reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po raz pierwszy :)

ŁŁŁŁŁŁŁoo matko, ale wyście się znowu naprodukowały :-D
Donia- nie ma co się dziwić u Ciebie zaraz 40 tydz. organizm ma prawo się przygotowywać ;-)
Atan- super, że Maleństwo Twoje zdrowo rośnie :-D taki mały wielki człowiek :-)
Lamia- ale to akurat bardzo dobrze, że jesteście sobie oddani i tak miłość we Was wrze :-D (a mimo to jak tam Twoje hormonki? Nie dają Wam w kość? ;-) )
Miq- witaj :-D
Pyscku- przykro mi, że teścior nie wyszedł :-( ale ja nadal i wciąż trzymam &&&&& :-D
Ael, Ael!! - Gdzieś się podziewasz :-D
Milia- a Ty kiedy się piszesz na inv? :-) już zaciskam &&&&& :-)
 
reklama
Witajcie ponownie kochane. Widzę, że nikt nie zauważył mojego porannego powitania... Ale sprobuje jeszcze raz...

Musze sie wyżalić, bo mam już kompletnie dość. Sama nie wiem juz co czuję - smutek, żal czy złość na siebie, że dalej nic nam nie wychodzi. Zaczęłam już leczenie, ale jak widać nie przynosi ono rezultatów. A dziś po wizycie u ginka to juz do reszty mam dość... :-(
 
Monis- witaj :-) ja do rana nawet nie miałam szans się cofnąć ;-) a cóż się z Tobą dzieje? :-( zawsze przy nieudanych staraniach są gorsze chwile, żal i rozczarowanie, ale wierzę, że to chwilowe :-) kochana nie załamuj się!! :-)
 
Tak, wiem, że to chwilowe, w końcu przerabiam to juz 1,5 roku... Wczesniej nie wiedziałam jaka jest przyczyna. gdy dowiedziałam się, gdzie tkwi problem, że mam policystyczne jajniki i do tej pory nie miałam owulacji, trochę się załamałam. Ale trafiłam do dobrego lekarza, który specjalizuje się w leczeniu niepłodności, więc nabrałam trochę nadziei, że niedługo się uda. Ale własnie konczę terapie CLO i w dalszym ciągu nie miałam jeszcze owulacji. Teraz to juz chyba tylko zabieg mnie czeka...

A taką czułam wieeeelką nadzieję jak zaczęłam brać CLO, że aż mnie rozsadzało. Uwierzyłam, że może mi się udac. Ale zaraz przy pierwyszym cyklu rozczarowanie... Przy dwóch wyrośniętych pęcherzykach - żaden nie pękł. W drugim cyklu miałam 4 pęcherzyki, w tym tylko 1 taki własciwy, a te 3 to nie wiadomo co było. Teraz w tym cyklu w końcu tylko jeden, ale tez zaczęłam robić testy owulacyjne. No i co...? w piątek i sobotę kreska testowa byłam bledsza od kontrolnej, a w niedzielę już jej wogóle nie było. Czyli do owulacji znów nie doszło, choć doktor powiedział, że pęcherzyk urósł. Ale jak mu dzis powiedziałam o testach, to widziałam, że nie pokłada wielkich nadziei w tym cyklu...

Więc teraz już wogóle mam doła. Mam dość i chce mi sie płakać. W dodatku jestem dziś sama, bo mąż w pracy całą noc...
 
monis dobrze, że znasz przyczynę, to połowa sukcesu, ale nie ma też co oczekiwać, że w miesiąc lub dwa wszystko wróci do normy. Dobrze, że pęcherzyki juz zaczęły dojrzewać a za miesiąc, dwa już będziesz miała owulację. Nestety tak to jest z naszymi organizmami, że potrzebują czasu.
Ja znam koleżankę, której w ogóle nie pękały pęcherzyki, miały za grubą otoczkę i nawet miała monitoring w pewnym cyklu i lek. powiedział, że żaden nie pękł a jednak z tego cyklu ma dziś Hubercika. Więc dziewczyny głowa do góry, cuda się zdarzają, a markotne nastroje na pewno nie pomogą zajść w ciążę.
 
