reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Dziurko ja czuję się dobrze.... nic mnie nie boli... tylko troszkę mnie to zaskoczyło.... bo nigdy czegoś takiego nie miałam.... ale poczekam jeszcze.... jeśli przez kilka dni takie coś będzie to pójdę do ginekolożki.
 
reklama
Lilly witaj:)
Kochana,ja w ogóle myślę,że ciąża ma swoje zalety ale niestety ma też i wady. A tak jak pisze,opieka w szpitalu beznadziejna,pewnie jeszcze podejście do "sprawy" olewające bo panie położne-pielęgniarki tam pracujące mają to na co dzień więc dla nich to normalka. Ale wierzę,że Julcia Ci to wszystko wynagradza:-)
No i ponawiam prośbę o nowe fotki Julci,albo chociaż jakiegoś linka na FB żebym sobie popatrzeć mogła:-)
A no się wyprowadzamy ale wszystko stopniowo. Nie znaczy to jednak,że nigdy do Polski nie wrócimy ale póki co najważniejsze dla nas jest żebyśmy byli razem,nieważne gdzie:tak:

Sun spokojnie...moim zdaniem to tylko chwilowe. Tak się zastanawiałam nad implantacją ale jeszcze raczej za wcześnie,ale jak masz takie przeboje z organizmem jak ja miałam to nie wiadomo kiedy masz owu,chyba że kontrolujesz:)
Poza tym pamiętaj,że żadna z nas nie jest lekarzem i możemy jedynie sugerować ale to Ty najlepiej znasz swój organizm i jeśli będziesz miała jakiekolwiek wątpliwości-> gin:)
 
Ostatnia edycja:
Ja miałam kontrolowane owu. i wiem, że mam tak między 15-17 dc., ale dzisiaj mam dopiero 11 dc. Zobaczę jak się sytuacja rozwinie, bo to może tylko chwilowe....
 
Witajcie Dziewczyny,
Pamietacie mnie jeszcze? Nie bylo mnie u was troszke, poniewaz najpierw byly staranka i nie chcialam sie dodatkowo nakrecac, a pozniej bylismy kilka dni na nartach. Nadrobic was napewno nie nadrobie, ale daly byscie mi chociaz znac czy jakies nowe fasolki badz maluszki na swiecie sa?
A ja bede testowac za tydzien. Wogole mam pytanie, bo od owulacji caly czas boli mnie podbrzusze, mniej wiecej tak jak na @. Miala ktoras z Was tak?
 
Bellka witaj:) Chyba jeszcze się nie znamy ale wszystko przed nami:) Jesli o mnie chodzi to tak różnie bywało,czasem bolało podbrzusze z niewiadomych przyczyn w środku cyklu tuz po owu a czasem wcale. A ten ból równie dobrze może zwiastować implantację:) Okaże się za tydzień:)

Nie wiem jak długo Cię nie było ale....
Pok ma upragnioną Fasolkę i Iwasek urodziła synka,Igora:)
 
Belka pamiętamy! :tak: Maluszki na świecie już są u Iwaska i Magdaleny! Co do fasolek to zaciążona jest Pok i Soglam :-D


Dziurko aj nie pytaj... byle do przodu,... a później jak przyjdzie wiosna i lato będzie na pewno dużo lżej i łatwiej...




Liczę że jutro pojadę do mamy na cały dzień. (mąż zawiezie jak bedzie jechał do pracy i odbierze wieczorem jak będzie z pracy wracał) Przynajmniej troszkę otoczenie zmienie bo naprawdę jest coraz gorzej... :dry:
 
Bellka witaj:) Chyba jeszcze się nie znamy ale wszystko przed nami:) Jesli o mnie chodzi to tak różnie bywało,czasem bolało podbrzusze z niewiadomych przyczyn w środku cyklu tuz po owu a czasem wcale. A ten ból równie dobrze może zwiastować implantację:) Okaże się za tydzień:)

Nie wiem jak długo Cię nie było ale....
Pok ma upragnioną Fasolkę i Iwasek urodziła synka,Igora:)

Witaj, no wlasnie za tydzien :) a ja juz probuje sie dopatrzyc u siebie roznych objawow, ktore mina odrazu jak przyjdzie @
Pok i Soglam gratuluje fasolinek
Iwasek i Magdalena rozwniez gratulacje, duzo zdrowka dla Was i Maluchów
 
Ael teraz ta końcówka to już jest najgorsza jeśli chodzi o hormony... albo chodzę jakaś mega zadowolona, albo płaczę w koncie... Jest wiele czynników sprawiających ze normalnie wpadam w jakąś depresję... a przede wszystkim samotność i siedzenie w domu... przy moim ADHD to naprawdę trauma... (serio... z moją mamą teraz się śmiejemy ze gdyby w tamtych czasach takie badania byłyby tak powszechne jak teraz to na bank by to u mnie zdiagnozowali)... a ja wiem ze tego siedzenia to jeszcze nie koniec...

