reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Ja teraz znalazłam zaje...ofertę last minute na Dominikanę, all inclusive, na 14 dni za 1500 zł/osobę i cholera termin nam nie pasuje :-(
 
reklama
Iwasek łapię parę i zaczynam starania może już dziś ;-).
Soglam najczęściej takie spontany są najlepsze :-) Dużo można przeżyć fajnych sytuacji itp.

Ja chcę teraz szybko w miarę zarobić z jakieś 3-4 tysie na samochód tata powiedział, że może połowę dołożyć jak coś ale chcę sama zarobić :happy2:. I mam zamiar pogadać z siostrą i do Anglii jechać :happy2:
 
Ostatnia edycja:
Soglam spróbuj kiślu.

Iwasku widzisz ten durny cap (czyt. kot) już 3ci raz wyleciał nam z mieszkania. Poprzednie dwa było od strony podwórka i ostatni wyskok zaliczył jakoś 2 lata temu, gdy wyskoczył w piątek, ja w niedzielę cały dzień siedziałam u swojego (jeszcze razem nie mieszkaliśmy), wracam , wpadam do domu pytam się siostra jest? nie ma, kot jest? nie ma. Wyleciał równie szybko jak wpadłam do domu zaopatrzona w puszkę kociego jedzenia, tabletki z kocimiętką i latarkę bo wiedzieliśmy gdzie dureń jest ale wyjść nie chciał. 3 dni poza domem to mu już głód w oczy zajrzał. Usłyszał stukanie łyżki w puszce i wylazł dzięki czemu z prędkością światła go złapałam. Mama zleciała po schodach bo całą akcje z okna oglądała, a ten się szarpał, więc nie zabrałabym się z idiotą puszką, tabletkami i wielgachną latarą. Dostał takie przysłowiowe lanie, żarcie, po czym z mamą kąpałyśmy go w wannie bo brudny od siedmiu boleści. Za pierwszym razem też wyskoczył przed weekendem, akurat siedziałam u ciotki bo dziadek w szpitalu leżał. Prócz tego kretynka małego mamy jeszcze dwa starsze koty i właśnie najstarszy latem po 22 więc przyciemno siedział na oknie w kuchni i strasznie zaglądał w dół, jakby coś zobaczył. Ojciec kota odsunął, patrzy a ten mały podbiegł pod nasz samochód. Matula przed kilkunastoma minutami wyszła z kąpania, wyleciała z koszulce na ramiączkach, w króciutkich spodenkach i kapciach i klękała na ziemi by kota wyciągnąć spod naszego własnego auta.
Teraz mamy nadzieję, że jak rozwiesi się ogłoszenia ktoś go widział i wie gdzie jest, albo może wziął do domu, bo brzydki on nie jest, a wręcz ładny, przyjemny pyszczek i ogólnie postawa ładna. Więc jeśli kto go wziął zobaczy ogłoszenie i da znać. Moja siostrzenica od 3ech dni nic tylko ryczy biedna.
 
ojoj biedna Ael jestes ja mialam kiedys takiego malego ślicznego kotka ale ktos go ukradl i juz nie oddal;-(a trzymam &&&&&&&&&& ze sie szybko znajdzie ;-)
 
Do mojej ciotki przypałętał się kocurek, czarny jak węgiel i taki przymilusi, do każdego się garnie. Okazało się (jako, że okolica domów) kot młody do roku musiał mieć, poszedł sobie na spacerek i na 3 tygodnie został u ciotki. Potem znikł na kilka dni, po czym wrócił z obróżką i właściwym imieniem.... ale został nadal.

Co do kradzieży, to wiesz jeśli ktoś faktycznie kota chce, to znajdzie sobie jakiegoś ładnego nawet kradnąc. Ale u moich rodziców to ulica prawie w centrum, stare kamienice, więc nikt też nie chciałby brać dodatkowe zwierzę. A na tej ulicy często pojawiają się ogłoszenia o zaginięciu zwierząt. Może stanie się cud i sierota wróci do domu.
Ale wtedy to ojciec mój chyba okratuje balkon i każde otwierane okno....
 
reklama
Do góry