Sil ale się wczoraj śmiałam...
i tak bywa czasem
Brawo Domi mój wstawał dzisiaj 4 razy... nie mam pojęcia dlaczego ostatnio tak źle sypia... a już parę dni temu przesypiał całą noc
próbowałam go zapychać kaszką na wieczór... ale nie chce
Atan oj nie obrażaj się :-) po prostu Sil ma rację... ona faktycznie nie rozumie co to znaczy to czysty przypadek ze jej tak wyszło... dzieci zaczynają składać wyrazy dopiero koło roczku i wtedy już są mniej więcej świadome tego co mówią
Fasolka ja mam w nocy taką zasadę. Mały śpi i nie ma zapalania światła czy zabawiania... ja płacze to po ciemku na leżąco go uspokajam szeptem dotykiem no i smoczkiem. Dzięki temu nauczyłam go ze jak jest noc - tzw ciemno - to on musi spać i nawet jak się przebudzi to szybko zasypia. - mąż parę razy przyleciał zapalając światło ale już mu to wybiłam z główki :-)
a w dzień reaguję na każdy płacz bo uważam ze to są jeszcze za małe dzieci na takie szkolenia... ona inaczej nie może powiedzieć ci ze jej coś dolega... a jak na przykład chce pić to trudno żeby się uspokoiła i grzecznie poczekała aż dostanie butelkę... takie dzieci nie rozumieją co znaczy "zaraz" dla nich uczycie '"głodu" "pragnienia" czy "mokra pieluszka" to tragedia rodem końca świata... to samo z wzięciem na ręce... dziecko potrzebuję przytulenia do mamy na równi z jedzeniem... tak przynajmniej było napisane w "języku niemowląt i ja tego się trzymam i wyznaję zasadę - "niemowlęta nie płaczą bez powodu" - czasem powód jest błachy dla nas - na przykład ja chce na rączki się przytulić, ale dla dziecka to poważna sprawa!
I co ciekawsze mam już efekty! Mały nie jest nerwowy, wcale nie widzę żeby wykorzystywał moje "przybieganie" i branie na rece na jego płacz. kiedy chce jeść, pić czy po prostu się przytulić nie płaczę tylko "marudzi"
to samo było z chustą... ileż ja sięnasłuchałam ze mały mi z rąk nie zajdzie bo go nauczyłam noszenia w chuście... a GUZIK... przyszedł czas, ze mały sam chciał się przerzucić na wózek (właśnie w te upały) w domu też głownie leży na ziemi albo w chustawce... zasypia też sam bez brania na ręce - czasem tylko suszarkę włączam bo my przy szumie lepiej się zasypia.
oczywiście ja nie przekonuję nikogo do swoich racji... po prostu takie są moje spostrzeżenia! Nie ma uniwersalnych rad! Każda mama dostosowuję się do swojego dziecka i we co na niego działa
Iwasku ale to chyba przez te upały co? męczące jest takie budzenie się co chwila mmo ze później mały sam szybko pada...
Dziureczko Necia no ja myśle ze pamiętacie nasz trójkąt!
Aj brakuję mi naszych wspólnych rozmów wieczorami.....
U nas kolejna ciężka noc za nami....
jeszcze nie miałam picia przy sobie i mały pił z piersi... a to w nocy masakra bo jednak jeśli to nie czas karmienia to musi dłuższą chwilę possać zanim mleko poleci i w tym czasie mały sie denerwuję