że młody mi powiesi, on ręcznika prosto powiesić nie umie a firane będzie mi wieszał osz
ona mnie w^$#^$$^& niemiłosiernie, wieszam ost firankę a ta mówi do mnie, że młody mi powiesi, on ręcznika prosto powiesić nie umie a firane będzie mi wieszał osz
Hej kobitki :-)
Pyscku żoneczko :*
Miq dasz radę :-) niedługo Ci zostało.
Sil fajnie, że kuchnię zmieniacie chociaż to człowiekowi się nie chce na samo słowo remont. Też bym chciała, ale to nasze malutkie coś ehh, mało do działania....
Necia solidaryzuje się z Tobą, wiem jak w cholerę problemów jest ze chrzcinami. Na szczęście cały obiad przygotowali moi rodzice taki prezent od nich.
Ale po drodze odrzuciliśmy 2 chrzestne i jednego chrzestnego, siostra moja nie mogła bo po rozwodzie, kuzynka miała być, nie mogła bo dostała przymusowy wyjazd z pracy, przyjaciel Pawła miał być chrzestnym, nie mógł bo wysłali go na szkolenie nagle.
Ciągle załatwialiśmy papierologię bo coś nie tak. Na same chrzciny to mi brat się z bratową tak schowali, a byli chrzestnymi, że dostałam małego ataku paniki. Mały miał gorączkę powyżej 39 stopni i w nocy przed chrzcinami jechaliśmy na ostry dyżur. Spałam dwie godziny bo czuwałam przy małym. W kościele moja siostrzenica 15letnia zasłabła i moja chrzestna ją wręcz za fraki wyprowadzała.... ja musiałam też wyjść bo bym chyba ocipiała tam i gorzej by było. Mój brat z bratową nie mogli pojechać na obiad do rodziców bo ja przeziębiona mały chory więc nie chcieliśmy zarazić ich 2miesięcznego synka. Potem po prostu miałam dość, jeszcze przed wyjazdem się pokłóciłam z mamą, emocje wylazły ze mnie.
I bardzo się cieszę, że już jesteśmy po chrzcie....
Necia po prostu rób swoje, to Twoje dziecko prawda?
W ogóle tak mi wczoraj młody przylutował z główki w buzię, że polała mi się krew z dziąsła.... -.-
Pyscku żoneczko :*
Miq dasz radę :-) niedługo Ci zostało.
Sil fajnie, że kuchnię zmieniacie chociaż to człowiekowi się nie chce na samo słowo remont. Też bym chciała, ale to nasze malutkie coś ehh, mało do działania....
Necia solidaryzuje się z Tobą, wiem jak w cholerę problemów jest ze chrzcinami. Na szczęście cały obiad przygotowali moi rodzice taki prezent od nich.
Ale po drodze odrzuciliśmy 2 chrzestne i jednego chrzestnego, siostra moja nie mogła bo po rozwodzie, kuzynka miała być, nie mogła bo dostała przymusowy wyjazd z pracy, przyjaciel Pawła miał być chrzestnym, nie mógł bo wysłali go na szkolenie nagle.
Ciągle załatwialiśmy papierologię bo coś nie tak. Na same chrzciny to mi brat się z bratową tak schowali, a byli chrzestnymi, że dostałam małego ataku paniki. Mały miał gorączkę powyżej 39 stopni i w nocy przed chrzcinami jechaliśmy na ostry dyżur. Spałam dwie godziny bo czuwałam przy małym. W kościele moja siostrzenica 15letnia zasłabła i moja chrzestna ją wręcz za fraki wyprowadzała.... ja musiałam też wyjść bo bym chyba ocipiała tam i gorzej by było. Mój brat z bratową nie mogli pojechać na obiad do rodziców bo ja przeziębiona mały chory więc nie chcieliśmy zarazić ich 2miesięcznego synka. Potem po prostu miałam dość, jeszcze przed wyjazdem się pokłóciłam z mamą, emocje wylazły ze mnie.
I bardzo się cieszę, że już jesteśmy po chrzcie....
Necia po prostu rób swoje, to Twoje dziecko prawda?
W ogóle tak mi wczoraj młody przylutował z główki w buzię, że polała mi się krew z dziąsła.... -.-
Ostatnia edycja:
reklama
Podziel się: