witajcie dziewczyny. ja tylko na chwilke... przyszłam sie z wami pożegnać.... jescze do dzisiaj latałam wysoko jak bocian z nadziejami ze pewnego dnia zobacze II kreski a dziś obcieto mi skrzydła i wylądowałam w ogromnym bagnie..... własnie wrócilismy od androloga ze specjalistycznej kliniki i otwarcie i szczerze nam powiedział ze z takimi wynikami meża nie mamy co liczyć na naturalne zapłodnienie. tak wiec nie należe juz do grona staraczek. teraz mozemy czekac tylko na cud. wsyztskim dziewczynom zycze szczescia i zafasolkowania. powoidzenia.
Witaj ;-)
a nie myśleliście o inseminacji na przykład? To nadal naturalne zapłodnienie, tylko lekarz pomaga żołnierzykom dostac się szybciej do właściwego miejsca. My z mężem teraz będziemy podchodzic do IUI, chociaz też miałam wątpliwości. Od keidy się staracie i jaki macie problem?
Pozdrawiam