reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

A ja przyszłam się troszkę pożalić! :-(
Myślałam, że jak wrócimy z Bartusiem z porodówki to w troje stworzymy jedną, szczęśliwą rodzinkę! Będzie tylko sielanka i tony miłości ale.... dooopaa!!! Od kąd jestem w domu nie było dnia, żebyśmy z mężem żyli w zgodzie! On cały czas gdzieś biega: a to do pieca dołożyć, a to z psem, a to na chwilę do mamy, a to do sklepu itd... :baffled: a jak przyjdzie to albo idzie spać albo siedzi przed laptopem więc praktycznie tak jakby go nie było... :-( mam już tego dość. Tak to na mnie wpływa, że jak się do mnie odezwie to nie potrafię być dla niego miła i za chwilę już się kłócimy :-( boli mnie to, że mamy takiego cudnego syna a wszystko tak się sypie... :-( jak próbuję z nim rozmawiać, ze móglby spędzać więcej czasu z nami to się oburza, że przecież cały czas z nami jest a to, że jest dziecko to przecież nie znaczy, że on nie może sobie posiedzieć przed komputerem jak człowiek :baffled: jakby nie mój kochany syn to chyba bym w ciągu 5 min się spakowała i wyniosła do mamy! Mam dość już tej całej sytuacji :-(
 
reklama
Martoszka a jakiś dzisiaj dzień mam taki, wszystko mnie denerwuje średnio się czuję, pracy mam masę a siedzieć nie mogę i tak cała litania do tego dalej

Truskawcia dziękować, rozdęło mnie ostatnio nieco.

Nawet złości mnie to że głodna dziś ciągle jestem.


magdalenka słońce ty moje oboje musicie się odnaleźć w nowej sytuacji. Niestety rzadko bywa tak jak sobie to wyobrażamy. Ja widzę plusy w tej sytuacji wyprowadzi pieska, do sklepu pójdzie. Zobaczysz że z czasem sobie wszystko tak poukładacie że będzie lepiej. Uszka do góry popatrz na tego swojego maluszka i się uśmiechnij. on nie powstał w kłótni i złości tylko z waszej miłości. Marne to pocieszenie ale ostatnio mam tak samo że albo śpi albo go nie ma a jak jest siedzi przed komputerem chociaż ja ostatnie dwa dni ledwie się ruszam. Tulę mocno weź 3 głębokie oddechy i jak masz potrzebę żal się zobaczysz że za niedługi czas będzie lepiej.
 
Ostatnia edycja:
magdalenko wspołczuje <glaszcze>
a kto o 18 pojdzie za mnie na poczte bo AVIZO PRZYSZLO I MOJA ZABKOWA BLUZA JEST NA POCZCIE A TAK ZIMNO I CHLAPA ZE MI SIE Z ŁOŻKA NIE CHCE ruszyc,,
Neciuszko nie dziwie ci sie ja dzis mam podobnie ;-) wiecie mam ochote sie pochwalic calym pokoikiem moim zaraz fote szczele ;-)
 
Martusia- witaj :-) oczywiście, że przyjmujemy Cię do grona staraczek :-D i trzymam &&&& :-)

Ma_gdalena- kochana zawsze początkowe chwile są trudne, oboje musicie oswoić się z nową sytuacją :-) Może zróbcie sobie dzień szczerości, pogadajcie na spokojnie :-) może chłop Ci się boi, może czuje się odtrącony… przecież tak Cię wspierał przy porodzie (już nie pamiętasz?) :-) Zaangażuj go do opieki nad małym :-) niech go wykapię, albo zabawi go kiedy Ty np. pójdziesz zrobić sobie relax pod prysznicem ;-) Dacie radę, przecież wiem :-)

Bellka
- w ciąży jesteś, to (chyba) możesz :-D chociaż ja się na tym nie znam zbytnio :-p może poczekaj aż gin potwierdzi :-)

Neciuszka
- ale to „rozdęcie” jest kochane :-) to się najedz, nie będziesz zła :-)

Atan- małża wyślij :-p
 
Truskawcia Właśnie się najadłam to zła jestem że tyle zjadłam i jeszcze bym coś zjadła. Co za dzień dziś a niech go już ktoś zakończyyyy. I jeszcze wam tu marudzę. Kopa w dupsko jak nic mi trzeba

Bellka nie to żebym cię zniechęcała czy coś ale poczekaj aż pójdziesz do gina, trzeba było na betkę lecieć dzisiaj.

