reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Claudusia ja wiem, że się denerwujesz i najgorsza jest ta niepewność, ale spokojnie to jeszcze tylko 3 dni, więc głowa do góry... idzie weekend więc może troszkę zapomnisz... Ale ja oczywiście czekam na dobre wieści w poniedziałek... :tak:

Sun ja tez czuje że raczej nic z tego, ale dziekuję za wspardzie kochana jestes :)) Ja za Ciebie tez trzymam kciuczki !!! &&&&&&&&& do 13 jeszzce sporo czasu wiec molestuj małża !! :-p

A ja znów wiem raczej na 100%, że się w tym cyklu nie udało, ale nie załamuję się... bo wiem, że i tak któryś cykl będzie owocny... ;-)

Claudusia widzę, że ty jeszcze nie masz męża tylko jesteście zaręczeni, a kiedy ślub????

ślub planujemy na czerwiec ale cywilny ;) niestety jak na razie nie mamy kasy na ślub kościelny :-( a na rodziców nie mamy co liczyć.. moja mama w sumie teraz wykupiła mi mieszkanie i pomogła w remoncie wiec do niej nie mam żalu ale rodzice S nic zupełnie nic sie nie interesuja zero jakiejkolwiek inicjatywy z ich strony ..
 
reklama
Claudusia, a ja Ci powiem, że tak jest lepiej, bo potem będą się wtrącać, że ich kasa i ma być po ich, a tak, to zrobicie, jak będziecie chcieli. A cywilny to też ślub :)
 
ślub planujemy na czerwiec ale cywilny ;) niestety jak na razie nie mamy kasy na ślub kościelny :-( a na rodziców nie mamy co liczyć.. moja mama w sumie teraz wykupiła mi mieszkanie i pomogła w remoncie wiec do niej nie mam żalu ale rodzice S nic zupełnie nic sie nie interesuja zero jakiejkolwiek inicjatywy z ich strony ..
Hej ClAuDuSiA
mam to samo ale my bierzemy kościelny małe przyjęcie na 40 osób, moja mama nawet sie nie pyta co u mnie nie mieszkam w domu od ok2 lat wiec ja nic ze mna zwiazanego nie interesuje a;le za to przyszla tesciowa bardziej sie interesuje :)
 
ślub planujemy na czerwiec ale cywilny ;) niestety jak na razie nie mamy kasy na ślub kościelny :-( a na rodziców nie mamy co liczyć.. moja mama w sumie teraz wykupiła mi mieszkanie i pomogła w remoncie wiec do niej nie mam żalu ale rodzice S nic zupełnie nic sie nie interesuja zero jakiejkolwiek inicjatywy z ich strony ..


Ale ślub cywilny kochana też może być piękny... i będzie do dla Ciebie bardzo ważny dzień w życiu... zobaczysz ;-) A co do rodziców to ja mogłam na swoich liczyć... sami mi powiedzieli, że ślub ma być taki jak sobie wymarzyłam, a oni wyłożą pieniądze... ale zaznaczam nie pochodzę z bogatej rodziny, moi rodzice musieli wziąć kredyt... a do tego jak brałam ślub we wrześniu, a mój brat 3 m-c wcześniej - w czerwcu - i wyprawili nam weselicha takie jak chcieliśmy aby były...

Twoi rodzice kupili Ci mieszkanko - a wiedz, ze to bardzo dużo - bo ja już w tej kwestii nie mogę liczyć na moich rodziców, bo oni sami spłacają kredyt za mieszkanie...
 
Jeszcze bede miała piękny ślub :)

Silmiriel masz racje później było by wypominanie,

My robimy taki uroczysty obiad w restauracji jakiejś dla najbliższych, a dla znajomych i tych mniej i bardziej bliskich wynajmiemy klub gdzieś w rynku i wszyscy sie wybawią :)

Sun masz racje ;)
 
