Fifka
♥ Chłopcowa Mama ♥
Wg przepisów jak idziesz na wychowawczy to musisz najpierw wybrać wypoczynkowy.
Dzięki Sil za info! Muszę do szefowej zadzwonić jak to rozegrać...
Ja mam Bobo Vitę z malinami, bezmleczną, więc robię na mm. Te mleczne są wygodniejsze. Ale nie rezygnowałabym z nocnego karmienia, bo mleko wtedy jest bardziej tłuste i skoro masz go na noc, to jak przestaniesz, to może zniknąć całkiem (Fifka, mam rację?) Wiem, że wyspanie jest ważne, ale takie mam wrażenie, że możesz zepsuć, jak Ci tak szybko zanika. Nie wiem, w jakich ilościach. Generalnie tego nie daje się dużo, trzy łyżki stołowe na 150 ml mleka (mówię o tych bezmlecznych nadal), więc to nie jest jakaś straszna ilość. Polecają też kleiki kukurydziane, bo łagodniejsze, ale jak Ci poleciła ryżową, to ja bym nie zmieniała.
Lamia, a Tata się odwołać nie może?
Tak masz rację... Magdalena jeśli zrezygnujesz z karmienia nocnego to niemal na pewno mleczko ci się skończy a tym bardziej ze samo tak szybko produkcja ci się zmniejszyła po podawaniu mm... ja bym nie odstawiała jeszcze małego bo to jednak źródło odporności, a tym bardziej jeśli Bartuś teraz zaczął chorować...
Mleko może ulewać bo: ma katar, ząbkuje, zjada troszkę za dużo. I tyle jest spory, to fakt, ale skoro nikt nic nie mówi, to ok. Moja "siedzi" powyżej 97 we wzroście i między 10 a 25 w wadze i też jest ok. Siatki są mocno orientacyjne i jak powiedziała pediatra Domi: Dziecko nie jest tabelą, dziecko ma się rozwijać. Nie ważne, w jakim tempie, byle do przodu, równomiernie.
No a mój przecież też jest z wagą w teraz w 10-25 centylu a wcześniej ciagle utrzymywał się miedzy 3-10 i było wszytko okej Wzrostowo jest spory bo ma 68cm ale jednak "chudzielec" z niego
Jestem!!!! No wiem, że nic już nie wiem tzn. pani doktor osłuchała małego i wszystko ładnie, pięknie, gardełko też czyściutkie tylko ten przeklęty katar... ale to mamy tylko psikać wodą morską i tyle!! Jednak szczepienie odłożyła na za tydzień bo powiedziała, że skoro Bartuś przez ostatni tydzień coś tam brał to lepiej odczekać...
Pytałam o to ulewanie to powiedziała, że i to i ten katar może być skutkiem wychodzenia ząbków a co do karmienia powiedziała, że bardzo dobrze, że daje już małemu marchewkę, mam zacząć dawać również deserki i niby wszystko OK ale powiedziała, że mam ograniczyć MM i zamienić na kaszkę mleczną szczerze nie wiem o co chodzi!!!!! Powiedziała, że moje mleko mu wystarczy (a zaznaczyłam, że karmię już tylko w nocy) zawsze myślałam, że kaszka jest dużo bardziej kaloryczna niż MM
Ja to jestem przerażona jak słucham co ci lekarze wymyślają... to tak jak nam pediatra mówiła żeby podawać małemu posiłeczki 3 razy dziennie a on jest przecież na cycy... tu radzę ci mieć też swoją głowę... ja podaje małemu posiłeczki tylko raz - pół słoiczka, albo jak zamieniam to na soczek przecierowy nie chce podawać wiecej bo szkoda mi mojego mleka...
Sil nie chodzi o moje wyspanie mi to nie przeszkadza bo Bartek i tak budzi się pierwszy raz o 5 rana a zaraz potem pięknie zasypia... także pikuś tylko myślę jak zmniejszyć ilość karmień... szczezre ona mi nie powiedziała czy ryżowa czy kukurydziana... powiedziała "kaszka mleczna" a nie ma bezsmakowych??
Dżizus !!!! Bartek przed chwilą zrobił kupę i go przebrałam, ani 10 min nie minęło i już ma drugą!!!
