reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Fasola no dziękować i tobie za komplementa,miła żeś jest ale jaka ja tam piękna:-D
O jaki Ty dobry sposób masz,mam nadzieję,że Ci to szybko zaprocentuje cała pzrespaną nocą i spokojną Mała:tak:
Mag o kurde,musicie poszukać gniazda koniecznie bo co by było gdyby tak(tfu tfu) Bartuś złapał za chodzącego owadzika?:szok:
Moi sąsiedzi straż pożarną do gniazda szerszeni wzywali
Iwasku kiedyś na pewno:-)Póki co liczę na jakieś spotkanko "po środku",żebym mogła Was wszystkie zobaczyć:tak:
 
reklama
Dziurka ja też bym wzywała! Nie wiem czy do tego jednego nie wzywać :-D jak ja rano wyjdę to nie wiem! A jeszcze nie daj Boże mi się siusiu w nocy zachce!!

IWASKU ja mam nadzieję, że się pomyliłam! :baffled:
 
Dziurencja staram się jak mogę dobre nawyki wpajać. Jak siedzi w bujaku i ryczy (czytaj wyje jak wół) żeby ją wziąć na ręce,to czekam aż się uspokoi, spokojnie do niej mówie, aż przestanie beczeć i dopiero ją biorę na ręce.
Niestety narazie trudno to wpoić mężowi. On za mało z nią przebywa i jak tylko Łu lamentuje to tatuś leci z pomocą.
Teraz ma 2 tygodnie urlopu i ja z tego korzystam, bo codziennie zostawiam ich samych na 2-3 h, a ja smigam pojeździć na rowerze. Robię 40 kilosów i wracam do domciu :-)
Po takim relaksie ( hardcorze) zaraz człowiek nabiera ochoty do opieki nad dziecięciem
Ma_g może to tylko jakiś większy bączek, czy inny owad.

Oka Lasencje ja śmigam do wyra bo padam na pysior po tych sportowych wyczynach.
Dobranoc :*
 
Ostatnia edycja:
Za długie to na bąka czy trzmiela...

Fasolka ja też podobnie przywzywczajam Tośka! Tzn. zasypia sam w łóżeczku a jak widzę, że wymusza płacz to raczej unikam natychmiastowej pomocy, chyba, że czegoś się wystraszy albo jest inny zrozumiały powód dla którego płacze :-p
 
Fasola to Ci Zbyszek chyba troche robote popsuje:crazy:No ale Ty dzielna Matka Polka do skutku będziesz wychowywać oboje:-p
Mag Ty się nie śmiej z tej strazy bo takie gniazdo człowieka załatwić na amen może:baffled:

Ide kobitki spać,znaczy się po,ozyć się chociaz.Milej nocy,dobranoc:sorry2:
 
Fasolko ja tez staram się nie brać na ręce ogólnie a zwłaszcza jak płacze. Raczej jak siedzi spokojnie to wtedy wezmę go i potańczymy sobie przy taka ta:) Podoba mu się ten utworek i zastyga jak leci:) Podziwiam zacięcia do rowerowych wycieczek!;-)

MA-g raczej jak to wielkie bzykające bydlę to się nie pomyliłaś. Może pomyśl o moskitierach .

I ja zmykam spać:) Buziaki
 
Fifka, a bo Ty wiesz, ale są tu takie co nie wiedzą i ja z "dobrego serca" :>:p:p:p

Dziura, Necia, bo my dwie Kaśki to razem się musimy trzymać, a co
Ogłoszenie przyjęte :)
A poszłam bo mąż się domagał ;)

Moje dziecię dospało do 1 :) jupi, pomógł.. długi rękawek ;)
 
Sil ale się wczoraj śmiałam... :rofl2: i tak bywa czasem :-p

Brawo Domi mój wstawał dzisiaj 4 razy... nie mam pojęcia dlaczego ostatnio tak źle sypia... a już parę dni temu przesypiał całą noc :confused2: próbowałam go zapychać kaszką na wieczór... ale nie chce :sorry:


Atan oj nie obrażaj się :-) po prostu Sil ma rację... ona faktycznie nie rozumie co to znaczy to czysty przypadek ze jej tak wyszło... dzieci zaczynają składać wyrazy dopiero koło roczku i wtedy już są mniej więcej świadome tego co mówią :tak:


Fasolka ja mam w nocy taką zasadę. Mały śpi i nie ma zapalania światła czy zabawiania... ja płacze to po ciemku na leżąco go uspokajam szeptem dotykiem no i smoczkiem. Dzięki temu nauczyłam go ze jak jest noc - tzw ciemno - to on musi spać i nawet jak się przebudzi to szybko zasypia. - mąż parę razy przyleciał zapalając światło ale już mu to wybiłam z główki :-)


a w dzień reaguję na każdy płacz bo uważam ze to są jeszcze za małe dzieci na takie szkolenia... ona inaczej nie może powiedzieć ci ze jej coś dolega... a jak na przykład chce pić to trudno żeby się uspokoiła i grzecznie poczekała aż dostanie butelkę... takie dzieci nie rozumieją co znaczy "zaraz" dla nich uczycie '"głodu" "pragnienia" czy "mokra pieluszka" to tragedia rodem końca świata... to samo z wzięciem na ręce... dziecko potrzebuję przytulenia do mamy na równi z jedzeniem... tak przynajmniej było napisane w "języku niemowląt i ja tego się trzymam i wyznaję zasadę - "niemowlęta nie płaczą bez powodu" - czasem powód jest błachy dla nas - na przykład ja chce na rączki się przytulić, ale dla dziecka to poważna sprawa!

