reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

reklama
Magda...no to akurat jak az tak bardzo nie mam lęków...no ale jednak uwazam to za troche nieprzyjemne...jednak dziewczyny na forum IVF mowia, ze i tak milion razy gorsze jest czekanie na test te 12dpt niz same zastrzyki...
Donia...procent takich "powiklan" genowych to ok 20% wiec ryzyko jakies jest...

Milia a skąd masz takie informacje, że 20%. Bo u nas w zakładzie (w szpitalu psychiatrycznym) były robione badania i wyszło, że to marny procent jest geneteycznie uwarunkowany. Cz ęsto występuje zjawisko, że jak np. rodzic czy ktos z bliskiej rodziny jest chory, to inni członkowie rodziny doszukują się u siebie objawów choroby, tzw. "efekt przeniesienia".
Ale to chyba dobrze, że rzadko jest rodzinne co? ;-)
 
donia...info mam z ksiazek:tak: mimo ze tematyka nie moja, to jednak wlasnie takie pytanie padlo u mnie na egz z psychiatrii...ale nie biore za to odpowiedzialnosci...
ja tez pracowalam w wakacje w psychiatryku, no ale ze wzgledu na koniec studiow musialam przerwac...no ale z mila checia tam wroce...jestem "zauroczona" tym miejscem!
a ty tez psycholog?;-)
 
Ostatnia edycja:
nie, ja genetyk. Ale może my mówimy o dwóch różnych sprawach. Rodzinne występowanie, a dziedziczne to dwie różne sprawy ;-), tak jak pisałam dziedzina jest tylko jedna forma, a rodzinne występowanie moze rzeczywiscie sięgać 20%
 
donia...a moze wiesz jak to jest z genetyka w IVF? orientujesz sie troche w tym temacie...konkretnie mi chodzi o to, ze ze strony mojego M rodzina "choruje" na raka...i zastanawiam sie czy mozna zrobic tak, zeby wykluczyc z naszych zarodkow te ktore sa obciazone...nie wiem czy wiesz o co mi chodzi? :blink:
jezeli chodzi o schizofrenie to mozliwe,ze mowa byla o "dziedziczeniu" rodzinnym...
 
Ostatnia edycja:
donia ja się wije jak piskorz przy badaniu glukometrem cukru :D

jestem tchórz i to okropny.. mogę patrzeć jak rozcinają cokolwiek, ale na szczepienia, pobieranie krwi nie mogę patrzeć, nawet na badanie glukometrem :p
 
powiedzcie mi jak nauczyc swojego chlopa punktualnosci? da sie w ogole takie cos wykonac...bo ja staram sie jakies 4 lata i rezultatow NIE MA :wściekła/y:
 
reklama
Nie mam pojęcia. Sama jestem niepunktualna, zawsze choć z 3 minuty i staram się i nie wychodzi... Chyba, że mów mu zawsze, że ma być o 16, jak ma być np 16.30?
 
Do góry