reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po raz pierwszy :)

reklama
Witam:)
My juz po szczepieniu. Jak mi się niunio spłakał a ja razem z nim. Dostał jedna szczepionkę doustna a dwie w obie nózki. Był juz zmeczony i jeszcze kłucie ...padł mi już w przychodni i teraz odsypia stresy.

Igus waży 7,200 i ma 68 cm:) Pytałam też o urozmaicenie jedzenia i lekarz powiedział że przy dobrym przybieraniu na piersi nie ma co wprowadzać innych pokarmów az do 5 m-ca i to końcówki. Jeszcze skonsultuję to z naszą prywatna lekarka ale wstrzymam się na razie .

Pok ja mam ksiązkę MOJE DZIECKO- poradnik dla rodziców od ciązy do trzeciego roku zycia i zaglądam czasem . Polecam jak juz któraś z dziewczyn pisała obejrzeć filmiki tego fizjoterapeuty P.Zawitkowski MAmao tato co Ty na to. Świetne porady dla przyszłych rodziców:)

Co do ubranek to faktycznie tych pierwszych uzywałam mało a miałam furę za to tak od 2 m-ca często zdarzają sie ulewki ,z pieluchy bokiem cos tam wyjdzie i przydaje się mieć więcej ciuszków bo inaczej bym prała codziennie . Szczerze powiem że żałuję kupowania pierwszych ciusków w sklepie. Wiadomo ile to kosztuje a na necie można tanio kupić cała wyprawkę.

Neciu cieszę się że Małgosia zdrowo rośnie. Powiedz a czym się objawia ten zespół Hellp? (przepraszam że pytam )

SLEEP właśnnie miała m zapytać gdzie się podziewasz bo jakoś tak CIę tu mało ostatnio:)*
 
Iwasek: zdjęcia nie widzę...

No widzisz:) Czytam was wybiórczo, ale z pisaniem jest problem. Mały przezywa te swoje kolki i jest ciężko.. Przed wczoraj spał dzielnie cały dzień a jak nie spał to był kochany i się patrzył zaciekawiony na swiat i juz się cieszyłam że może przechodzi.. Ale wczoraj i dziś to dramat więc ciężko:(
 
Ostatnia edycja:
no ja myślę!

Młodemu jeszcze nic nie daje. Chciałam dać z tydzień temu proszkowi który dostaliśmy od pediatry ale jakoś nie widzę żeby to działało.. Jestem bliska zakupu tego espumisanu o którym mówiłaś. A bardzo bym nie chciała w taką kruszynę pchać już leków:(
 
Netka kochana ja mam paracetamol w czopach. Podaję się go 1g na 1kg wagi dziecka. W aptece dadzą ci te które będą dobre, tylko zapytaj :-D Ja jeszcze ani razu nie użyłam ale niech sobie leżą :tak:


Oj moi teściowe też w durne zabobony wierzą... wkurzało nie to na początku jak nie wiem... ostatnio jak mały miał skok rozwojowy to teść chciał go przez spódnice przeciągać :szok: i ciągle mi czerwone wstążki wiąże a ja je ściągam.... o ubieranie też mieliśmy spięcia, ale ja wierze mojej położnej która powiedziała ze matka ma swój taki instynkt czy dziecku jest ciepło czy nie. Mały nawet katarku nie miał jeszcze czyli ubieram tak jak tzreba! :-)


Miq ja też nie chciałam żeby teściowa się wtrącała, bo już w ciaży miałam po dziurki w nosie tekstów jak to i co powinnam robić z dzieckiem... powiedziałam sobie ze dam radę sama i dałam! I wcale nie było źle :tak: A moja mama ma dużo swoich spraw - nastolatka na głowie, pracę, więc pobawi się i owszem ale z tą pomocą to nawet by nie miała jak. Zresztą tak jak u Pok mamy inne podejście i wizje wychowania... jej pouczanie mnie po prostu dobijało i matczyne serce pękało... Pare razy nawet się z nią spiełam bo ciągle gadała ze ja za dużo z Konradem czasu przebywam itp itd. a ja jako dziecko dostałam od niej stanowczo za mało czułości i nie chce ze swoich dzieci też takich sierot emocjonalnych zrobić...