Hej dziewczyny :)
widzę, że temat trwa, więc i ja się dołączę :)
U mnie nie jest tak, że to mąż jest dla mnie najważniejszy! jest na równi z Julią i tak będzie już zawsze. Poza tym ja nie uważam, że dziecko kiedyś odejdzie a mąż będzie zawsze, prędzej odwrotnie!!! dopóki ja będę żyła i dopóki Julia będzie żyła zawsze będzie moją ukochaną córeczką, czy wyjdzie za mąż czy wyjedzie za granicę to zawsze będziemy dla siebie najbliższą rodziną i zawsze będę ją kochać bez granic, a kiedy urodzi dzieci to pokocham je tak mocno jak i ją... ja kocham swoją mamę strasznie, jest kobietą mądrą silną i wspaniała, nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej przy mnie nie być. Zarówno dzwonimy do siebie jak i widujemy się bardzo często i bardzo często mówimy sobie, że się kochamy. tak będzie za rok, za 10 lat i za n lat :) tak samo mój m, uwielbiam go za to, że jest taki rodzinny, bo ja uważam, że to rodzina będzie przy Tobie zawsze, przyjaciele przychodzą i odchodzą a rodzina cokolwiek by się nie działo zawsze jest z nami.
No ale wracając do tematu, to nie jest tak, że jak się poświęca dużo czasu dziecku i śppi z nim, to się nie uczy go samodzielności, oczywiście to jest tylko moje zdanie, można uczyć dziecka samodzielności w różny inny sposób a spanie z dzieckiem nie ma tu nic do tego. Ja np daje Julii ze dwa razy dziennie taki czas tylko dla siebie, zostawiam ją na 10-15 min samą żeby sobie pogugała do siebie i pozajmowałą sobą. Oczywiście jak tylko zaczyna maruzić czy nawet płąkać od razu do niej idę, bo uważąm, żę dziecko nie płącze bez przyczyny, a mając taki maleńki nie wykształcony system nerwowy, to ignorując płacz można mu tym tylko zaszkodzić. po druge w dzień śpi tylko w swoim łóżeczku i zasypia w nim sama, kiedy widzę, że jest zmęczona kładę ją do niego, ona przekręca się na bok i sobie zasypia. I powiedzmy, że to jest "moje uczenie Julci samodzielności" o ile w ogóle można mówić o jakim kolwiek uczeniu samodzielności takiego maleństwa.
Efekty moich wyborów widzę już teraz, u Julii łzy widziałam tylko raz! dwie... a tak to sąsiedzi tylko chodzą i się pytają czy my to dziecko jeszcze mamy bo oni jej w ogóle nie słyszą... a ona jest tak pogodnym dzieckiem, że praktycznie cały dzień się cieszy, wszytsko ją cieszy, ubieranie, rozbieranie, kąpanie, nakłądanie czapki, wszytsko powoduje uśiech na jej twarzy a przede wszystkim oczywiście rodzice :D pałcze na prawde tlyko w krytycznych sytuacjach, a takich nawet jakośnie potrafię wymienić...
A co do męża to u nas akurat takie moje spanie z Julką wcale nas nie oddala... w ogóle Julia srawia, że jesteśmy szczęśliwsi niż kiedykolwiek, mamy swój cel i sens życia.... a kiedy Julkia tylko zasypia my poświęcamy się całkowicie sobie, dużo rozmawiamy, zajmujemy się sobą :p, wspieramy, mamy wspólne plany, cele i marzenia i caly czas czujemy do siebie ten żar :p i tutaj mówię poważńie, wciąż jest dla mnie najprzystojniejszym facetem na świecie! :)
jeśli kiedyś miałoby się coś popsuć, to na pewno nie przez to, że ja śpie razem z Julią!
Nam nie przeszkadza to, że to Julia jest teraz najważniejsza, kochamy ją ponad wszystko i rozumiemy to, że musimy się trochę poświęcić, nasze potrzeby odsunąc trochę na bok dla jej dobra. Co oczywiście nie ozncza, że nie potrafimy zadbać o siebie nawzajem :)

pamiętajmy mamusie, że teraz i w ciągu paru najbliższych lat, to my jesteśmy całym światem dla naszych maleństw i od tego jak go wykreujemy w dużej mierze zależeć będzie ich przyszłe życie. Dlatego wszytsko co robimy, musimy robić w zgodzie ze swoją intuicją, jaka kolwiek ona by nie była, musimy być pewne tego co robimy a każda mama ma pełne prawo do swoich przekonań :) i jeśli kiedys zauważymy, że popełniłyśmy jakiś błąd wychowawczy, to żebyśmy nie miłąy pretensji do sąsiadki, która radziłą nam robić tak i tak ale żebyśy wtedy pomyślay trudno... robiłam to co uważałam wtedy za najlepsze i co mi moja mamusina intuicja mówiła :) a niestety błędów nie da się unkiknąć nigdy....

Znowu się rozpisałam i znowu mi zajęło godzinę pisanie tego posta :p



ojej :) ja tu pisałam i pisałam a tu tyle postów doszło:p ide czytać :p
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry