reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po raz pierwszy :)

Heloł na śpiąco :)

Dzwoniłam do ginki, ale tak jak wczoraj wieczorem myślałam. Nie martwić się tak się zdarza takie odczucia podczas kichnięcia, jak nie boli czy nie ma plamienia bądź krwawienia to wszystko git :-)
Z resztą i tak wczoraj wieczorem się uspokoiłam i o tym samym pomyślałam, że nie ma żadnego krwawienia więc wszystko ok.
Już wczoraj tak zmęczona byłam, że padłam na wyro w pół śpiąca.

Dziewczyny, mój to kuma jaki stan jak i to, w jaki sposób oboje do tego podchodzimy. Z teściem mamy inaczej, on jest głuchoniemy ma 70 lat i jest chyba najbardziej upartą osobą pod słońcem i to raczej nie takie proste by go ustawić do pionu, bo my swoje to on swoje i ciągle się wkurza. A my z moim tracimy powoli cierpliwość z nim. Ja wrzeszczę na swojego by ojcu wytłumaczył co i jak a teść i tak swoje robi bo tak został przez życie prowadzony i ma swój wyimaginowany świat.
Jak tłumaczymy, że mam mieć dietę po udarze i w związku z cukrzycą, to on sobie podjada po kryjomu wafelki i lody. Jak tłumaczymy, że nie może tłustego ani kiełbas jeść to on niby, że dla i mojego kupuje i on wie, że jeść nie może ale... Przecież mu nie zabierzemy ani karty bankomatowej ani nie zamkniemy na 4 spusty w domu (chociaż to nie byłby głupi pomysł).
Tak że można powiedzieć dupa... robi co chce a w ogóle nie pomyśli, że sobie szkodzi...bardzo szkodzi... Jest w sumie jedno wyjście dosyć drastyczne, ale tak na niego trzeba z taką bronią wyjść bo co mamy zrobić...
 
reklama
To macie DUŻE dziecko . Nie zazdroszczę. Ale najgorsze że sam sobie bardzo szkodzi i faktycznie będziecie musieli się zastanowić nad miejscem gdzie będzie pod stałym nadzorem lekarskim.
 
To macie DUŻE dziecko . Nie zazdroszczę. Ale najgorsze że sma sobie bardzo szkodzi i faktycznie będziecie musieli się zastanowić nad miejscem gdzie będzie pod stałym nadzorem lekarskim.
Iwasku problem w tym, że teść zachowuje się jakby zapomniał, że miał ten udar. Sparaliżowana cała lewa strona, noga jeszcze jakoś daje radę, ale ręka nie, nie łapie nią do końca. Przed tym udarem, to co dzień kupował, a to boczek, a to kiełbaska, a to słoninka, a to jakieś inne tłustości (w końcu jak się wydarłam na swojego by ojcu przekazał, że ma kupować więcej warzyw to poskutkowało), najgorsze jest to że codziennie piwko, dwa i codziennie kupował. Co dzień też kupował słodycze, które przed nami chował, bo wiedział że mu zabierzemy. No i jak zaczął się źle czuć, zataczał się to dopiero wyznał, że boli go lewa ręka i jej podnieść nie może. Pogotowie, pół nocy badań i wynik udar niedokrwienny i na dodatek bardzo duża cukrzyca. Ponad tydzień w szpitalu, chodzić nie mógł. Potem miesiąc w domu, gdzie przychodziła rehabilitantka i skierowanie na miesiąc na oddział rehabilitacyjny.
Jak sprzątałam ojca pokój, wszystko z szafek, składałam ubrania, ręczniki, obrusy wszystko na nowo, to przecież powyciągałam wszystkie słodycze alkohol na stół w dużym pokoju (taki standardowy stół nie rozkładając na 6 osób), cały stół był uwalony od tego wszystkiego.
Wrócił z tego miesięcznego pobytu, chodził z jakieś 2-3 tygodnie na rehabilitacje, po czym to już 3 miesiąc leci jak nie chodzi, bo ponoć przerwa (sic!), znowu zaczyna gorzej chodzić i co chwilę marudzi z jedzeniem.
Chodzimy co jakiś czas do jego pokoju i przeszukujemy wszystko i już parę razy znaleźliśmy słodycze (żadnego alkoholu) i zawsze tłumaczył się, że to dla nas, ale zapomniało mu się to wyciągnąć.... po prostu jak dziecko.
Ja widzę, że mój traci co do niego nerwy, więc ja tylko cisnę, ale co z tego że raz powiemy, przez kilka dni będzie chodził grzeczny po czym i tak wszystko wróci do starego przyzwyczajenia...
On wydaje mi się, że nie do końca sobie uświadamia, że będzie dziadkiem. A myśmy multum razy powtarzali, że my dwójki dzieci wychowywać nie będziemy i ma się ogarnąć.
O leki też marudzi, już marudził, że on chce o połowę mniejszą dawkę insuliny brać bo to trzeba wstrzykiwać, to oboje z moim naskoczyliśmy, że co on sobie myśli, ani on ani my lekarzami nie jesteśmy i on ma brać takie dawki jakie mu ustalono.

Mam sposób drastyczny, ale czuje, że jedyny działający. Niech sobie wróci na starą dietę (bo to jedzonko go tak załatwiło), niech sobie je słodkości, niech je tłustości, niech się nie rehabilituje to znowu w szpitalu wyląduje z jeszcze gorszym niedowładem...ale przykro mi twierdzić, myślę że dopiero drugi raz zadziała na niego niezwykle trzeźwiąco.

Ja jeszcze siłę by walczyć z nim mam, ale na jak długo.
Najgorsze jest, że siostra mojego stoi bardziej w obronie ojca, bo on jaki biedny, a problem polega na tym, że widzi ojca na obiedzie u siebie raz na tydzień, a tego co on wyprawia w inne dni to nie. Specjalnie wyprowadziła się stąd bo nie chciała mieszkać z ojcem. Teraz z moim wiemy, że ani jej ani ojcu nie będzie bardzo na rękę gdy my się wyprowadzimy i zostawimy ojca samopas.

Po porodzie chciałam iść do pracy ale to mowy nie ma, bo z kim zostawię dziecko, a teściowi nie oddam pod opiekę bo sam zachowuje się jak niepełnosprawne dziecko...
 
jesli pierwszy wynik bety bedzie pozytywny, to robi sie za dwa dni, albo na nastepny dzien drugi i sprawdza czy przyrost jest prawidlowy. Nie poziom hormonu swiadczy o zdrowej ciazy tylko jego procentowy przyrost.
Mam nadzieje, ze o to chodzilo w Twoim pytaniu :)
tak pok dzięki za wyjaśnienie :-)
Muszę się pochwalić że zdecydowałam się i rano poszłam na betę i jutro odbiorę wyniki - a teraz żyję w stresie :szok:

Ael musze przyznać że kolorowo z teściem to ty nie masz...współczuję straznie bo znam osobiście środowisko osób głuchych i wiem jaki to problem. Musicie poważnie porozmawiać z siostrą twojego faceta aby brała większą odpowiedzilaność za ojca bo Ty moja droga wykończysz się z teściem i małym dzieckiem.

A ja teraz siedze i robię zupę/krem z brokuła...mniam
 
Ostatnia edycja:
Ael zgadzam się z Atom to też jej ojciec i niech też się nim częściej zajmuje bo ty nie dasz rady a ktoś będzie się musiał teściem zając bo ty będziesz zajęta dzidziusiem.

Weszłam dziś na wagę tak z ciekawości i ważę 47 kg. Pewnie dlatego, że przez te ostatnie dni strasznie mało jadłam, ale to nadrobię zaraz ;-)

Dobra uciekam sprzątać ale będę was podczytywać :-)
 
Dziewczyny problem w tym, że ona ojcem się nie zajmie, bo a to dom ma a to do pracy codziennie dojeżdża a to to a to tamto. O to chodzi, że na razie się nie plujemy, bo ona sobie doskonale zdaje sprawę z tego, że jeśli my się wyprowadzimy to po pierwsze możliwe, że do innego miasta jakieś 70 km i ona będzie mieć problem nie my. Więc ona na razie grzecznie siedzi i nic nie gada. Na razie tyle co od siebie daje, że chodzi i załatwia wszystkie sprawy związane z lekarzami i innymi duperelami w związku z ojcem. Ojciec też nie popluje się bo my mu pomagamy w domu i ten też zdaje sobie sprawy, że sam nie poradziłby sobie w ogóle. Więc to jest ta bardziej komfortowa sytuacja. Zobaczymy, ja będę cisnąć, mnie wychowano z dyscypliną ale też z rozumem, pomiatać sobą nie dam, więc nawet jeśli teść miałby mnie znienawidzić trudno. Przynajmniej coś mogłam zrobić dla poprawy naszego wspólnego mieszkania.
 
Wow Ael silna babka z Ciebie, podziwiam Cię bo naprawdę masz mało komfortową sytuację, a stanęłaś na wysokości zadania :-) Ale rzeczywiście jeszcze przed porodem musicie jakoś ustabilizować tą sytuację bo przecież kobieto Ty się wykończysz. Małe, bezbronne dzieciątko pod opieką i dorosły, niepełnosprawny i w dodatku uparty i "nieusłuchany" mężczyzna - naprawę Cię podziwiam moja droga :-)
 
magenta - powodzenia jutro!!! Trzymam kciuki żeby była fasolka ;)

Aelreda - jestem pełna podziwu. Bądź silna!!!

Atan oby @ nie przyszła.

Ja dzisiaj dobrze się czuje... żadnych objawów czegokolwiek. Obserwuje nadal temp. ( ale biore lutke... także napewno podwyższona jest przez to). DO testowania jeszcze troche mam. Zatestuje w poniedziałek najwcześniej. Boże.... ile to jeszcze dni.... ;/
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej Dziewczyny!!

przepraszam że się nie odzywałam tak długo ale nie miałam neta wpadłam tylko do koleżanki chyba wczoraj troszkę nadrobiłam ale już dzisiaj działa necik i jest super!! :-)

Dzisiaj byłam zrobić bete bo niestety mam prace taką która nie pozwoliła mi iść wczeniej jutro odbieram wyniki!!! Jedynym objawem jaki mam to bolące (.)(.) , ból głowy i senność i to sikanie częste ale tak to nie czuje sie zbytnio ciązowo..

a są może jakieś fasolinki?
 
Do góry