reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Sil no dokładnie... podpisuje się pod Twoimi słowami... dziecko zawsze nawet w maleńkim stopniu, ale ogranicza... a skoro nie jestem w ciąży i nie mam dziecka wykorzystuję ten czas...
 
reklama
Sun...dokladnie sie z toba zgadzam...ja tez teraz robie wszystko co chce, bo potem boje sie,ze bede sobie wypominac, ze moglam a nie zrobilam...tylko, ze ja pewne rzeczy robie tez po to, zeby o tych cholernych staraniach zapomniec i umilic sobie czekanie na maluszka...
 
Że tak się wtrącę.. jak dziecko nie ogranicza to ja nie wiem.. nawet jak by był możliwy lot z międzylondowaniami np. do australii(nie wyobrażam sobie tej katorgi) to na miejscu nie wypoczniesz tak jak kiedyś.. zabawa wykluczona, bo jak pójdziesz wieczorem na imprezę z mężem? się nie da... a o wesołego miasteczka pójdziesz? owszem- popatrzeć, albo wejziesz na ten wielki młyn po kolei. razem się nie da. a czy pójdziesz do kina? nie oczywiście.. ja nie mówię- i tak warto i w życiu bym się nie zamieniła, ale ograniczenia są olbrzymie i nie a się tego ukryć.

nat: biena jesteś z tym karmieniem... nie katuj się tylko.. jak maluszek poje mm to nic mu się nie stanie... a ja trzymam &&& żeby w końcu wszystko ci się pogoiło:*

miq: piękny malutki brzusio:) zawsze jak pokazujesz brzuszka uświadamiam sobie jakim byłam hipciem:)

sil: no ja myślę że to nie o mojej mamusi było;)
 
Milia no ja również robię je bardziej po to aby nie myśleć... dlatego tak bardzo czekam już na urlop i wakacje w Holandii u mojej kuzyneczki... - lada moment urodzi jej się Zuzanka, czekam właśnie na wiadomość czy jest na świecie :-)


Sleepy no gdybym mogła wybrać czy chcę teraz dziecko czy brak ograniczeń (i np. wakacje) to zdecydowanie wybrałabym dziecko... bo czekam na nie... Ale aby o tym nie myśleć muszę wykorzystywać czas na coś innego... Zmiana klimatu, otoczenia dobrze mi zrobi... chociaż na chwilkę zapomnę, o trudach codziennego życia...
 
Sil ja mam jakieś delikatne te brodawki :wściekła/y: teraz po butli troszkę jest gorzej ale ogólnie chyta głęboko.. no i ma też krótkie wędzidełko co może być przyczyną tego wszystkiego..

Ja nie myślę tymi kategoriami że dziecko mnie ogranicza bo bym się źle czuła.. Wtedy było coś innego a teraz dzieję się coś niepowtarzalnego..

Sun my z mężem jesteśmy tacy że dla nas nie ma problemu gdzieś jechać z małym.. ale fakt są ludzie że z dziećmi nie jeżdżą w dużo miejsc. My lubimy podróżować i może dlatego, mąż już opowiada małemu w jakie miejsca będziemy jeżdzić :-D

Z imprezami fakt.. ograniczenie ale ja już tam się wyszalałam :-)
 
Natkusia, masz rację, ale jednak nie jest jak przed :) jest inaczej po prostu :) i to nie tak, że umartwiasz się, że ogranicza itd, po prostu to wiem i już :) a w kinie to nie byliśmy od niepamiętnych czasów czy z nią, czy bez, bo dal nas to cała wyprawa. Odmeldowywuję się na razie.
 
Sleepy jakoś nie wierzę, ze się uda... pogodziłam się z obecną sytuacją... niedługo idę zrobić drożność jajowodów i przystępujemy do inseminacji... nic więcej nam nie pozostało... bo skoro cykle mam stymulowane (w Klinice to będzie mój 6 cykl) i są pęcherzyki sporych rozmiarów, pęcherzyki pękają... a ja nadal nie jestem w ciąży to jakoś trudno mi uwierzyć w to, że kiedyś się uda...
 
reklama
Do góry