S
Silmiriel
Gość
Lily, ja nie miałam na myśli odrzucenia dziecka, ale właśnie, wyjdzie za mąż i nie będzie codziennie obok, na wyciągnięcie ręki, a mąż tak
a na koniec prawdę napisałaś, każda niech robi po swojemu, a potem ma pretensje ewentualnie do siebie
A każda z nas pochodzi z innych domów, innych środowisk i przez to ma inne style wychowania. Dlatego pewnie nigdy się nie zgodzimy i dobrze, bo nudno by było.
Mag, ja podziękuję, mam swoje
nie cieknie, ale mam i lubię je
Mag, ja podziękuję, mam swoje