reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Fifcia- TRZYMAM MOCNO ZA WAS &&&&&&& :-D i niech to będzie Twoja ostatnia wizyta w szpitalu ;-) W takim przypadku lepiej zostać w szpitalu, tam będziesz pod obserwacją i opieką :-) wierzę, że wszystko pozytywnie się rozwiąże :-)

Madziulek- to tak jak Atan mówi teścik albo gin (jedno albo drugie nie ominie Cię) :-D &&&&& :-)
 
reklama
A ja przyszłam się troszkę pożalić! :-(
Myślałam, że jak wrócimy z Bartusiem z porodówki to w troje stworzymy jedną, szczęśliwą rodzinkę! Będzie tylko sielanka i tony miłości ale.... dooopaa!!! Od kąd jestem w domu nie było dnia, żebyśmy z mężem żyli w zgodzie! On cały czas gdzieś biega: a to do pieca dołożyć, a to z psem, a to na chwilę do mamy, a to do sklepu itd... :baffled: a jak przyjdzie to albo idzie spać albo siedzi przed laptopem więc praktycznie tak jakby go nie było... :-( mam już tego dość. Tak to na mnie wpływa, że jak się do mnie odezwie to nie potrafię być dla niego miła i za chwilę już się kłócimy :-( boli mnie to, że mamy takiego cudnego syna a wszystko tak się sypie... :-( jak próbuję z nim rozmawiać, ze móglby spędzać więcej czasu z nami to się oburza, że przecież cały czas z nami jest a to, że jest dziecko to przecież nie znaczy, że on nie może sobie posiedzieć przed komputerem jak człowiek :baffled: jakby nie mój kochany syn to chyba bym w ciągu 5 min się spakowała i wyniosła do mamy! Mam dość już tej całej sytuacji :-(

Wiele razy o tym czytałam jak mamuśki z mojego października, pisały do mnie że tak się niestety u nich dzieje.
Dwie rzeczy im wtedy polecam - siąść z partnerem i na poważnie porozmawiać o tym co was oboje trapi, czego oczekujecie ale najważniejsze by powiedzieć sobie wzajemnie czego się boicie w przypadku nowej sytuacji jakim jest pojawienie się dziecka. Jak już to będziecie wiedzieć możecie ustalić jak sobie radzić. To jest najprostsza droga do sukcesu.
Poznasz Madziu wtedy obawy swojego małża, a bodajże są naprawdę banalne i wystarczy sobie tylko wytłumaczyć pewne rzeczy i dalej się starać żyć w zgodzie.
Ja jak byłam w ciąży myślałam o tym dużo. Bałam się, że może się coś między mną a Pawłem zmienić po urodzeniu małego, że zaczniemy się strasznie kłócić co gorsza a o byle głupoty, że nie będzie mi pomagał etc.
Ale ja Pawłowi jeszcze będąc w ciąży powiedziałam o tych obawach. On szczerze przyrzekł, że tak się nie stanie. Obietnicy dotrzymał, owszem kłócimy się ale za to Paweł wtedy dał rozwiązanie na szybkie godzenie się. Głupawka i zrozumienie. Jak się kłócimy, któreś z nas w końcu obraca wszystko w śmiech i automatycznie atmosfera się rozluźnia. Polecam.
Teraz jesteśmy rodziną, ja przekonuje Pawła o swojej miłości, Paweł mnie o swojej, oboje się opiekujemy małym i jest podział obowiązków.
To funkcjonuje i bardzo się cieszę, że w takiej formie.
Więc Madziu siądź ze swoim mężem jak Bartuś będzie spał, pogadajcie. Bez rozmowy nic nie zdziałacie a frustracja będzie rosnąć.

Niestety jedna mamuśka z mojego października musiała się rozstać z partnerem. Oboje byli już tak sfrustrowani swoimi osobami, że zaczęli się nienawidzić.
Ucierpi ich córeczka, ale w tym momencie lepiej mała miała szczęśliwszych rodziców osobno niż nie kochających się mieszkających razem.


U mnie jest teraz koleżanka żebym sama w domu nie była, dlatego się nie odzywam... Na ktg mały ma dziwnie skaczące tętno... najprawdopodobniej jest podduszany przez te skurcze... wieczorem jadę jeszcze raz i najprawdopodobniej już zostanę w szpitalu - znowu...


Trzymajcie za nas kciuki...

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& Kochanie moje jak coś czekam pod telefonem, jak coś mogę nawet w nocy siedzieć z Tobą i dzwonić jak coś.
Trzymam kciuki by dziś już było po wszystkim :*



Gadałam z młodym...chce ktoś zobaczyć naszą porywającą konwersację?
 