eeee chyba 1mg na 1kg. 1g to taki apap forte :) a 1g na 1kg to dawka dla konia pewnie :)
tak tylko mi sie wydaje ;/

ja tesciowa to mam akurat kochana, o wszystko pyta, nic sie nie wtraca i az sie zawsze boi, ze bedzie przeszkadzac czy sie narzucac. czasem az mnie to denerwuje, bo przyjezdzala do nas jak jeszcze pracowalam i ja rouzmiem, ze wakacje ale moglaby cos pomoc a ona po prostu nie chciala wychodzic przed szereg, wiec niepoprasowane, nieposprzatane, jak robila obiad to co chwile mi do pracy dzownila sie pytac gdzie co lezy, bo nie chce po szafkach grzebac. Dla mnie to zupelnie obce zachowanie, bo moi rodzice jak przyjechali jednego dnia zrobili generalny porzadek, poprali takie cos co mamy na oknach, okna pomyli, zrobili wielkie zakupy (sami sobie przegladali czego nam brakuje), obiad zrobiony - ja do tego jestem przyzwyczajona :)
Z moja mama mysle, ze mamy generalnie podejscie to samo, roznimy sie w szczegolach. Ja np bardzo chce kapac Zosie w tummy tub a moja mama uwaza, ze to dziwne urzadzenie (mimo, ze jest mloda, nowoczesna itd.). Tez ma duzo na glowie, bo pracuje bardzo duzo, ma moja nastoletnia siostre na glowie ale teraz powiedziala, ze ona we wrzesniu ma ich wszystkich w nosie, bierze bezplatny urlop i przybywa mi z pomoca :)

a co do dziadkow... nie wiem jakie macie stosunki ze swoimi dziadkami. ja nie wiem czy moi mi to kiedykolwiek mowili, ze moge do nich uciekac ale jak mialam 5 lat ucieklam - spakowalam do plecaka majtki, kredki i malpke przytulanke i poszlam do dziadkow w bloku obok. Rodzicow kocham nad zycie ale najlepiej mame obgaduje sie z jej mama :) i wiem, ze moge jej wszystko powiedziec, ze mnie nie ocenia. Babcia i dziadek od strony mamy to dla mnie potwornie wazne osoby. do konca podstawowki spedzalam z nimi KAZDY dzien. Dziadek rozpieszczal mnie najbardziej - bylam ukochana wnusia, codziennie dostawalam wielka reklamowke slodyczy (bardzo malo jadlam i bylam strasznie chuda a on sie martwil, ze ze mnie taki chuderlak i myslal, ze slodyczami mnie utuczy - a ja jadlam ten kg czekolady dziennie i nie tylam nic a nic). I ja uwazam, ze taka rola dziadkow, zeby rozpieszczac. Znajac moj charakter bede pewnie dla Zosi czasem zbyt wymagajaca lub surowa, to niech ma u dziadkow odskocznie. Dziecie wbrew pozorom szybko wyczuwaja co mozna u dziadkow, a co mozna w domu. tak mi sie przynajmniej wydaje - z autopsji :)
 
Ja już też po wizycie! Konradek zbadany i zważony! Waży 6400g! (210g w tydzień przybrał) Brzuszek w porządku! :tak: I co lepsze! Lekarz powiedziała ze skoro mały dobrze reaguję na marcheweczkę to mam mu podawać tyle jedzenia ile chce (teraz zjada pół słoiczka i jak chce jeszcze to mam mu dawać aż będzie wypluwał) powiedziała że mogę mu posiłeczki dawać nawet 3 razy dziennie :eek: Mam teraz próbować podawać różne pojedyncze składniki i jeśli np, na marcheweczkę reaguję dobrze to mogę już podawać posiłkiem z dwoma składnikami (np. marchewkę i ziemniaczki)
Teraz czytam ze z kolei lekarz Iwaska odwodzi ją od podawania stałego pokarmu... jak widać są różne szkoły... nie będe małemu podawać stałego pokarmu 3 razy dziennie jak to ona mówi ale obiadki będę mu serwować z różnych rzeczy skoro brzuszek mu od tego lepiej pracuję :tak:

Poza tym mały się obraca :-D dzisiaj też sprawdzała jego odruchy i jednak nasze ćwiczenia w domu dały rezultat!! I mały tak chichotał przy tym ze aż miło!



Iwasku oj biedny Igorek... nas czekają szczepienia w następnym tygodniu... oj aż mnie już boli na sama myśl... co do jedzenia zastanawia mnie jak to z tym jest... :confused:


Sleepy współczuję tych koleczek... wiem co to za ból dla mamy bo mój też ciężko ten okres przechodził... :no:


Pok racja :-p Moje przejęzyczenie się :-D
 
reklama
Fifko!
swietne wiesci od lekarza! :tak::tak::tak:
ja mysle, ze w sprawie jedzenia musisz zdecydowac czy ufasz swojej lekarce i juz nikogo innego nie sluchac, bo mozna zglupiec od tych rad :) co lekarz, co matka, to inna opinia.
 
Do góry