Hej dziewczęta
Ewika bardzo współczuje tej okropnej sytuacji. Biedna Twoja córcia, wymęczyli ją. Ale ważne, że zdrowieje i jest lepiej. Jedna z mam październikowych dziś opisała na innym forum, że jej synek zachłystywał się własną śliną, przestał w pewnym momencie oddychać i był siny na buźce, wezwali pogotowie i wylądowali na kilka dni w szpitalu, co by nie wystąpiły pozachłystowe zapalenie płuc, które na szczęście nie było. Ale to po prostu masakra. Mój Wiktor jak łapczywiej je to się zachłystuje, a jak już złapie powietrze to ryk.
Myślę, że Fasolka się nie obrazi, więc wklejam mały pomocnik dla ciężarówek, własne obserwacje i wnioski, co poniektóre rzeczy mogą się wam przydać.
No więc do domu co się przyda:
- dużo pieluch tetrowych, małe ręczniczki, niezwykle szybko się zużywają, a jak nie będziesz prać co dzień (a raczej nie), to warto mieć większy zapas.
- zestaw do podawania lekarstw, taki 3częściowy, strzykawka z nakładką, pipeta i łyżeczka z miarką, nawet do podawania profilaktycznie kropelek na wzdęcia i kolki.
- różne opakowania, koszyczki by sobie zorganizować miejsce, wiesz np. pojemnik na pieluchy tetrowe, pojemnik na pampersy, koszyczek na kosmetyki, koszyczek na lekarstwa, pojemnik na np kapturki na sutki do karmienia, pojemnik na ten zestaw do podawania lekarstw, pojemnik na smoczki gdy większa ilość etc.
- woreczki na zużyte pieluchy. Nie muszą to być typowe paklanki ale takie zwykłe foliowe reklamówki (my mamy rąbniętą rolkę małych woreczków foliowych z działu warzywno-owocowego z biedronki XD, ale bardzo są przydatne).
- podgrzewacz, oj bardzo się przydaje.
- mi się bardzo przydało takie "mobilne" pudełko z pampersami, chusteczkami, wazeliną i sudocremem. Zawsze można nosić takie pudełko a nie latać z pojedynczymi rzeczami, jak nie masz stałego punktu do zmiany pampersów.
- na przewijak to ja bym nic nie polecała, ani poszewki ani ceratki. Przewijak jest wtedy śliski i nawet jak dziecko walnie na nią kupę czy siurnie to wtedy łatwo taki przewijak wyczyścić, a ceratkę/podkład musisz wyrzucić a poszewkę prać.
- smoczek z termometrem, tańszy niż ten do uszu, a tak samo dobry
- muzyka dla bobasa (serio), jest taka specjalna dla bobasa, kołysanki turnau i umer, oraz takie specjalnie odgłosy jak suszarka czy odkurzacz dla dzieci. Przydatne przy usypianiu czy uspokajaniu.
- bujaczek, albo huśtawka z zabawkami i melodiami. Tak by można dziecko tam położyć i się zajmie melodią czy zabawkami, a może nawet i uśnie i wtedy masz ręce wolne.
- dla Ciebie witaminy i coś na odporność by się nie przeziębić. Oczywiście coś na odporność dla kobiet karmiących piersią jeśli masz takowy zamiar.
- kapturki/osłonki na sutki najlepiej silikonowe takie plastyczne. Na początku dziecko sporo ciągnie i może sutek podgryźć a w przypadku problemów z karmieniem taki kapturek okazuje się wybawieniem. Ja miałam bo mój łapczywie je, i na początku się bardzo sprawdzało. Teraz lecimy na żywca, bo mimo, że dalej łapczywie je, jest znacznie spokojniejszy.
- z lekarstw, bobotic, czy infacol, czy espimusan czy lefax czy sab simplex, cokolwiek na kolkę i wzdęcia. Polecam bobotic polski odpowiednik sab simplex (chodzi o dawkę symetikonu, oba te leki polski i niemiecki mają taką samą dawkę a polski jest 2 razy tańszy). Lakcid, też na wzdęcia, by dzidzi lepiej było kupkę zrobić.
- rogal poduszka. Do karmienia, do leżenia, do osłony. Dla mnie super sprawa, tylko mam mały problem bo mały rzadko przez tego rogala chce mi zasnąć na płasko, ale do karmienia w sam raz, bo wtedy nie trzymasz na żywca dziecka i piersi, tylko opasasz się tym rogalem dziecko kładziesz przed sobą na rogalu. Pod piers dajesz pieluchę, jeśli masz duże piersi, podajesz pierś dziecku drugą ręką potrzymujesz malucha, jedną rękę masz wolną bo przy dobrym ustawieniu nie musisz trzymać piersi cały czas.
- płyn do mycia koniecznie jeden duży natłuszczający
- organizer do szuflady na skarpetki, rękawiczki, śliniaczki, czapeczki, butki.
- laktator ale nie na pompkę
- dużo wkładek laktacyjnych jak będziesz miała nawał, bo wtedy to zdarzy się, że kilka razy w ciągu dnia będziesz zmieniać.
- zestaw "zabij" na męża, patelnia, tasak, wałek, chodak, cokolwiek ciężkiego bądź tępego co chwilowo go pozbawi życia jak zacznie Cię zdrowo denerwować.
Ja mam butelki aventa, rzadko ich używam ale są dobre. Ja i tak karmię piersią, więc jak coś to tylko herbatę w nich podaję, mają fajny korek odpowietrzający.
Pampersy, na razie przetestowałam huggisy (fuj), happi (no niby dobre, ale na duże kupy nie wytrzymuje) i na razie zadowolona jestem z białych Pampers (mają taką siateczkę co wchłania i mocz i kupkę, no i na tyle dobrze przylega do ciała, że większa ilość kupki nie wylewa).
Kosmetyków używam z bambino, płyn natłuszczający miałam z Oliatum (teraz Oilium używam) ale kupię nie pamiętam nazwy ale też polska firma na b z niebieskimi opakowaniami.
Co do kupnego jedzonka. Mleko z Bebilonu ponoć uczula. Więc ja mam z Nestle Nan Pro. Ale używam gdy naprawd e nie ma mnie w domu na tyle długo by dać pierś małemu a herbatką oszukać się nie da.
Nie kupuj rzeczy jakiś nowinek czy gadżetów, bo potem może się okazać, że są kompletnie nie potrzebne.