reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

reklama
Hej kochane :*


Puścili mnie do domu bo jk na złość skurcze jak były cały dzień tak na wieczór się uspokoiły... (są ale nie tak mocne) pewnie od świeżego powietrza bądź zmęczenia w końcu ustały... Tętno maluszka przy niedużych skurczach w normie, a więc to oznacza ze z małym jest okej ale po prostu podczas silnych skurczy go za mocno tam ściska...

Jutro rano jadę znowu na kontrolne KTG. Jeśli skurcze wrócą to kładę się do szpitala w wtedy już moja mama i teść ruszą do boju... widocznie trzeba troszkę strząchnąć tych lekarzy bo inaczej to ja małego po prostu uduszę...

Ja już miałam kilka typowych akcji porodowych trwających po kilkanaście godzin... na KTG zapisywały się skurczę na 80-100% typowo porodowe regularne i długie... ale rozwarcie stoi... i gdyby nie to już dawno bym urodziła... wygląda na to ze ja mam po prostu problem z rozwarciem i chyba czeka mnie CC... bo jedna z położnych na IP powiedziała mi ze przy takich skurczach nie podaję się już oksytocyny, bo te skurcze są już typowo porodowe i powinny już dawno wywołać pełne rozwarcie...


Tak więc można powiedzieć ze już 3 razy miałam typowy kilku/kilkunastu godzinny poród... tylko ironia tkwi w tym, ze mimo tak szybko skróconej szyjki i całej paniki związanej z przedwczesnym porodem ja po prostu nie dam rady sama urodzić...
 
Fifka
ja ci wspolczu****rdzo, nie dam rady opisac jak bardzo!
Pamietaj tylko, ze nie ma rozńicy czy urodzisz naturalnie czy przez cc (bo tak miedzy wierszami wydJe mi sie, ze jakies echo zalu slysze). Najwazniejsze, zeby Konrad przyszedl na swiat caly i zdrowy i zebys ty miala sile sie nim zajac. Poki co to tylko sily tracisz i mysle, ze maly tez gdyby umial to by bluzgal.
jestesmy tu z Toba! Caluje Cie mocno!
 
Donia śliczna sukieneczka a jaki slodziasty kącik ;-) ślicznie ;-) ma Amelka ;-) bedzie jej sie podobać ;-)

dobranoc kochane :* jutro bede u rodzicow i po jutrze wiec nie bede zbytnio na neciku..
 
Doniu śliczne! Te obrazeczki to naklejki nie? Problem w tym że decyzji nie ma... to bardziej zostały poczynione kroki żeby w końcu ktoś tą decyzję podjął bo tak długo się nie da...

Dziękuję Pok :*

Nie mam żalu jeśli chodzi o CC... to bardziej efekt wykończenia całą tą sytuacją... Nie ważne jak, ważne żeby było już po wszystkim... bo to idzie się wykończyć... ja mam cały brzuch obolały tak ze każdy ruch jest męczarnią... ale co się dziwić jak już przez tyle godzin mam skurczę to mięśnie są wyczerpane.

Nie chce się nad sobą użalać, bo to nie o to chodzi! Dla mojego Konrada wytrzymam wszystko! Tylko wkurza mnie takie zawieszenie... jakbym dostała informację, "proszę wytrzymać do wtorku, będziemy monitorować do tego czasu małego czy z nim wszytko dobrze, i po ukończeniu 37 tygodnia zrobimy CC" wtedy człowiek wie o co i do kiedy ma walczyć.. a tak? Ja po prostu nie widzę końca tej męczarni i to właśnie mnie tak dobija... :zawstydzona/y:
 
reklama
Fifka to zapytaj konkretnie co i jak. Czasem lekarze myślą, że jak oni podjęli jakąś decyzję to nie muszą informowac pacjenta.
A te naklejki to takie gąbkowe są, 3D, takie milusie i mięciutkie :-)
 
Do góry