Co do sytuacji o której piszesz, to my chyba już o tej parzę kiedyś na FB rozmawialiśmy nie? Mój M strasznie się boi ze go "odrzucę" z naszego życia jak się mały urodzi i na razie planuję różne sfery życia by on też mógł się małym zajmować. często mnie pyta czy go nie odepchnę... albo czy nie zabronię mu się do małego zbliżać, bo czytał ze czasem kobiety wolą same przy dziecku się kręcić "bo one zrobią to lepiej"... ostatnio nawet mnie pytał czy w związku z tym ze chcę karmić piersią to czy pozwolę mu czasem nakarmić małego butelką? Kombinuje jak koń pod górę, żebyśmy jednak mimo narodzin Konrada spali razem... tak jakby już się przygotowuję na te "emocjonalne porzucenie" Ale na razie ciężko jest mi powiedzieć jak naprawdę będzie... możemy się oboje zarzekać ze będzie "inaczej" a życie i tak to zweryfikuję...

Fifciu, co Ci mogę napisać. Uzbrój się w cierpliwość nie ma innej rady najlepszej dla Ciebie. W końcu urodzisz a wtedy będziesz miała mnóstwo roboty z małym. Ja wiem, że teraz szalejesz i popadasz w jedną skrajność w drugą. No ale takimi prawami rządzi się ciąża. Świadomie w nią zachodząc zgodziłyśmy się na wszystkie jej uroki lepsze czy gorsze.
Zaciśnij zęby i idź do przodu (znaczy w Twoim przypadku leż :p).

A co do tej pary, przykro mi trochę tej dziewczyny. Ja będąc w ciąży miałam ogromne obiekcje do tego jak Paweł mógłby się zachować, obawiałam się że się oddalimy, że nie będzie mi pomagał przy młodym i przez pewien okres wręcz obsesyjnie o tym myślałam, w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam o tym Pawłowi, to co zrobił? Podszedł do mnie i postukał mnie w czółko, potem przytulił i powiedział, że tak się nigdy nie stanie. I nie stało, owszem czasem się pokłócimy ale ja mu wytłumaczyłam, że kobiety mają to do siebie iż po urodzeniu zupełnie zmienia się ich punkt patrzenia i siedzenia również. Oni tego mogą nie rozumieć, bo nie nosili pod swoim sercem przez 9 miesięcy ludzkiej żywej istotki. Zupełnie inaczej by podchodzili do sprawy rodzicielstwa gdyby to oni musieli być w ciąży.
Po porodzie trzeba będzie podzielić miłość, już nie tylko na partnera ale na to dziecko. A mąż/partner tą miłość również musi podzielić między dwoje ludzi.
Dlatego najlepiej rozmawiać i zapewnić męża/partnera że miłość do niego się nie skończy, będzie taka sama ale czas który my musimy poświęcić na niego troszkę się zmniejszy. Zawsze zresztą można celebrować miłość razem przy dziecku.

Co do znajomej niestety padło między nią a jej partnerem (bo to nie mąż) dużo przykrych słów. Porozmawiali, powiedział jej, że jej nie cierpi już i nie znosi jak nawet mówi. To bardzo przykre usłyszeć to od ojca swojego dziecka. Najgorsze jest to, że ona go kocha ale się poddała a ja próbuje jej wiarę w ten związek przywrócić.
 
Jestem wróciłam :-)
Potwierdzona płeć na dziewczynkę :-)
Waga 595g i lekarz mówi, ze jak tak dalej pójdzie i mała nie zaszaleje to urodzi się około 3 kg, czyli ok dla mnie przy porodzie :-) Mózg rozwinięty na 24 tydzień, reszta podobnie czasem minus 1-2 dni, ale nie wiem dokładnie co bo zapomniałam z przejęcia a te oznaczenia na wynikach to dla mnie jakaś magia.
Na kolejną wizytę HIV, HCV, mocz, krzywa cukrowa i jeszcze jedno, ale nie kumam tego jego szyfru ;-) w każdym razie wrócę lżejsza o jakieś 250 zł licząc z wizytą :-(
 
reklama
Do góry