hejka dziewczyny po świątecznie i w ogóle
Ael..brzusio rośnie wraz z dzidziusiem
Sil..super ze wszystko ok i beta rośnie
Mineral...3 dni szybko miną
dotka..trzymam kciuki za II krechy
Asiol...zrelaksuj się na majówce,bo teraz to i tak zostało ci czekanie w tym cyklu...wiec pamiętaj bez spinki..
Magda...mam nadzieje ze czujesz się z tą decyzją dobrze..
Magenta...dobrze ze się znów układa
Iwasek...nikt nie powiedział ,że bedzie łatwo no i nie jest...a przecież człowiek to najmniej płodny gatunek...hehe wiec głowa do góry i dalej do przodu...moze 10 bedzie magiczna
Pok zrób jak bedzie dla ciebie najlepiej...ale wiedz ze po prostu bedziemy tesknić i mimo wszystko trzymac kciuki...za owocne luzowanie
Dagne dobrze ze rodzinka się cieszyła
Fiona...ja jestem honorowym krwiodawcą i najwyzej zapytaj na miejscu,bo skoro nie wiesz czy jestes...to moze do któregos dnia cyklu mozna oddawac...dyskwalifikacją jest potwierdzona ciąza...a nie wiem czy zagnieżdzanie ma znaczenie,przeciez to oddanie krwi, ja po poronieniu musiałam czekac 6 m-cy..bo wtedy tracisz krew..
Dla reszty dziewczyn pozdrowienia i kciuki...
A ja miałam w czwartek przedświąteczny ostatni dzien w pracy.Ciesze sie ze sie zwolniłam i chwilowo przebywam na bezrobotnym,byłam na jednej rozmowei i czekam na odzew,wiec trzymajcie kciuki zeby się udało
W sumie mamy przerwę w staraniu ale nie muszę się na tym skupiac,bo ostatnio strasznie mało tych przytulanek...stres i te inne...trochę szkoda bo oczywiscie w swieta naoglądałam sie tych maluchów i trafiłam jeszcze w pon na msze rocznych dzieci,dzisiaj biegałam w parku a tam wszyscy z wózkami...niby ja nie jestem przekonana do dziecka a starania za namową męza...ale jakas tesknota ze mogło by juz byc...jest niestety...
eh trochę jestem w kropce...szukam pracy i chciałabym odczekac okres próbny jak juz ją dostane i dopiero się starac...ale jak sobie pomysle ze kolejne 3 m-ce,a potem nie wiadomo ile zajmie nam staranie...eh...ale znowu teraz się starac jak nie mam pracy i zatrudnic się juz w ciązy...nie wiadomo jak się bede czuła...eh same niewiadome...a dobrego rozwiązania nie widzę...
Ja na Twoim miejscu bym poczekała bo nie tylko fasolka jest w zyciu wazna....Jak nie bedziesz miała pracy to za co ja wychowasz,a jak kazdy wie nie łatwo jest wyzyc od 1 do statatniego z jednej pEsji.
Nawet jak znajdziesz prace to sze nie ma obowiazku cie przyjac w ciazy a jesli mu powiesz zaraz po przyjeciu to moze miec pretesje ze nie powiedziałas odrazy....Ah w zyciu jest zawsze cos co stawia nam bariery....