A i ja niewychowana witam nową koleżankę


Puściłam sobie piosenkę ooooo
 
Kochane jesteście! :* niby nic ale takie słowa pocieszenia naprawdę potrafią dodać otuchy! Mam nadzieję, że wkrótce będzie dobrze... że się dotrzemy wszyscy troje w tej nowej sytuacji. Truskawcia poród bardzo nas zbliżył (przynajmniej tak mi się wydawało :dry:) i może dlatego troszkę za bardzo wyidealizowałam sobie obraz naszej rodziny :-p
Dziękuje za ciepłe słowa
 
Madziu poród was zbliżył i może mąż czuje się teraz też jakiś taki nie wiem mniej ważny, większość uwagi poświęcasz Bartusiowi. Wiesz poród jedna sprawa a bycie we trójkę już troszki inna. On też musi się z tym oswoić i przyzwyczaić. Zobaczysz jeszcze troszkę a będziesz się rozpływać jaki to dobry tatuś jest.
 
Zobacz załącznik 427934Zobacz załącznik 427935Zobacz załącznik 427936A oto nasz pokoik cały ;-) cos czuje ze chyba jutro bluze odbierzemy w drodze do rodzicow bo on se zle czuje wymeczony chlopina po remoncie i po zakupach w auchanie ze mna.. bo ja mam krok pingwinka a on lubi wszedzie szybko ;-) i do tego ma rane na rece ktora powinni mu zszyc ale sie nieda zaciagnac do szpitala wiec mu robie opatrunki i posypalam proszkiem i powstanie z niego strupek mam nadzieje ze jakos sie zagoi samo bez zszycia..

meza komputer stoi na komodzie bo biurko bylo tam gdzie lozeczko ;-) i komoda ;-)
tam gdzie stoi czainik wroci akwarium ale chyba nie dzisiaj narazie w kuchni stoi a znowu wylac wode i wlac znowu to nie takie chop siup a maz ma zakwasy i juz mu sie niechce siedzi u tescia albo juz spi dogory ... mowil ze zachwile przyjdzie a minela juz ponad godzina...
 
Ostatnia edycja:
Neciuszka- weź no te swoje hormonki na smycz i na spacer wyprowadź, może jak się dotlenią to będą spokojniejsze :-p :-D Oj, marudź, marudź niech tylko będzie Ci lepiej :-)

Ma_gdalenko- mężczyźni też ludzie, mają swoje uczucia i obawy :-) Ty masz swoje hormonki, on ma swoją dumę :-) jak to facet :-) na pewno się dotrzecie :-D tylko nie dawaj mu odczuć, że (mężczyźni lubią to tak określać) zrobił swoje i może iść :-p wiem, że uwaga przede wszystkim skierowana na Synusia jest, ale jak napisałaś jest Was troje :-) i On też musi to wiedzieć :-) Będzie dobrze, sama zobaczysz :-)

Atan- jejciuś a cóż mu się stało? :-( niech on uważa na łapkę, bo takie skaleczenia łatwo zapaprać. Wwwooowww :-D pokoik przepiękny :-D i żabeczka oczywiście się znalazła :-D
 
reklama
ma_gdalena...kochanie ja z perspektywy naukowej teraz powiem...tak to jest, ze pierwszy kryzys wlasciwie pojawia sie przy urodzeniu dziecka i jest to udowodnione i raczej w wiekszosci zwiazkow tak wlasnie sie dzieje..musisz dac czas swoijemu facetowi czas, zeby przyzwyczail sie do tej sytuacji i pogodzil z tym, ze teraz jest jeszcze synek, ktoremu pewnie poswiecasz ogrom czasu. jemu juz mniej...moja rada to po prostu jakos to przetrzymac , chociaz wiem, ze to trudne, bo zdaje ci sie, ze on cie olewa, nie pomaga itd...ale to po prostu jego przyzwyczajanie sie do wszystkiego nowego. mezczyzni ogolnie zle reaguja na jakiekolwiek zmiany, a tu sie stala jednak rewolucja. juz niedlugo na pewno wrocicie do "normalnosci". przeciez tyle dobrego was laczy i tak bardzo sie kochacie, ze pozwol mu sie teraz dotrzec :-) zycze cierpliwosci:-)
Truskawcia...masz racje, co @ to nowe objawy. chociaz wiadomo, ze to nie ciaza to gdzies tam kazdy objaw mi przypomina, ze cuda sie zdarzaja...ehhh....czekamy w takim razie i trzymamy kciuki&&:-)
Atan...pokoik piekniutki!!!!! super to urzadziliscie:-)

pikanie w jajnikach minelo, a moze to nie byly jajniki tylko po prostu mi sie cos przewala w jelitach...:baffled:hmmm...

a wiadomo co u Fifki?

 
Do góry