Ja juz 4 miesiące mam monitoring, co wygląda tak, że co 2 tygodnie przez 2 tygodnie, kiedy pęcherzyki zaczynają rosnąć i jest prawdopodobieństwo owulacji prawie 3 razy w tygodniu latam na usg i tak od 4 cykli. Więc i to nie sprzyja mojemu pozytywnemu myśleniu. Wiem, że nie wolno sie załamywać, bo psychika jest równie ważna jak przyczyny bezpośrednio ginekologiczne, ale dzisiaj przechodzę załamanie. Pewnie jak się z tym prześpie i przewałkuje wszystko w głowie, to jutro nastanie we mnie nowa energia, ale dzisiaj jest mi trudno...

Pocieszają mnie przynajmniej wszystkie wasze małe szkrabki, te już obecne na tym świecie, i te które dopiero oczekują... :-) naprawdę cieszę się waszym szczęściem :-)
 
no ja załapałam w 26 cyklu chyba, także tez juz miała schizy, ale wyjechaliśmy na wakacje, zapomniałam o wszystkim i teraz oto Amelka przebija się na świat
A to że masz gorszy dzień to normalne, takie tez muszą być :tak:
 
A kiedy kochana masz to in vitro...???? jak nastawienie???? wy macie to zalecane przez lekarza, powiedział wam, że inaczej się nie uda zajść w ciąże????
IVF planowane jest na luty, ale juz teraz wiem, ze niestety nie wyrobie sie z badaniami, bo mam ich mnostwo i to w konretnych dniach cyklu. a wiec nie wiem kiedy tak na prawde...z jednej strony chce jak najszybciej z drugiej jakos staram sie to nieswiadomie odwlekac... zalecone przez lekarza moze nie...ale to jest jednak najpewniejszy sposob, bomam ta endometrioze i nie ma co przedluzac, zeby jajniki byly w miare pracujace...
a co tam u ciebie?

milia ty tez jak ael ? ;-) no milo mi ;-) moja siostra sie bardziej moja ciaza stresuje niz ja ;-)
no bardzo sie stresuje jakos tym twoim porodem kochana:-) ale to wynika z troski o ciebie!:-) na pewno wszystko bedzie super...wiec ja bede dzwonila do ciebie i pisala pewnie co chwile,bo tak sie bede denerwowac...

Milia- a Ty kiedy się piszesz na inv? :-) już zaciskam &&&&& :-)
no ja na luty, ale zobaczymy jak to w praktyce wyjdzie, bo jeszcze troche badan przede mna no i jeszcze wynik tarczycy musze poprawic a to ze wszystkim tak schodzi, ze masakra..ale nie poddaje sie, bo ja twarda dziewczyna jestem:-) ja to czekam na ciebie kochana, pamietaj co mi obiecalas na SM !:tak:

Witam kochane! dawno mnie u was nie było.
Mam do was pytanie.
Czy orientujecie się moze w jakim czasie powinno wykonać się badania hormonalne?
za miesiąc wybieram się do Polski i chciałabym zrobić takowe badanie, a będę wówczas w 4DC
napisz konkretnie jakie badania chcesz zrobic...to powiem ci kiedy powinno sie robic:-)

Monis...3mam kciuki za dalsze leczenie..kochana moze ty za bardzo sie przjmujesz...spokojnie! na pewno na ciebie tez przyjdzie pora. kochana a moze idz do jakiejs kliniki leczenia nieplodnosci zobaczysz co oni ci tam doradza...tam, w koncu sa lekrze, ktorzy takimi problemami sie zajmuja...


a ja dzis sie nadotykalam brzuszka z maluszkiem, moja kolezanka zaczela 9 m-c...i Blazejek latal w tym brzuszku jak szalony, dodatkowo jak jeszcze do niego mowilam, to juz w ogole chyba polubil ciotke:-)
fajne doswiadczenie podotykac takiego brzuszka...ehhhh...jak ja jej zazdroszcze!:tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
milia tez bedziesz miec taki brzuszek trzymam kciukasy &&&&&&&&&&&&& ;-)
boze pomocy meczy mnie zgaga i nawet reni nie pomagaaaaa ;-(

e co jest z ael na fb brak na forum brak telefonu popoludniu nie odebrała ;-( martwic sie zaczynam ;-(
 
Ostatnia edycja:
Do góry