U mnie jest teraz koleżanka żebym sama w domu nie była, dlatego się nie odzywam... Na ktg mały ma dziwnie skaczące tętno... najprawdopodobniej jest podduszany przez te skurcze... wieczorem jadę jeszcze raz i najprawdopodobniej już zostanę w szpitalu - znowu...


Trzymajcie za nas kciuki...

Fifeczko kochana trzymam mocno kciukasy ;-)... ty nasze biedactwo :-(

Gratuluję!! ;)

Dołączam się do grona staraczek!! Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie ;)
Od dwóch miesięcy staramy się z mężem tak konkretnie o dzidzię, choć nie zabezpieczamy się już od około 7 miesięcy (uważaliśmy w dni płodne, bo mam problemy z tarczycą). Teraz okres spóźnia mi się o 2 dni a ja zwyczajnie boję się zrobić test by po raz kolejny nie przeżyć rozczarowania :crazy: (w robieniu testów niestety mam już doświadczenie ;/)

Witamy w gronie staraczek. Pamiętaj jest jedna dobra zasada w stanriach - nie nakręcać się :-) Oczywiście, życzę abyś jak najszybciej zobaczyła II piękne kreseczki :-)
Neciuszka o Karmi to wiem, i dzisiaj je sobie zakupie :-D Zaraz sprobuje zdjecie wstawic
Zobacz załącznik 427723Nie udało mi się lepszego zrobić ale + widać :tak:

Widać widać ten + :-) GRATULUJĘ, a ile się staraliście?????
 
To jedz na zdrowie ;-)
No i zaczął się hardcor u mnie w pracy. Mam do zrobienie decyzje o warunkach zabudowy i uwaga jest 329 stron postępowania. Na dzień dobry muszę podpisać 330 zawiadomień o wszczęciu postępowania. Zaadresować 300 kopert i 300 potwierdzeń odbioru. Chyba, ze znajdę jakiś sposób jak to obejść. A jeśli nie znajdę to na końcu trzeba wydrukować 300 decyzji o warunkach zabudowy, 300 analiz to jest razem 300 x około 20 stron. Każdą stronę podbić 3 pieczątkami i każdą podpisać i ponownie zaadresować koperty i zwrotki. A później L4 i można rodzic ahahahah

koperty najlepiej adresowac robiac w excelu baze danych adresow, z ktorej w sekunde robia sie etykietki adresowe, wydrukowac, nakleic i wsio. ja w mojej pracy co jakis czas wysyalalm po 1000-2000 zaproszen i musialy wyjsc jednego dnia. da rade zrobic tylko trzeba sie zorganizowac :) i wtedy nawet na lunch jest zcas i inne sprawy :) dasz rade!


Bellka - jeju! GRATULACJE!!!!! widzimy sie na wrzesniowkach???




boze... czytam o fifce i wlosy mi sie jeza wszystkie! szlag by tych wszystkich konowalow! trzymaj sie kochana! jak juz Konradowi tetno skacze to pzrestaje byc smieszne nic nie robienie tych lekarzy.. pamietaj, ze juz raz zawalczylas w szpitalu, to w razie czego uda Ci sie drugi raz! buziam Cie mocno!


madziulek - a schudlas jakos nagle bardzo duzo czy raczej bylo to stopniowo? a co do objawow.. nie kazda kobieta ma objawy ciazy. Niektore nie maja absolutnie zadnych.



nie bylo mnie caly dzien, bo sie troche lecze od kompa, kumpela byla i walcze ze soba - glodna jestem jak wilk ale na mysl o jedzeniu robi mi sie niedobrze i spedzam godziny na mysleniu co z tym zrobic....
 
truskawciu pytałas sie co zrobil gdy przycinal listwe swym nozem rozgrzanym na cieplo zesliznol sie i wbil sie w reke nad nadgarsktkiem...

madziulek jak nic jutro tescior bo bede bila i zapisac sie do ginka !! ;-)

ael a jak tam czarodziejka mysli kiedy Amelka wyjdzie ? po czasie czy w terminie ? czy przed ? bo ja niemam zadnych pomyslow ;-)

I chce rozmowe ;-)
A mi dzis wszyscy mowili ze mi sie brzuszek obnizyl i wiecie chyba to prawda bo caly dzien niemam zgagi i duzo juz zjadlam ;-)
 
Atanku to tak naprawdę zostało Ci 4,5 tyg. ale ten czas leci :-)... jak nastawienie do porodu i zobaczenia swojej córeczki????
 
Ael jakie piękne pozdrowienia ten Twój synuś przesłał :-) ... On jest uroczy... taki do schrupania ;-)



Mąż dzisiaj dostał skierowanie do poradni leczenia niepłodności... w poniedziałek idziemy się zapisać... Jestem pełna nadzieji... :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry