S
Silmiriel
Gość
Znowu Was zadręczę tymi urodzinami, ale generalnie chcę się pożalić, mozecie nie zwracać uwagi... w mailu zapraszającym była wstawka:
"Samochody - i inne pojazdy mechaniczne NIE MILE WIDZIANE - chyba że ktoś na własne życzenie chciałby stracić prawo jazdy - na transport w stronę X można się załapać u miejscowych przewoźników a i w odwrotną stronę można będzie się zabrać transportem publicznym - mówcę to w szczególności do tych którzy na moim weselu mieli zacny plan mnie upić - ale im nie wyszło - nie dali rady i upadli wcześniej - będą mieli okazję w sobotę na rewanż."
Pominę, że od nas do tej miejscowości nie jeździ bezpośrednio nic. Musielibyśmy nadrobić 50 km. Pomijając też, że nie wiedziałam, że można gościom stawiać takie warunki (o święta naiwności ma). To coś mi się widzi, że prezent w pomyśle mojego, czyli wódka, nie będzie najlepszym pomysłem, bo to generalnie będzie popijawa... I mam zgryza. I już widzę, jak mojego namawiają, a on nie pije i już. A ludzie tego nie rozumieją i robi się nieprzyjemnie...
"Samochody - i inne pojazdy mechaniczne NIE MILE WIDZIANE - chyba że ktoś na własne życzenie chciałby stracić prawo jazdy - na transport w stronę X można się załapać u miejscowych przewoźników a i w odwrotną stronę można będzie się zabrać transportem publicznym - mówcę to w szczególności do tych którzy na moim weselu mieli zacny plan mnie upić - ale im nie wyszło - nie dali rady i upadli wcześniej - będą mieli okazję w sobotę na rewanż."
Pominę, że od nas do tej miejscowości nie jeździ bezpośrednio nic. Musielibyśmy nadrobić 50 km. Pomijając też, że nie wiedziałam, że można gościom stawiać takie warunki (o święta naiwności ma). To coś mi się widzi, że prezent w pomyśle mojego, czyli wódka, nie będzie najlepszym pomysłem, bo to generalnie będzie popijawa... I mam zgryza. I już widzę, jak mojego namawiają, a on nie pije i już. A ludzie tego nie rozumieją i robi się nieprzyjemnie...