I co ciekawsze mam już efekty! Mały nie jest nerwowy, wcale nie widzę żeby wykorzystywał moje "przybieganie" i branie na rece na jego płacz. kiedy chce jeść, pić czy po prostu się przytulić nie płaczę tylko "marudzi" :tak: to samo było z chustą... ileż ja sięnasłuchałam ze mały mi z rąk nie zajdzie bo go nauczyłam noszenia w chuście... a GUZIK... przyszedł czas, ze mały sam chciał się przerzucić na wózek (właśnie w te upały) w domu też głownie leży na ziemi albo w chustawce... zasypia też sam bez brania na ręce - czasem tylko suszarkę włączam bo my przy szumie lepiej się zasypia.


oczywiście ja nie przekonuję nikogo do swoich racji... po prostu takie są moje spostrzeżenia! Nie ma uniwersalnych rad! Każda mama dostosowuję się do swojego dziecka i we co na niego działa :tak:



Iwasku ale to chyba przez te upały co? męczące jest takie budzenie się co chwila mmo ze później mały sam szybko pada...




Dziureczko Necia no ja myśle ze pamiętacie nasz trójkąt! :-D Aj brakuję mi naszych wspólnych rozmów wieczorami.....



U nas kolejna ciężka noc za nami.... :wściekła/y: jeszcze nie miałam picia przy sobie i mały pił z piersi... a to w nocy masakra bo jednak jeśli to nie czas karmienia to musi dłuższą chwilę possać zanim mleko poleci i w tym czasie mały sie denerwuję :confused2:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Fasolka ja mam w nocy taką zasadę. Mały śpi i nie ma zapalania światła czy zabawiania... ja płacze to po ciemku na leżąco go uspokajam szeptem dotykiem no i soczkiem. Dzięki temu nauczyłam go ze jak jest noc - tzw ciemno - to on musi spać i nawet jak się przebudzi to szybko zasypia. - mąż pare razy przyleciał zapalając światło ale już mu to wybiłam z główki :-)


a w dzień reaguję na każdy płacz bo uważam ze to są jeszcze za małe dzieci na takie szkolenia... ona inaczej nie może powiedzieć ci ze jej coś dolega... a jak na przykład chce pić to trudno zeby się uspokoiła i grzecznie poczekała aż dostanie butelkę... takie dzieci nie rozumieją co znaczy "zaraz" dla nich uczycie '"głodu" "pragnienia" czy "mokra pieluszka" to tragedia rodem końca świata... tak przynajmniej było napisane w "języku niemowląt i ja tego się trzymam i wyznaję zasadę - "niemowlęta nie płaczą bez powodu"
U mnie w nocy płaczu jak narazie nie ma nigdy, tylko jak odkładam do spania, to ona by jeszcze z nami poszalała, a ja chce wprowadzić zasadę, bajka,paciorek, siusiu i spać ;-) Więc jak ja ją śmignę do wyrka, a Łucja kozłuje topodchodzę wkładam soka w dziobalka, przykładam dłoń do główki i tak czekam 3-4 minutki i wychodzę. Jak za chwile zaczyna płakać to powtórka z rozrywki, oczywiście po ciemku bez żadnych dziennych nawyków :-)
Ja nie mówię o dziennym płaczu, płaczu kiedy to widać, ze jest płacz, a o koźle ;-)Jak jest wymiziana, wypieszczona i wyniumniana, odkładam ją do fotelika ona chwile posiedzi, a później zaczyna wojować, to wtedy czekam, aż się uspokoi i dopiero ją biorę na ręce czy do innej pozycji. Nie ma u mnie wymuszania płaczem. Niestety Łu skutecznie stosuje to na Zbyszku i na mnie też takie próby testuje, a ja się nie dam :-)

Fasola to Ci Zbyszek chyba troche robote popsuje
mad.gif
No ale Ty dzielna Matka Polka do skutku będziesz wychowywać oboje
p.gif
Wiesz on ma teraz 2 tygodnie urlopu, to już nawet go nie pouczam, niech się tą pierworodną nacieszy ;-). Jak wróci do pracy, to będzie zbyt zmęczony, żeby takie manewry odwalać :-)

Fasolko Podziwiam zacięcia do rowerowych wycieczek!
wink2.gif
Jak bym miała z kim dziecko na 2 h zostawić, t bym codziennie jeździła. Już naet mam plan, ze zawioze rower do rodziców, będę im podrzucała Łu na momencik do zabawy, a sama będę sobie śmigała po okolicy. Niestety moja waga mimo diety, nie spada ani, ani i muszę wrócić do sportu choćby w ilościach mini. A teraz najpierw jadę ja, a Z.siedzi z małą, a później Z. sobie śmiga
biggrin.gif
 
Ostatnia edycja:
Do góry