Dla nas pediatra mówiła zeby podawać najlepiej kukurydzianą nie ryżową bo jest "delikatniejsza" dla żołądeczka. I ja kupiłam bananową, ale jej nie podaje... chciałam mu ją dawać wieczorem żeby w nocy sie tak często nie budził... ale teraz odkryłam ze to przez zęby i smarowanie żelikiem sprawiło ze mały śpi normalnie całą noc z jedna pobudką - czyli jak zwykle.
Boziuuuuuuu a Bartek zrobił się teraz na wieczór taki zmierzły, że szkoda gadać!!!! chyba przez tą pogodę!! Ale jutro też kupię ten żel na dziąsełka tak na wszelki wypadek!
Mój dzisiaj też jest niemożliwy..... pól wizyty u mamy albo spał a jak nie to płakał... drapał te dziąsełka i tak rozpaczał... - bo ja durna zapomniałam żelu na dziąsełka...
cześć dziewczyny, nie dam rady nadrobić bo ostatnio mała ma cięzkie dni, smierdzące bączki i mocno zielone kupki, jutro do lekarza, bo dzisiaj nie miał mnie kto zawieść. To mleko NAN HA chyba tak na nią działa, ale krostki i czerwone plamki nadal nie zeszły.
Do tego mój tato stracił pracę, a wiadomo ze w wieku moich rodziców ciezko coś znaleźć nowego.
Za to sukces z chustą, bo mała siedzi dzisiaj już parę godzin ale na razie wkłądm ją jak zasnie, jak się przyzywczi to będę ją wkładała jak nie będziem spał, musze powiedzieć że duża wygoda, bo mam ją cały czas na oku i moge coś zrobić w domu.
Czy pod koniec połogu może być trochę więcej krwi bo od 2-3 dni mam jej trochę na wkładce, i od czasu do czasu pobolew mnie brzuch jak na @ ale tak delikatnie.
co tam ciekawego się ostatnio dzieje ???????
magdalena: a czy Bartuś ma i widzien i w nocy katar?? pytam bo mja mała niby w dzien nie ma kataru, ale w nocy chromka przez sen, i tak z 5 razy na dobe sobie kaszlnie, a jutro mamy szczepienie i nie wiem czy bedzie
ewa: gratulacje !!!!!!!!!!! i szczęśliwych 9 miesięcy zycze
Gratuluję sukcesu z chustą!!! Oby tak dalej!! Malutka niedługo ja polubi i sama będzie chciała tam siedzieć :-)
Co do smoczka to minie jej to z czasem. Mojemu przynajmniej mineło. Bo teraz ze smokiem tylko zasypia, albo muka go na spacerze. Jak zasypia to go wypluwa i w nocy już śpi bez niego nawet po nocnym karmieniu już go nie chce. A na początku to też tak płakał za każdym razem kiedy nie miał go w buci. Ten odruch ssania z czasem troszkę zanika.
zagłosowałam dziś się udało bo kiedyś mi zadziałać nie chciało
bosz już myślałam że zaśnie ale nieeeeee sił mi dziś już brak byle do czwartku to mnie małż odciąży troszkę. od 3 w nocy spała może ze 2-3 godziny
Patrzę ze wszytkie dzieciaki ostatnio są takie marudne... ja to zwalam też na pogode bo ja jako dorosła tez sie czuję fatalnie przez tą deszczowa pogode... GDZIE TO LATO!!!
No a ja wróciłam od mamy! Posiedziałyśmy sobie, pogadałyśmy... mały co prawda strasznie grymasił ale też i sporo pospał. Babcia kupiła mu soczek przecierowy - marchew-jabłko i dałam mu zamiast posiłku (wczesniej dawałam mu już sok jabłkowy zamiast słoiczka jak miał "twarde kupki") i tak mu smakował ze aż na mnie nakrzyczał jak się skończył Wypił 200ml i był po prostu zachwycony smakiem (jabłkowy też mu bardzo smakował, ale ten chyba bardziej ! On ogólnie jest "jadun"... bo wszytko mu smakuję... jadł nawet gotowane ziemniaki z mojego talerza (tyle co paznikieć na kciuku, bo sam sie domagał) będe mu teraz częściej te soczki kupowała W ogóle już jak widzi jak jem to mnie chipnotyzuję wzrokiem i ciamka ale na razie nie chce go "rozpieszczać" jedzeniem bo póki mam swoje mleko trzeba z niego jak najwięcej korzystać, a posiłki traktuję bardziej jako "poznawanie smaków"
A teraz ide młodego kąpać!